Jak wrócić do normalnego życia mając 22 lata?

Witam. Mam wielki problem, a raczej problemy, z którym nie potrafię sobie poradzić. Ale może zacznę od początku. Kilka miesięcy, a może nawet ponad rok, zmagałem się z silnym stresem, który spowodowany był głównie przez prace. Ciągły nacisk kierownika i mnóstwo zadań do wykonania w krótkim czasie. Nie radziłem sobie z tym a jednak tkwiłem w tej atmosferze przez kilka ładnych miesięcy potęgując napięcie. By to przerwać postaniem, że zmienię pracę. Tak też zrobiłem. I tutaj zaczęły pojawiać się kolejne obawy: czy nowa praca będzie mniej stresująca? Czy będę zarabiał w niej wystarczająco tyle, by wystarczyło mi na opłacenie rachunków, kredytu, mieszkania. Czy będę do niej wstawał z chęcią czy znów będę się w niej męczył. W tym też okresie zaczęła pogłębiać się miłość do osoby, która w ogóle nie była mną zainteresowana. Wiedziałem, że nasza relacja jest z góry skazana na przegraną. Mimo to żywiłem się nadzieją i nawet gdy bardzo mnie raniła, znów do niej wracałem i starałem się o jej uznanie. Szukałem ukojenia w alkoholu by załagodzić ból psychiczny, unikałem relacji ze znajomymi, zamknąłem się w sobie... Ale znalazłem pracę po dość krótkim czasie od roznoszenia CV. Praca może nie jest idealna, ale na pewno mniej stresująca. Zamknąłem relację z osobą, przez którą byłem raniony. Nie czułem się z tym lepiej. Brakowało mi jej. Alkohol nie pomagał już w moich problemach. Wtedy po raz pierwszy zapaliłem marihuanę. Żałuję tego do tej pory. Nie potrafię wyjaśnić racjonalnie tego co wtedy się ze mną działo. Czułem, że umieram. Drżenie ciała, pocenie się, ataki gorąca, zimne poty. Czułem, że jestem opętany. Czułem silna potrzebę pomodlenia się, pójścia do kościoła. Udało mi się z trudem uspokoić i zasnąć. Następnego ranka czułem, że nadal jest coś nie tak. Nie byłem w pełni sobą. Świat wydawał się inny, nienaturalny, nie taki jak wcześniej. Objawy, które miałem wskazywały na derealizację. Stan ten utrzymywał się przez 2-3 tygodnie. Po tym okresie minął i myślałem, że już wszystko będzie w porządku. Zacząłem nawet spotykać się ze znajomymi, spędzać czas gdzieś indziej niż tylko w domu czy w pracy. Ale dostałem wiadomość od wspomnianej wcześniej osoby, w której byłem zakochany i wróciły wspomnienia. Rozpamiętywałem stany po zażyciu marihuany. Powodowało to w moim organizmie napady lękowe. Drżenie rak, zimne poty i brak tchu (tak samo jak tamtego wieczoru gdy zapaliłem). Do tej pory gdy o nich pomyśle mam podobne odczucia. Zapisałem się do psychologa i czekam na wizytę. Od jakiś dwóch-trzech dni mam natrętne myśli egzystencjalne, które powodują we mnie wspomniane wyżej objawy. Gdy się nasilają czuję, że nie jestem w pełni sobą, boje się, ze zwariowałem i że w tym amoku mogę zrobić komuś krzywdę, że ludzie, których mijam widzą we mnie coś dziwnego. Nie potrafię zrozumieć swojego życia, swojego istnienia. Chciałbym już nie myśleć, nie mieć objawów, chciałbym wrócić do normalnego życia. Cieszyć się nim, a nie zagłębiać w pytania. Czasami mam "przebłyski" i wydaje się, że wszystko jest okej, ale gdy się zastanowię czy aby na pewno objawy minęły to powracają i powraca lęk, że nie będę żył normalnie. Wolałbym nie myśleć inaczej niż wszyscy, nie zastanawiać się nad sensem życia, nad istnieniem...
MĘŻCZYZNA, 22 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Bardzo dobrze, że zapisał się Pan do psychologa tylko uczulam Pana na to, że powinien to być psycholog psychoterapeuta gdyż potrzebuje Pan psychoterapii. Jestem dobrej myśli i podejrzewam, że to tylko chwilowy kryzys psychiczny u Pana i wróci Pan jeszcze do stanu sprzed ponad roku. Zalecałabym pełną abstynencję od alkoholu i narkotyków. Zastanawia mnie to skąd u Pana takie poczucie, że nie wróci Pan do normalności i czy lęk ten związany jest z przygodą z używkami czy też nieszczęśliwą miłością. Ciekawi mnie także to, co jest powodem tego że z góry skreślił Pan szanse na tę związek np. ona kogoś ma; nie odwzajemnia Pana uczucia; obawia się Pan odrzucenia i ukrywa przed nią swoje zakochanie itd. Doradzałabym techniki dystrakcyjne pozwalające na ucieczkę od rozpamiętywania stanów po marihuanie np. myślenie o czymś innym. Zastanawia mnie to ile razy konkretnie Pan zapalił i kiedy miał miejsce ostatni raz. Opisane objawy mogą być mieć charakter objawów związanych z odstawieniem tej substancji do których zalicza się m.in. zaburzenia lękowe. W przypadku Pana trudności nie wystarczy jedna porada i wymaga Pan dłuższej pracy z psychologiem. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i tego też Panu życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty