Dlaczego mnie zostawił, skoro twierdzi, że kocha?

Znamy się od dziecka. Nasi rodzice się znali. Jeździliśmy takimi samymi spacerówkami itp. Kiedy byliśmy maluchami, byliśmy w sobie zakochani :) Potem ja wyprowadziłam się do Krakowa, a on został w Grodzisku. Przez jakiś czas pisaliśmy do siebie... Potem w wieku 20 lat przyjechał do mnie z mamą, wtedy to jego ojciec umarł. Patryk był w związku, ja też, ja mu się nadal podobałam, on mi już nie ;p Jakiś rok temu odnalazłam go na nk i się zaczęło :) W końcu po pół roku przyjechał do mnie i się stało, zakochaliśmy się w sobie na zabój. Dodam, że Patryk przez 15 lat był narkomanem, właśnie kończył ośrodek i był gotowy na nowe życie. Powiedział mi też, że ma HCV :( Mimo tego wszystkiego zdecydowałam się z nim zamieszkać. Wyjechałam z Krakowa do małego miasteczka, on założył firmę, która zresztą ma moją nazwę :) Sprowadza ciuchy z Niemiec. Pomagałam mu jak tylko mogłam, na początku było pięknie, aż zaczęły się spięcia... Nawet z 2 razy pakowałam się, on płakał i wszystko wracało na dobre tory. Moje pakowanie się myślę bierze się ze strachu przed tym, że on zrobi to pierwszy... Dodam, że mój ojciec nie ma ze mną kontaktu od jakiś 20 lat... nie wiem, czy ma to na mnie wpływ, ale sądzę, że ma... Patryk brał narkotyki, działał w mafii, zarabiał krocie, a potem wylądował na ulicy... ja skończyłam studium aktorskie i pracuję w teatrze objazdowym. Zupełne dwa różne światy... Kocham go i on mówi, że nie przestał mnie kochać, ale stanowię dla niego zagrożenie... Nie chce skończyć na ulicy, a ze mną jest tak, jak sam powiedział, że oczekuję od życia Sylwestra, że jestem dla niego jak narkotyk: daję wspaniałe doznania, ale bywam niebezpieczna. Powiedział mi tak, mimo tego, że jakiś tydzień wcześniej mówił, że cieszy się, że mnie ma, że jestem piękna i takie tam. Ja nie piję, nigdy nie brałam. Wiem, że czuł, że źle mi w tym małym mieście... nie miałam tam znajomych, nie chciałam iść na aerobik czy prawko, takie tam. Tęskniłam za Krakowem, ale nie byłam tam nieszczęśliwa, byłam, bo byłam z nim... Tęskniłam za przyjaciółkami i klimatem Krakowa tyle... Doszło do tego, że kiedy wrócił do domu po biopsji, pierwsze o czym mówił to o wydatkach... a ja chciałam się nim nacieszyć... Aż w piątek zadzwonił, obudził mnie i spytał kto ma zrobić zakupy przed majówką, powiedziałam ty, na co on się zezłościł i powiedział dość. Potem były 3 trudne noce, kiedy się upokarzałam, kiedy on mówił nie. Dodam, że w ciągu dnia jak wracał z pracy czy piłki nawet żartowaliśmy, żarty były podszyte seksem... bo było nam fenomenalnie... Nawet raz zaczął mnie całować, ale dla mnie było to trudne... Potem ja wyjechałam w trasę do pracy, przez ten czas miał się zastanowić, no i dzień przed moim powrotem powiedział: nie. Umarłam emocjonalnie. Przyjechałam po rzeczy, odprowadził mnie na pociąg i przytulił, płakał. Potem wysłał resztę, mówiąc, że to trudne... Co robić, chcę go odzyskać!!! Bardzo go kocham.

KOBIETA ponad rok temu

Witam! 

Tworzenie związków z osobami po ciężkich życiowych przejściach bywa trudne. Pojawia się w nich wiele problemów, skrajnych emocji. Jeśli chce Pani walczyć o ten związek, powinna Pani porozmawiać ze swoim partnerem o tym. Moglibyście razem udać się na terapię dla par, która pozwoliłaby Wam lepiej się zrozumieć i oczyścić atmosferę w związku. W ciągu takich spotkań możecie omówić swoje problemy, zastanowić się nad ich rozwiązaniem, poznać siebie nawzajem. Ważne jest jednak, aby obie strony chciały współpracować i były zaangażowane w terapię. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty