Lęk przed ludźmi- co robić?

Witam! Jestem dwudziestoletnią dziewczyną. Przez ponad 3 lata przyjaźniłam się z chłopakiem. Byliśmy sobie bardzo bliscy, ale z mojej strony nigdy to nie było nic więcej, ponieważ nigdy nie czułam do niego jakiegokolwiek pociągu, a co najistotniejsze - od kilku lat jestem w stałym i szczęśliwym związku. Bardzo mu ufałam, był dla mnie jak brat, mimo że wiele razy mnie zawodził. Niestety, nasza przyjaźń się rozpadła. Wykorzystał mnie, chciał bliskości fizycznej, której ja nie chciałam. Mówiłam mu, że nie chcę tego, prosiłam, aby tego nie robił (będąc dzieckiem byłam molestowana seksualnie i gdy on mnie przytulał - tym bardziej z podtekstami - czułam się tak samo wykorzystywana jak kiedyś), ale nie wytrzymał. To było dla mnie strasznym ciosem - pożądanie fizyczne było dla niego ważniejsze od mojego szczęścia. To było już kilka miesięcy temu, a ja nie potrafię się pozbierać. Każdego mężczyznę odbieram jako wroga, boję się najmniejszego fizycznego kontaktu (choćby przypadkowego otarcia siedząc obok siebie na jednej ławce). Kiedyś nie było to tak bardzo mocne, a teraz stało się wręcz chorobliwe. Niestety jestem atrakcyjną dziewczyną w oczach mężczyzn (bo sama tak się za bardzo nie czuję) i jest w moim otoczeniu paru, którzy są mną zainteresowani, a ja na najmniejszy komplement lub propozycję przyjaźni reaguję wręcz krzykiem i agresją. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Od kiedy tamta przyjaźń się skończyła, w moim życiu zaczęło się dziać też wiele negatywnych wydarzeń, z którymi nie radzę sobie, i tym bardziej mi trudno, bo jego nie ma przy mnie. Gdyby nie mój przyszły mąż, nie wiem jak poradziłabym sobie z tym wszystkim i z samą sobą. Co mam robić? Tłumię w sobie uczucia i wydarzenia, czuję się bezwartościowa, pomiatana... Zmieniłam styl ubioru na bardziej męski i zaczęłam przeklinać (mimowolnie, wcale tego nie kontrolowałam, dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę). Nikomu nie ufam. Nie chcę tak żyć, ale jak to pokonać? Proszę, pomóżcie mi...
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!

Kłopoty z nawiązywaniem relacji są charakterystyczną cechą osób, które w dzieciństwie były obiektem nadużyć seksualnych. Poczucie niepokoju towarzyszące spotkaniom z osobami odmiennej płci i trudność z zaufaniem jest Pani sposobem na obronę przed powtórzeniem się sytuacji z dzieciństwa. Stąd też bierze się potrzeba ukrywania swojej kobiecości, nieakceptowanie swojej atrakcyjności. Pani przyjaciel mógł wyzwolić po raz kolejny emocje, jakie przeżywała Pani w związku z przeżyciami z czasów wczesnej młodości. Dlatego jest Pani ciężko się z tego stanu otrząsnąć. Myślę, że powinna się Pani udać na psychoterapię. Będzie to proces długi i wymagający psychicznie. Jednak jego efektem może być zrozumienie swoich uczuć, przepracowanie ich i rozwiązanie problemów, z którymi walczy Pani od wielu lat. Zamknięcie tego traumatycznego okresu i nauczenie się, jak budować zdrowe relacje, pomoże Pani cieszyć się pełnią życia i stworzyć szczęśliwy związek z Pani wybrankiem. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty