Witam Pana Serdecznie,

Pochylam się nad Pana cierpieniem tak, jak potrafię.

Nie wiem, co było przyczyną Waszego rozstania..., na pewne decyzje nie mamy wpływu, choć trudno to zaakceptować.

Zapytał Pan, dlaczego cierpi po rozstaniu?
Bo być może poczuł się Pan osamotniony?
Bo być może czuje Pan pustkę, której Pan nie zapełnił jeszcze czymś co by Panu sprawiło radość?

Proszę nie zostawać samemu ze swoim cierpieniem.
Proszę właśnie teraz zadbać o swoje relacje z kolegą, przyjacielem, znajomymi, być może z rodziną.

Może też warto zaprosić do swojej codzienności aktywność fizyczną - wychodzić z domu..., właśnie wiosna już czeka na Pana.

Życzę Panu tylko pięknej miłości,
Irena Mielnik-Madej

0

Dzień dobry,
rozumiem Pana cierpienie, jednak niestety czasami tak się zdarza. Warto wyciągnąć wnioski z tej relacji. Co przyczyniło się do rozstania? Jakie popełnił Pan błędy? Co nie podobało się Panu w partnerce. Wnioski te pomogą w przyszłości wejść w związek, który będzie bardziej satysfakcjonujący i trwały. Warto pamiętać o tym że ciągle oglądanie sie za siebie nie jest dla nas rozwojowe. Proponuję wyznaczyć sobie nowe cele i na nich sie skoncentrować.
Pozdrawiam A. Pacia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Dlaczego tak cierpię po rozstaniu?

Witam, Odeszlam od mezczyzny w momencie, w ktorym zauwazylam, ze ma powazny problem z alkoholem. On, pomimo tego, ze przed tym odkryciem, deklarowal mi milosc I zastanawial sie nad wspolna przyszloscia, po moim odejsciu (nie zerwalam z nim, tylko wyjechalam), przestal sie do mnie odzywac. Myslalam, ze bedzie probowal wytlumaczyc sytuacje, zawalczyc o nasz zwiazek, lecz nigdy juz sie nie odezwal. Przestalo mu z dnia na dzien zalezec. Zdalam sobie sprawe, ze to mnie jednak bardziej na nim zalezalo i ze brak ostatniej rozmowy lub oficjalnego zerwania z jego strony wyrzadzilo mi powazna krzywde emocjonalna oraz pewnego rodzaju traume (objawiajacej sie atakami paniki dwa miesiace po wydarzeniu prowadzacych do zemdlenia -ataki pojawialy sie po zobaczeniu czegos co przypominalo pozytywne sytuacje podczas naszej relacji). Domyslam sie, ze problem twki w moim niskim poczuciu wlasnej wartosci oraz brakiem lub niedostatecznej ilosci milosci do samej siebie, ale z drugiej strony odejscie od alkoholika wymaga szacunku do samej siebie. Nie rozumiem dlaczego tak cierpie wiedzac, ze to nie osoba dla mnie I ze mnie niewystarczajaco doceniala I szanowala. Nie rozumiem, czemu mu przestalo zalezec tak szybko. Nie wiem rowniez jak odbic sie od "dna" i nie obwiniac sie, ze uwierzylam w jego, Jak sie okazalo, puste slowa.
KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Problem po rozstaniu z ukochaną

Witam serdecznie, mam na imię Mateusz. Szukam wsparcia i pomocy wszędzie, gdyż kompletnie nie potrafię się pogodzić z myślą, że nie mam już swojej ukochanej obok siebie. Rozstaliśmy się po dwóch latach związku. Po dwóch pięknych latach związku. Można rzec, że rozstaliśmy się z dnia na dzień. Wina leży raczej po mojej stronie. Gdyż w czasie świąt, wypiłem za dużo. Powiedziałem za dużo słów, których bardzo żałuję do dziś. Zrobiłem również trzy tygodnie wcześniej podobną akcję, gdzie też powiedziałem za dużo. Nie byłem świadomy tego, co mówię. Nagle ukochana powiedziała, że to koniec, nie potrafi mi już zaufać. Kiedy to usłyszałem, to dopiero dotarło, co ja takiego wyprawiałem i mówiłem wtedy, jak bardzo ją zraniłem. Od dwóch tygodni próbuję jakoś to naprawiać. Tylko zawsze dostaję odpowiedź, że już nie chcę, bo nie potrafię ci zaufać. Piszę do niej dużo, wszystko co przeżywam teraz i że bardzo tego żałuję, i że chcę to wszystko naprawić, aby dała mi szansę na naprawę, jednak nie chce. Co mogę takiego zrobić, aby jakoś dać jej do zrozumienia, że naprawdę się zmieniłem? Kiedy słyszę, że już nic, opadam z sił. Mam nawet myśli samobójcze, gdyż mój świat legł w gruzach i teraz szukam wszędzie jakiejś pomocy.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
rozumiem, że sytuacja, w której się Pan znalazł, jest dla Pana bardzo trudna. Najbardziej niepokojące jest to, że pojawiają się myśli samobójcze - w żadnym razie nie należy lekceważyć tego faktu. Proponuję, żeby skorzystał Pan z pomocy specjalisty, w tym przypadku psychologa lub lekarza psychiatry. Myśli samobójcze bardzo często pojawiają się w czasie trwania epizodu depresyjnego i mogą być niebezpieczne, dlatego konsultacja z lekarzem jest wskazana.
Sugeruję Panu, żeby dał Pan trochę czasu partnerce – wywieranie nacisku na powrót przynosi efekty odwrotne do oczekiwanych. W ten sposób może Pan zniechęcić do siebie partnerkę. Proszę pamiętać o tym, że zmiana własnego zachowania, myślenia, przeżywania nie zmienia się z dnia na dzień, tak jakbyśmy tego chcieli. Zmiana pewnego sposobu funkcjonowania wymaga pracy nad sobą oraz czasu. Bardzo ważne jest to, aby określić, co chce Pan zmienić i w jaki sposób Pan tego dokona. Być może wtedy partnerka zauważy zmianę i wróci do Pana. Możliwe jest również, że Pana dziewczyna nie zdecyduje się na ponowny związek z Panem, wtedy taką decyzję należy uszanować. Ważne jest to, żeby w tym okresie zapewnił Pan sobie wsparcie przyjaciół i rodziny. Może Pan również rozważyć rozpoczęcie psychoterapii.
Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty