Jak się rozstać, by ta druga osoba cierpiała jak najmniej?

Chcę zerwać z dziewczyną, z którą jestem od dwóch lat. Od prawie półtora roku mieszkamy razem. Chcę, żeby to rozstanie sprawiło jej jak najmniej bólu. Tym bardziej, że wiem, iż ma kłopoty z depresją i ciężkie problemy w rodzinie. Byliśmy ze sobą naprawdę blisko. Zawsze starałem się być dla niej wsparciem i wiem, że w ten sposób mogłem zrobić jej krzywdę, uzależniając ją po części od siebie i odzwyczajając od samodzielności i odpowiedzialności. Zastanawiam się też, w jaki sposób namówić ją, aby zdecydowała się pozostać w wynajmowanym przez nas mieszkaniu (wynajmujemy je stosunkowo tanio i wiem, że coś takiego jej się przyda, a ja jakoś sobie poradzę). Kiedy pół roku temu mieliśmy kryzys, upierała się, że ona się wyprowadzi, a wiem, że taka sytuacja będzie dla niej trudniejsza.

MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Biorąc pod uwagę problemy zdrowotne oraz rodzinne Pana dziewczyny, dobrze byłoby stopniowo rozluźnić wiążącą Was więź, a przede wszystkim relację zależnościową. Proponowałabym Panu przeprowadzenie z dziewczyną szczerej rozmowy, w której mógłby Pan zaproponować swoją wyprowadzkę. Może nie od razu zerwanie, ale na przykład miesiąc czy dwa przerwy, która jest Panu potrzebna na przemyślenie Waszego związku. Myślę, że byłby to dobry czas dla Pana dziewczyny na usamodzielnienie się, nabranie dystansu do Waszej relacji, a bez wyrzutów sumienia mogłaby pozostać w mieszkaniu.

Bardzo ważne jest emocjonalne wsparcie z Pana strony oraz zachęcenie obecnej dziewczyny do spotkań z psychoterapeutą. Gdyby Pana dziewczyna miała stały kontakt z psychologiem (psychoterapeutą), łatwiej pokonałaby depresję oraz pogodziła się z decyzją o rozstaniu. Nawet jeśli później Pana dziewczyna nie będzie chciała kontynuować znajomości, takie zapewnienie o chęci pomocy oraz utrzymywania przyjacielskiej relacji jest ważne. Możliwość wykonania krótkiego telefonu czy spotkania się w sytuacji, gdy jest źle, jest dla osoby z depresją dużym wsparciem.

Pozdrawiam ciepło

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Druga osoba w jednym ciele

Witam, mam na imię Adrian i mam 15 lat. Mój problem polega na tym, że czuję, jakby była we mnie 2 osoba, dziwne jest to, że normalnie rozmawiam z tą osobą, zdarza się też, że ta osoba "przejmuje kontrolę" nade mną, chodzi o to, że wiem co robię, ale nie mam na to wpływu ani nawet nie wiem jak to robię (przykładowo zadanie, którego wcześniej nie mogłem rozwiązać), ta druga osoba nie robi nic złego, najczęściej mi pomaga. Chciałbym się o tym więcej dowiedzieć, czy to jest choroba psychiczna?
MĘŻCZYZNA, 15 LAT ponad rok temu

witaj Adrianie!
to co przezywasz może być elementem okresu Twojego dojrzewania. Niektórzy ludzie czasami wówczas czują się jakby ciało nie było ich i nie mieli nad nim kontroli. Aczkolwiek jest jakieś prawdopodobieństwo że jest to początek choroby psychicznej. Powinieneś porozmawiać o tym z rodzicami lub psychologiem/pedagogiem szkolnym aby pomogli Ci skonsultować tą sprawę ze specjalistą- psychologiem.
pozdrawiam

0

Witam
Twoja problematyka wydaje się dotyczyć wypartych emocji, które tworzą coś, co doświadczasz jako drugą osobę. Możliwe, że ta druga osobowość to taka część ciebie, którą odrzuciłeś ze względu na jakieś traumatyczne przeżycia. Czasami tego typu odczucia mogą jednak być naturalne i rozwojowe np. związane z wytworzeniem przez ciebie wewnętrznej "ulepszonej" wersji siebie. Polecam skontaktowanie się z psychoterapeutą, który pomoże ci rozeznać przyczyny tego odczucia.
Pozdrawiam
Daniel Filipek

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Osoba lubiąca ból i cierpienie

Jak się nazywa osoba, która lubi ogromnie płakać, ogólnie cierpieć, a jak jest szczęśliwa, to robi wszystko, by te cierpienie nadeszło. Lubi straszny ból, który jest nie do wytrzymania. No i nienawidzi być szczęśliwą. Nie wiem jak to opisać.. po prostu kocha być raniona, kocha te cierpienie, kocha płacz, który doskwiera jej dniami i nocami. A i nie czuje popędu seksualnego przy tym. Bo masochistka to to nie jest.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Osobowość masochistyczna to nie tylko upodobania seksualne, ale także może być rozumiana jako ogólny rys osobowości, która ma poważne trudności z przyjmowaniem zarówno pozytywnych informacji zwrotnych, jak i odczuwaniem szczęścia i radości w ogóle, tendencja do umartwiania się i lepszego odnajdywania w trudnościach i cierpieniu niż harmonii i przyjemności. Jednak bez spotkania i diagnostyki nie można stwierdzić, że na pewno tak jest w tym przypadku. Szczególnie, że podobne cechy mogą wykazywać np. jednostki o depresyjnym rysie osobowości. Wynikać to może nie tylko za temperamentu, ale także historii życia, doświadczeń, relacji i wychowania. Zależnie od nasilenia, może wymagać psychoterapii.

0

Witam. Odnoszę wrażenie, że nie jest ważne dla pani jak się taka osoba nazywa, tylko zwrócenie się po pomoc do konkretnego specjalisty. Proszę udać się do psychoterapeuty, warto przy nim poszukać tej odpowiedzi, aby zrozumieć siebie. Powodzenia

0

Witam,
no,właśnie takie zachowanie nazywa się masochizmem,ale może nie jest celem samo cierpienie,lecz wyrażenie go przy kimś,kto potrafi wysłuchać i pocieszyć.Nawet dziecko nie płacze przy obcym,bowiem taki upust emocji wymaga rozlużnienia i poczucia bezpieczeństwa.W razie nadmiernego skoncentrowania na żalu,proponowałabym pomoc psychologiczną .Także osoby,która pod wpływem przymusu pocieszania sama wpada w "dołek psychiczny"
Zachęcam zatem serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty