Efekt dorastania czy coś poważniejszego?

JESTEM DZIEWCZYNĄ, MAM 15 LAT. Od około 2 lat cierpię na pustkę, nie umiem tego inaczej wyjaśnić. Moje życie mogę porównać do pokoju, którego ściany mają przepiękny kolor, odzwierciedlają one moją kochającą i bogatą rodzinę, ale ten pokój poza ścianami nie ma nic, jest pusty, nawet nie brzydki, tylko zwyczajnie pusty. Zdarzają się momenty, kiedy czuję się tak jakby wesoła, ale trwają krótko. Potem siedzę sama i nie chce mi się nic robić, nic a nic. Mam poczucie, że rozpadnę się na kilkanaście kawałków z bólu, tylko że nic mi się nie stało, nie mam powodu czuć się smutna. Ogarnia mnie próżnia. Dobrze się uczę, jestem przykładną córką wg wszystkich, jestem uważana za następczynię Angeliny pod względem urody, więc to nie o to chodzi. Nic mi się nie stało, a jednak czuję się tak źle, mam ochotę leżeć i nic nie robić. Próbowałam wiązać moje problemy ze śmiercią dziadka sprzed roku, ale nie wydaje mi się. Nienawidzę również mojej szkoły, ale to chyba też nie to. Przeraża mnie również to, że gdy oglądam jakikolwiek serial czy film, bardzo się w niego wczuwam i podświadomie staję się jego bohaterką. Nie wiem, muszę wiedzieć, czy to po prostu dorastanie, czy coś poważniejszego.

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witaj!

Okres dojrzewania rzeczywiście sprzyja zaburzeniom afektywnym (emocjonalnym), zastanawianiem się nad sensem swojego życia i swoich dotychczasowych przekonań, to etap silnych zmian, dojrzewania osobowości. Jednak wszystkim tym zmianom nie musi towarzyszyć przygnębienie, zły nastrój i inne nieprzyjemne stany emocjonalne. Z reguły pod takimi objawami coś się kryje. Są przejawem jakiegoś wewnętrznego konfliktu. Na podstawie Twojego listu trudno wskazać przyczynę spadku Twojego nastroju, ale jestem przekonana, że gdyby przyjrzeć mu się z bliska, z pewnością udałoby się ją odkryć. Chciałabym Ciebie tym samym przekonać, że warto szukać źródła problemu.

Zainteresowało mnie również porównanie Twojego życia do pustego pokoju, którego piękne ściany obrazują kochającą i bogatą rodzinę. Przyjrzałabym się temu bliżej. Zwróciłaś uwagę właśnie na aspekt swojej rodziny. Pokój, który jest ładnie pomalowany, ale w środku nic w nim nie ma. Jakie są wobec tego emocje, które towarzyszą Ci na co dzień w kontaktach z najbliższymi? Co jest dowodem tego, że czujesz się kochana? Okazywane uczucia, dobra materialne, przeświadczenie, że tak jest? Jakie są Twoje uczucia w stosunku do Twoich najbliższych? Przyjrzyj się swoim uczuciom i relacjom z najbliższymi. Czego brakuje Ci na co dzień w tym "pokoju"? Co byś do niego wstawiła, aby nie był pusty?

Bardzo ciekawe porównanie. Myślę, że warte przepracowania podczas spotkania z psychologiem/psychoterapeutą. Proponowałabym Ci udanie się na rozmowę z psychologiem w Twojej szkole lub poradni psychologicznej. Jeśli uda Ci się nawiązać dobry kontakt z psychologiem, pomyśl nad częstszymi spotkaniami. Jeśli nie - szukaj dalej. Nie z każdym psychologiem nawiążesz dobrą relację - to sprawa bardzo indywidualna.

Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymam kciuki!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty