Jak przestać płakać?
Dzień dobry, Mam 20 lat, jestem studentką, nie mam pracy, nie mam chłopaka i dobija mnie wszystko dookoła. Mam przyjaciela, którego nade wszystko uwielbiam, zawsze mu pomagam, robię co mogę. W domu pracuję jak mały motorek. Nikt tego nie docenia. Wszyscy krytykują wszystko co zrobię, nie pamiętam już żeby mnie ktoś kiedyś pochwalił za cokolwiek. Nie było dnia żebym nie pomogła w domu i mojemu przyjacielowi (nie są to wielkie rzeczy- odkurzanie, podwóz gdzieś itp.), ale nawet najprostsze rzeczy robię źle. Dzień w dzień od rana do wieczora gdzie się nie ruszę, co nie zrobię - źle. Najgorsze jest to, że każdy mi to gada wprost chcąc pomóc - przepraszam, ale nie pomaga... Codziennie jestem bardziej zamknięta w sobie, nie radzę sobie już z nauką, odechciało mi się szukać pracy. Nie lubię już ludzi. Gdybym nie była typem płaczka, pewnie wykrzyczałabym im to wszystko z prośbą żeby mi dali spokój. Ale się nie da, wystarczą małe nerwy i już mam kulkę w gardle, łzy w oczach i nie mogę z siebie wydobyć słowa. Zazwyczaj wtedy wychodzę do ubikacji, wypłaczę się i nie odzywam do końca dnia. Proszę o jakieś rady jak to wszystko olać i przynajmniej nie płakać. Zajęłabym się jakimś sportem, ale nie mam ochoty, siły... Pozdrawiam, Daria