Dlaczego mam takie myśli, dlaczego cierpię, dlaczego czuję się samotna?
Witam, mój problem jest taki, że z powodu tego, że czuje się okropnie samotna mam myśli samobójcze, ale nie chcę tego zrobić ponieważ się boję, boję się tego, że wtedy będę miała jeszcze większą pustkę w sobie niż teraz.
Moje cierpienie da się opisać - mam wokół siebie ludzi, ludzi do których mam dystans, w domu mam miłość, której nie doceniam i uwielbiam jak jestem sama w domu, bez nikogo, kocham wręcz samotność, ten spokój - co jest ze mną nie tak, że tak czuję? Idąc do ludzi nie widzę zalet tylko same wady co powoduje, że ponownie uciekam w samotność do pokoju, gdzie siedzę w kącie patrząc się w ścianę... Ale ta samotność to moje szczęście. Boli mnie to, że tak jest, cierpię, nie mogę się przełamać i z kimkolwiek o tym porozmawiać. Kiedyś byłam duszą towarzystwa w wieku dziecięcym i początku wieku nastoletniego, teraz mając 18 lat jestem samotnym potworem nienawidzącym ludzi i życia wokół siebie oraz siebie samej.
Proszę o radę, co ja powinnam zrobić, dlaczego ja myślę o samobójstwie oraz dlaczego mam w sobie nienawiść do każdego człowieka? Chcę żyć dalej, ale z normalnym podejściem do życia, ludzi i siebie samej. Chcę zawalczyć o siebie.