Jak przetrwać kryzys na terapii?

Od trzech lat chodzę na terapię, której nie widać końca, pomimo że nie mam już pomysłów na sesje, a terapeuta coraz mocniej mnie irytuje, o czym mówię mu wprost. Jestem zmęczona tymi spotkaniami i czuję się beznadziejnie z tym, że chodzę na terapię już tak długo.Mam już jej dosyć. Ze złości mam ochotę zrobić sobie krzywdę. Nienawidzę terapeuty i w ogóle nie chcę z nim już rozmawiać. Nie wiem jak przetrwać ten kryzys i co dalej robić.
KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

Witam
Łatwiej byłoby odpowiedzieć, gdyby napisała Pani
z jakim problemem Pani się boryka.
Nie napisała też Pani jaką metodą pracuje wybrany przez Panią
psychoterapeuta ani o rezultacie Pani rozmowy z terapeutą
o przeżywanych przez Panią emocjach.
Niezależnie jednak od powyższych, na początku terapii
powinien być zawarty kontrakt terapeutyczny określający m.in.
cel i formę terapii, częstotliwość spotkań, czas sesji
oraz długość terapii, np. co 2 tygodnie przez okres 4 miesięcy.
Jeżeli jednak chodzi Pani na terapię od niechcenia,
lekceważy Pani harmonogram u spotkań, to rezultaty
mogą być mizerne a czas terapii może się wydłużać.
Ważne jest też, aby Pani nie postępowała w sposób utrudniający.
Relacja między klientem i terapeutą powinna sprzyjać
dobrej komunikacji i współpracy.
Terapeuta zaś ze swej strony powinien zrobić wszystko,
żeby Pani po każdej sesji wychodziła z gabinetu
w lepszym (a co najmniej nie w gorszym) stanie
psychicznym, niż Pani weszła.
Poza tym to nie Pani ma mieć pomysły na sesję,
lecz terapeuta. Pani natomiast może wyjść z propozycją
omówienia pewnych problemów, a terapeuta ma poprowadzić
taką sesję z życzliwością i zaangażowaniem.
Zdarzają się w terapii trudne chwile, które rodzą opór
a nawet konflikt z terapeutą.
Takie sytuacje warto omawiać z terapeutą –mogą się okazać
momentami zwrotnymi w terapii.
Niepokojące bardzo jest to, że po trzyletniej terapii pisze Pani:
„czuję się beznadziejnie”, „mam ochotę zrobić sobie krzywdę”.
Jeżeli uważa Pani, że terapia nie przynosi pozytywnych
rezultatów, jeżeli często zdarza się, że po sesji czuje się Pani
gorzej niż przed, jeżeli nie czuje się Pani rozumiana
i wspierana przez terapeutę, jeżeli faktycznie, tak jak Pani
opisuje nienawidzi Pani swojego terapeuty i rzeczywiście
nie chce Pani z nim rozmawiać , to proszę pomyśleć
o zmianie terapeuty. Tym razem raczej proszę
nie wybierać terapii długoterminowej.
Gdyby chciała Pani porozmawiać
o problemie to zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie

0

Witam,

Momenty zniechęcenia, "zastoju" w terapii są czymś naturalnym. Zachęcam Panią do dzielenia się ze swoim terapeutą, wszystkim co pani przeżywa: zmęczeniem, irytacją, chęcią zrobienia sobie krzywdy itd. Omawianie emocji, szczególnie tych trudnych, zrozumienie ich znaczenia jest szczególnie istotne. Życzę owocnej współpracy.

Pozdrawiam
Agnieszka Jabłonowska

0

Witam Panią. Trochę niejasne są dla mnie okoliczności trzyletniej terapii. Nie wiem jakie były jej cele i w jakim stopniu zostały osiągnięte. Wiem natomiast, że w pomocy psychologicznej powinno występować bezpieczeństwo. Pani odczucia do terapeuty pozwalają mi wątpić czy w Pani terapii jest jeszcze bezpiecznie. To jest jedna z podstawowych potrzeb każdego człowieka. Jeśli mimo informacji zwrotnych, które kierowała Pani do swojego terapeuty sytuacja w Waszej relacji się pogarsza proszę zadbać o siebie i swoje bezpieczeństwo. Może Pani rozważyć zawieszenie terapii lub zakończenie z jasno określonymi celami, które zostały osiągnięte w ciągu tych trzech lat. Pozdrawiam Panią
http://piotrantoniak.pl/

0

Niezwykle istotna w terapii jest relacja pomiędzy Pacjentem a terapeutą.
Jeżeli czuje się w Pani w relacji tak jak opisuje, proszę zmienić terapeutę, a wcześniej poinformować obecnego o swoich odczuciach.
Terapia powinna Pani służyć, a nie szkodzić!

Życzę powodzenia!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA
www.nagrodzkacoaching.pl

0
Mgr Michał Pyter Psychologia
60 poziom zaufania

Witam Panią.
Nie znam szerszego kontekstu, ale jedna rzecz jest dla mnie trochę niejasna - czemu ma służyć taki rodzaj relacji? Proszę przedyskutować tę kwestię z terapeutą.

Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Michał Pyter
https://michalpyter.com

0

Witam serdecznie.
Jeśli dobrze zrozumiałem to pomimo, iż zgłaszała Pani terapeucie niezadowolenie z "efektów" oraz sposobów pracy, nie dostosował on do Pani w żaden sposób narzędzi, metod działań czy po prostu prowadzenia terapii do Pani oczekiwań. Zastanawia mnie również dlaczego to Pani miałaby mieć pomysły na sesje.
Pomimo zgłaszanych problemów szuka Pani informacji jak przetrwać ten kryzys, czyli jak rozumiem przeczekać i kontynuować terapię, z której nie jest Pani zadowolona. Pytania, które chciałbym postawić to przede wszystkim jaki jest cel terapii oraz dlaczego Pani przychodzi pomimo niezadowolenia? Być może warto było by pomyśleć nad zmianą terapeuty, przy wcześniejszym zapoznaniu się ze specyfiką różnych nurtów psychoterapeutycznych. Nie każdy z nich musi odpowiadać każdej osobie, a odpowiednie i świadome wybranie danego nurtu często jest pomocne w uzyskaniu dobrych efektów terapeutycznych.

0

Dzień dobry, nie pisze pani jaki jest cel uczestniczenia w terapii, dlaczego zgłosiła się pani na terapię, jaka była diagnoza. W niektórych typach zaburzeń 3 letnia terapia nie jest długim okresem. Pisze pani że nie lubi terapeuty - dlaczego pozostaje pani od 3 lat w relacji której pani nie lubi? Z jakiegoś powodu się to dzieje. W tytule jest napisane "jak przetrwać kryzys w terapii" więc z jakiego powodu oczekuje pani wsparcia w pozostaniu w tej relacji - być może więc nie żywi pani wyłącznie złych emocji w stosunku do terapeuty. Rozumiem również, że terapeuta jakoś reaguje na pani komentarze dotyczące tego, że go pani nie lubi, czy wręcz nie znosi? Co mówi? Zgadza się z nim pani czy nie? Trzy lata to długi okres - przed ostateczną decyzją zachęcam do dokładnego omówienia tej sytuacji, pani wątpliwości, również tego że szuka pani odpowiedzi na tym portalu, wśród innych psychologów, terapeutów. Pozdrawiam.

0

Witam, Panią,
opisuje Pani swój kryzys w terapii długoterminowej. Wydaje się to być sytuacją patową, w której trudno znaleźć satysfakcjonujące rozwiązanie. Pani się nie tylko męczy, ale odnajduje w sobie silne uczucia irytacji i nienawiści do terapeuty, złe postrzeganie własnej osoby jako beznadziejnej i impulsy, żeby nawet sobie coś zrobić. Kryzys w terapii nie jest czymś nieoczekiwanym i "dziwnym", ważne żeby można go było "wykorzystać" do lepszego rozumienia, co się dzieje w Pani terapii, co się dzieje z Panią, dlaczego akurat w tym momencie się to przydarza. Najlepsze co można zrobić to nie chować w sobie tych przemyśleń, uczuć tylko na bieżąco omawiać je z terapeutą, szukać przyczyn, rozwiązań. Może chciałaby Pani, żeby to sam terapeuta zadziałał jak czarodziej i sprawił, że poczuje się Pani lepiej. Może liczyła Pani na lepsze samopoczucie w związku z terapią, a tu przytrafiła się Pani sytuacja, kiedy czuje sie Pani źle. Może chciałaby Pani poczekać aż sprawy się same rozwiążą bez Pani udziału. A może trudno Pani znieść to, że terapeuta zostawia Pani przestrzeń do tego, żeby Pani sobie poradziła ze swoimi stanami emocjonalnymi i wydaje się Pani bierny i niezainteresowany Pani sprawami. Dla mnie kluczowe w Pani wypowiedzi jest ostatnie zdanie - Pani chce przetrwać ten kryzys i mieć dobrą, satysfakcjonującą terapię. Może warto na tym budować. Pozdrawiam Panią serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty