Witam!
Pisze Pani, że sama nie wie, czy chce się wyleczyć z tych problemów. To od Pani zależy, czy Pani stan psychiczny się poprawi czy nie. Psychoterapia jest bardzo dobrym pomysłem, gdyż pozwala na rozwiązywania swoich wewnętrznych trudności i problemów.
Powrót do dzieciństwa jest bardzo ważny w procesie terapeutycznym, ponieważ to w tym właśnie czasie kształtuje się nasza osobowość i wzorce zachowań. Jeśli chce się coś w sobie zmienić, trzeba najpierw wiedzieć, dlaczego teraz jest tak, a nie inaczej.
Uczestniczy Pani w terapii dopiero miesiąc. Niestety nie ma takiej metody terapeutycznej, która da wielkie, widoczne i trwałe efekty już po jednym spotkaniu. Od Pani zależy, jak szybko przebiega proces i ile Pani z niego czerpie. Dlatego jeśli Pani jest nastawiona na "nie" dla pomocy samej sobie, to inni ludzie niewiele będą mogli zdziałać, żeby Pani pomóc. Warto, żeby zastanowiła się Pani czego oczekuje od życia i czy jest gotowa na zmiany.
Pozdrawiam
Witam. Po pierwsze, miesiąc psychoterapii to za krótko, żeby widzieć efekty. Ale jeśli czujesz z całą pewnością że "grzebanie się w przeszłości" nie jest dla Ciebie, poszukaj terapeuty zorientowanego na teraźniejszość i przyszłość, np. pracującego w podejściu poznawczo-behawioralnym albo Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach. Po drugie, wydaje mi się, że ta wizyta u psychiatry mogłaby Ci się przydać. Przynajmniej spróbuj, na pewno Ci nie zaszkodzi a może pomóc. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Dzień dobry, zachęcam do kontynuowania psychoterapii, że tak powiem "mimo wszystko". Miesiąc to nawet nie jest terapia to właściwie dopiero diagnoza i budowanie relacji terapeutycznej (oczywiście w zależności od podejścia psychoterapeutycznego). Z pani opisu wynika, że może pani mięć tendencję do dewaluowania nie tylko siebie ale tez tego co się dzieje w okół - nie czerpie pani z psychoterapii (dewaluacja terapeuty), nie chce pani iść do psychiatry, żadne metody pani nie pomagają - dewaluacja tego co ma dawać pomoc. Tym bardziej zachęcam do kontynuowania terapii , zachęcam również, żeby opowiedziała pani o swoich wątpliwościach terapeucie. Pozdrawiam.
Witaj,
Z Twojego listu bije zagubienie, ale też jakiś talent pisarski i analityczny umysł. Kontynuuj terapię. Jest w Tobie wiele potencjału. Napisałaś, że grzebanie w przyszłości jest bez sensu - a jak myślisz, skąd Twoja zaniżona samoocena? Może problemy dnia codziennego są echem przeszłości i znikną, gdy uporasz się z demonami z dzieciństwa? Napisałaś "powinnam być silna". Trudno się leczyć z takim przekonaniem. Może fakt uczestnictwa w terapii wg Ciebie potwierdza jakieś słabości charakteru? Ludzie silni to ci, którzy korzystają ze wsparcia innych. We wrażliwości nieraz skrywa się wielka siła. Może w terapii musisz ujawnić swoje słabości, by się z nimi rozprawić. Leki od psychiatry pomogą przetrwać... Życzę Ci odwagi. Pozdrawiam.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak może przebiegać psychoterapia? – odpowiada Mgr Joanna Lida
- Mam bulimię - czy mogę sama nad sobą pracować? – odpowiada Agnieszka Jamroży
- Problemy w kontaktach międzyludzkich – odpowiada Paulina Witek
- Jak nauczyć się zachowania w towarzystwie i bycia dumnym z siebie? – odpowiada Mgr Karolina Matlak
- Wstyd przed samym sobą – odpowiada Mgr Katarzyna Batugowska
- Trudności z mówieniem - co robić, by pokonać ten problem? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Myśli samobójcze, ból głowy i płacz a niemiłe przeżycia z dzieciństwa – odpowiada Mgr Katarzyna Garbacz
- Jak znaleźć porozumienie ze sobą? – odpowiada Mgr Anna Szyda
- Niska samoocena po dzieciństwie pełnym przemocy – odpowiada Mgr Marek Lisowski
- Duża nerwowość, brak odporności na stres i mówienie do siebie – odpowiada Mgr Ryszard Chłopek