Relacje z byłym partnerem w związku homoseksualnym
Witam! Jestem 26-letnim chłopakiem, który pół roku temu zakończył ponadroczny związek homoseksualny. W trakcie trwania związku całkowicie sie zaangażowałem pomagając mojemu partnerowi, jak tylko mogłem w jego kłopotach zarówno z prawem, jak i kłopotach finansowych przekazując ogółem ponad 25 tysięcy złotych (ale nie o pomoc finansową tu chodzi). Związek ten dawał mi jak mi sie wydawało bezpieczeństwo i stabilność aż do pewnego momentu. W grudniu 2011 roku mój partner zerwał ze mną, co zbiegło się także z utratą pracy. Powodem rozstania zdaniem mojego partnera było to, iż cyt. "męczył się ze mną". Wywołało to u mnie załamanie, które skłoniło mnie do myśli suicydalnych z tendencjami do realizacji. Jeszcze w tym samym miesiącu próbowałem popełnić samobójstwo przez przyjęcie leków o silnym działaniu kardiodepresyjnym. Z uwagi na posiadane wykształcenie medyczne udało mi się ukryć fakt próby samobójczej przed lekarzami z oddziału chorób wewnętrznych, którzy rozpoznali u mnie błędnie (dzięki mnie) zapalenie mięśnia sercowego. Związek udało mi się zakończyć i przejść - jak sądziłem - do normalnych przyjacielskich relacji pomiędzy mną a moim byłym partnerem. Nie minął miesiąc od rozstania, a mój były partner stwierdził, że jednak "woli dziewczyny" i do tej porty utrzymuje liczne kontakty seksualne z obojgiem płci. Pomimo tego wszystkiego nadal pomagałem mojemu przyjacielowi. Z uwagi na bardzo skomplikowaną sytuację rodzinną i fakt, że w pewnym momencie rodzice wyrzucili mojego przyjaciela z domu zorganizowałem mu mieszkanie u mojej przyjaciółki. Pomogłem także w kłopotach z urzędem skarbowym. W obecnej chwili mój przyjaciel traktuje mnie zdawkowo. Nie chce poświęcać mi czasu. Nie przychodzi na umówione spotkania (nie są to spotkania we dwoje a wraz z moją przyjaciółką, u której mieszka, aby nie wyglądało to jak randka). Utrzymuje w zamian za to liczne przygodne kontakty seksualne z dziewczynami oraz jednym chłopakiem. Bardzo denerwuje mnie jego zachowanie. Do szału doprowadza mnie to, że jeśli już dojdzie do wspólnego spotkania naszą trójką przyjaciół zawsze podczas tych spotkań nieustannie esemesuje ze swoimi sex-koleżankami. Rozmawiałem z nim na ten temat, informując o moich spostrzeżeniach, że nie potrafi poświęcić nam czasu, jednak zawsze żąda ode mnie tego, żebym to ja się zmienił i nie zwracał na to uwagi albo po prostu zakończymy przyjaźń. Chciałbym zakończyć tę chorą przyjaźń niemniej jednak jestem od niego uzależniony. Nie potrafię bez kontaktu z nim żyć. Bardzo boli i denerwuje mnie to, że po tym jak mu pomogłem tak mnie traktuje. Proszę o podpowiedź co mam robić, jak zakończyć tę chorą przyjaźń.