Jak podnieść swoją samoocenę?
Od jakiegoś czasu mam myśli samobójcze... Często myślę, iż moje życie nie ma sensu. Każdy mój krok, jakiekolwiek działanie, które podejmę, wydaje mi się bezsensowne i beznadziejne. Jestem w klasie maturalnej. Stoję przed wyborem ścieżki życiowej... Już mam jej zarys, jednak wszyscy, tj. cała moja rodzina, mnie krytykują, że to zawód bez przyszłości i nie ma najmniejszego sensu na to iść. Gdy próbuję im to wyperswadować - jest jeszcze gorsza krytyka. Nikt mnie nie chce słuchać, nikt nie chce widzieć życia takiego, jakim ja go widzę. Przez ich krytykę odczuwam zniechęcenie do dalszego życia, które ma być beznadziejne i pełne poniżenia. Mój ojciec twierdzi, iż do niczego się nie nadaję i nigdy w żadnej pracy się nie zaaklimatyzuję. Przez to również czuję niechęć do życia. Boję się, że to co on mówi okaże się prawdą, a ja wyjdę na życiowego nieudacznika:-( Jak zwykle zresztą... Rodzice ciągle porównują mnie do mojej kuzynki, która zgrywa przed całą rodziną ideał. Uważają, że powinnam iść na lepsze studia (ja wybieram się na polonistykę, a kuzynka na dziennikarstwo). Uważają, iż moja uczelnia, na której zamierzam studiować, jest gorsza i nie mam na niej szansy rozwoju. Według nich powinnam iść gdzieś do dalekiego miasta, gdzie nie czułabym się zapewne najlepiej. Czuję, iż to miasto, które wybrałam, okaże się moim wybawieniem i szansą na lepszy rozwój. Moja matka również wywołuje u mnie myśli samobójcze. Często mnie krytykuje. Nawet wtedy, gdy zrobię coś dobrze, doszukuje się jakichś moich pominięć i błędów. Mówi, że nigdy nic jej nie pomagam, że obchodzi mnie tylko mój chłopak. Tak naprawdę tylko on mnie wspiera. Stara się zawsze dodawać mi otuchy. W rodzinie nikt się mną nie przejmuje, wszyscy mają mnie za czarną owcę. Nigdy nie zrobiłam nic takiego, żeby można było o mnie tak sądzić. Najwyraźniej musi być taka osoba w domu. Myślę, że jasno przedstawiłam swój problem i dostanę na moje pytanie odpowiedź. Z góry dziękuję!