Dlaczego odbieram tak bardzo osobiście wszystko co mi mówią?
Witam, Jestem kobietą, która - jak mi się wydawało - wie, czego chce, ale stało się odwrotnie - wszystko, czego dokonałam, zrobiłam wydaje się jakby legło w gruzach, Jestem bardzo surowa wobec siebie, ale wobec innych także, moi współpracownicy dzielą uczucie pomiędzy lubię - a b. nie lubię. Krytykuję ich, ale także krytykuje siebie, staram się wieść "normalne życie", ale mi nie wychodzi, jestem zagubiona, pracuję bardzo dużo i jak się okazuje za wiele osób, później spotykam się z reakcją odwrotną, czyli z czymś, co mnie dziś spotkało - źle, że to robiłam. Moja praca została oceniona jako nieefektywna, ponieważ zostawałam dłużej za kogoś. Lubię mieć perfekcyjny porządek, ład, kocham to co robię, w dniu dzisiejszym zarzucono mi poprawianie pracy po kimś jako nieefektywne - rzeczywiście jestem sobie winna, ale dlaczego odbieram tak bardzo osobiście wszystko co mi mówią? Nie wiem, wydaje mi się, że zaczyna się era innej ja - tej zagubionej, niefajnej, może gorszej… Próbowałam coś zrobić, zmieniłam część pracy, ale w ten sposób osiągnęłam odwrotny skutek - jeszcze więcej pracy, jeszcze więcej starania się o swoje miejsce w szeregu… Mówią, że potrafię się sprzedać, bo mam osobowość, ale to gaśnie z każdym dniem. Nie wiem co robić, czuję, że nie daję rady.