Jak reagować na krzyk?

Mam 52 lata, od października jestem na urlopie. Staram się wypracować taki sposób na dobre przeżycie dnia, w którym nie znajdę czasu na „dół”. Czasem jednak mnie dopada. Nie okazuję nikomu tych emocji. Na podniesiony ton wycofuję się z rozmowy i reaguję płaczem. Bywa tak, że ryczę dopiero aż wszyscy zasną. Z najbliższą osobą - z mężem - nie potrafię rozmawiać. Ma stresującą pracę i jest wybuchowy. Inaczej niż ja patrzy na życie. Podejmowane próby rozmów nic nie wniosły. Nie lubię, gdy ktoś przy mnie dłubie w nosie, przeklina, mówi grubiańskie kawały, słucha za głośno muzyki itp. Od jakiegoś czasu już sama nie wiem, jak żyć. Jestem przyczyną złej atmosfery w domu. Mam ochotę odejść, gdzie pieprz rośnie..., ale gdzie? Każda chwila radośniejszego nastroju przywalona zostaje znienacka przez kogoś rozpaczą. Wycofałam się ze wspólnego spędzania czasu w domu i szukam zajęć domowych, gdzie mogę być sama. Za parę miesięcy idę do pracy. Jestem przerażona. Od ludzi można doznać wielu kolejnych przykrości. Czy dam radę? Boję się. Jak reagować na krzyk?

KOBIETA, 52 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie!

Zastanawiam się, jaki jest powód, dla którego tak bardzo obawia się Pani okazywania emocji, dlaczego nie pozwala sobie Pani na ekspresję złości, frustracji, kieruje ją Pani przeciw sobie? Dlaczego ,,jest Pani przyczyną złej atmosfery w domu"? Czy naprawdę tak Pani uważa, czy to tylko powtórzenie zasłyszanego zdania - oskarżenia? Atmosferę domu tworzą w równej mierze wszyscy domownicy, nie można przypisywać odpowiedzialności za to pojedynczej osobie.

Domyślam się, że czuje się Pani, jakby Pani uczucia i potrzeby były lekceważone, jednak opis jest na tyle krótki, że trudno się domyślać, jaka jest tego przyczyna. Najprawdopodobniej, doświadczyła Pani wielokrotnie sytuacji, gdy Pani emocje były lekceważone, być może doświadczenia z dzieciństwa ugruntowały w Pani przekonania typu ,,Okazywanie złości jest niedopuszczalne", ,,Jeśli się rozpłaczę przy innych, to okażę słabość", ,,Trzeba się zawsze kontrolować". Tego typu założenia mogą być przydatne na pewnym etapie życia, lecz stać się sporą przeszkodą w innych sytuacjach.

Często zdarza się, że tłumiona, kumulowana złość połączona z uczuciem bezradności przeobraża się w depresję. Dlatego też warto nauczyć się dostrzegać własne negatywne emocje i wyrażać je w sposób nie sprawiający krzywdy sobie i innym.

Obniżona samoocena i przykre dotychczasowe doświadczenia powodują, że postrzega Pani prespektywę nowej pracy jako sytuację zagrożenia i dalszej eskalacji ,,kolejnych przykrości". Patrząc jednak najbardziej racjonalnie, w nowym miejscu znajdzie się być może kilka nieprzyjemnych osób, jednak część będzie się zachowywać obojętnie, zaś wśród pozostałych - zdobędzie Pani nowych przyjaciół. Ten scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny. Praca pozwoli na zdobycie środków na utrzymanie, być może - drobne przyjemności, niezależność finansową oraz wyrwanie się z domowej monotonii. W zrozumieniu własnych emocji i zachowań może pomóc Pani psychoterapia, do której gorąco Panią zachęcam.

Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w nowej pracy.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty