Długotrwały problem - co robić?

Witam Państwa, mam pewien problem, który nie daje mi spokoju już od bardzo długiego czasu. Dopiero dziś widzę, jak długo to się za mną ciągnie. Najgorsze jest to, że sam nie umiem zdiagnozować o co chodzi. Przechodzę więc do meritum. Od kilku już lat odczuwam dużą samotność, która niewątpliwie powiązana jest z brakiem bliskich znajomych, jak i brakiem stałej partnerki. Moją receptą na ten smutek i realizowanie tej potrzeby jest zakładanie portali na kontach społecznościowych, typu Tinder. Lecz nie tylko. No właśnie. Chodzi też o portale związane ze spotkaniami, randkami na seks. Dziś mam 22 lata, masturbuję się dość regularnie od około dziesięciu lat. Regularnie nie oznacza, że często. Raz na tydzień, czasem bywało częściej, czasem rzadziej. Różnie. Sęk w tym, że dla mnie przyjemnością jest jedynie moment samej „zabawy”, kiedy osiągam zaś orgazm czuję się zupełnie fatalnie. Przykładem niech będą te seks-randki. Umówiłem się kiedyś z dziewczyną, wszystko było dobrze do momentu orgazmu, w którym jakby „uprzytomniłem” sobie co ja w zasadzie odwalam i nie rozumiałem dlaczego tam jestem. Z pisaniem (cyberseksem) jest podobna historia. Wydaje mi się, że bardzo chcę, jestem już naprawdę podniecony i kręci mnie wizja ewentualnego zbliżenia, a kiedy „dochodzę”, to w momencie wszystko gaśnie. Jest mi poniekąd wstyd, a z drugiej strony zastanawiam się, jak to możliwe, że w ciągu kilku sekund nagle zmieniam światopogląd. Od razu usuwam konta na tych portalach, tłumacząc sobie, że tak naprawdę szukam sobie normalnej dziewczyny, z którą seks mógłby być jedynie dodatkiem. No właśnie. Kiedy ponad rok temu byłem w jakiejś relacji z kobietą, podczas jednej z zabaw „nie podołałem” i nie osiągnąłem wzwodu. Zareagowałem na to płaczem, naprawdę. Niekontrolowanym poczuciem bezradności. Wracając do portali - mówię sobie więc wtedy, że już nigdy więcej nie założę konta na takim portalu, bo zabiera mi on za dużo czasu (warto podkreślić, że po założeniu konta na portalu społecznościowym, a zwłaszcza gdy dotyczy on seksu, spędzam po kilka godzin dziennie i nie mogę się od tego oderwać), a poza tym do niczego dobrego mnie nie doprowadzi. Cóż jednak z tego, skoro mija kilka dni, czasami tygodni, a moje poczucie smutku i samotności dobija do takich granic, że ponownie zakładam konto. Często kupuję VIP, płacę prawdziwe pieniądze, żeby tylko z kimś popisać, mieć kontakt, a w pewnym momencie stwierdzić, że to nie ma żadnego sensu i przecież nie da mi żadnego szczęścia. Nie umiem sobie zupełnie z tym poradzić, nie wiem nawet co mi jest. W jednej chwili potrafię myśleć w jeden sposób, ale chwilę później całkowicie zmieniam pogląd. Jedno wiem – coś u mnie z tą strefą seksualną (niekoniecznie dotyczącą samego seksu, bardziej relacji) jest bardzo mocno nie tak. Na pewno nie ująłem tutaj wszystkiego, ale piszę na gorąco, bo dopiero co jestem po takiej akcji i czuję się podle, jakbym miał jakieś rozdwojenie. Nie wiem nawet, czego chcę… Dodam tylko, że przez ten czas wielokrotnie spotykałem się na normalne spotkania z dziewczynami z Tindera na kawę. Zawsze z teoretycznie autentyczną nadzieją na związek. Zawsze jednak rezygnowałem, bo uznawałem, że to jednak nie to. Nawet nie wiem, czy to kwestia wymagań, czy czego. Być może, bo miałem wrażenie, że zasługuję na kogoś ładniejszego, mądrzejszego, po prostu lepszego. Choć brzmi to okrutnie i naprawdę źle. Bardzo proszę o pomoc i wskazówki, co robić. Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję.
MĘŻCZYZNA, 22 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Rozumiem Pana cierpienie związane z osamotnieniem i zaistniałymi trudnościami, ale tu nie wystarczy jednorazowa porada. Doradzałabym Panu wizytę konsultacyjną u psychologa psychoterapeuty, gdyż pomocna najprawdopodobniej okazałaby się psychoterapia. Psycholog przeanalizowałby wspólnie z Panem historię Pana relacji rodzinnych oraz pozarodzinnych i pomógłby Panu dotrzeć do źródła opisanych trudności. Pana problemy relacyjne są jak najbardziej do pracy terapeutycznej, która pozwoliłaby Panu dostrzec schematy w których Pan tkwi i przerwać błędne koła w których Pan funkcjonuje. Powinien Pan pamiętać o tym, że jest Pan bardzo młodym mężczyzną i ma Pan sporo czasu na spotkanie prawdziwej miłości, która niestety nie zawsze pojawia się w momencie gdy już byśmy jej chcieli. Związek stworzony na siłę bez uczuć niestety nie jest czymś satysfakcjonującym i zwykle kończy się rozstaniem więc warto zadać sobie pytanie o sens dążenia do tego typu relacji. Jeśli chodzi o Pana rozterki związane z rezygnacją z kontynuowania znajomości po nieudanych randkach to podejrzewam, że to nie kwestia Pana nadmiarowych wymagań a po prostu brak tego, co potocznie nazywa się "chemią między dwojgiem ludzi". Nie da się zakochać na siłę, bo do tego potrzebne są reakcje chemiczne w mózgu a spotkanie bodźca który je wywoła (odpowiedniej kobiety) dosyć rzadkie i trudne. Pana randki kończące się natomiast kontaktem seksualnym są dla Pana niesatysfakcjonujące, gdyż nie zaspokajają Pana potrzeb wykraczających dużo dalej niż sama chęć rozładowania napięcia seksualnego. Nie powinien także Pana niepokoić fakt braku przyjemności z kontaktów intymnych z obcymi kobietami, gdyż to całkowicie normalne że większość ludzi potrzebuje bliskości emocjonalnej z partnerem seksualnym by czerpać radość ze zbliżeń seksualnych. Pana cierpienie w związku z poczuciem osamotnienia i ogromna chęć znalezienia miłości również jak najbardziej mieszczą się w normie i są czymś naturalnym. Na ten moment wydaje mi się Pan zagubioną i potrzebującą wparcia osobą, która pragnie zmiany a psychoterapia to najlepsza droga ku niej. Mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze i że uda się Panu rozwiązać swój problem.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty