Liczenie kalorii, napady wilczego apetytu i wymuszanie wymiotów
Witam! Otóż, jakiś czas temu zaczęłam się odchudzać. Zaczęło się normalnie, unikanie słodyczy i tłustych potraw. Jednak z czasem zaczęło się liczenie kalorii. Liczyłam każdą kalorię i zaczęłam je ograniczać, najpierw do 800, później do 300 dziennie. Gdy było trzeba - wyrzucałam jedzenie. Bałam się przytyć, nie podobałam się sobie, miałam wyrzuty sumienia, gdy zjadłam za dużo, wciąż byłam za gruba. Miałam zawroty głowy (choć nigdy nie zemdlałam), wypadały mi włosy... A gdy odczuwałam głód, byłam szczęśliwa. Czytałam w Internecie blogi dziewczyn pro-ana (tzw. motylków) i sama obecna byłam na forum pro-ana, gdzie razem z innymi dziewczynami się wspierałyśmy. Z czasem pojawiły się napady wilczego apetytu. Jadłam wszystko, na co tylko miałam ochotę. Przejadałam się aż do bólu. Próbowałam później wymuszać wymioty, ale za każdym razem nie mogłam, nie potrafiłam i nadal tego nie umiem. Na następny dzień po takim napadzie zazwyczaj była całkowita głodówka i potem znów ostra dieta. Aktualnie jem, wydaje mi się, że normalnie, tak jak każdy (choć wyrzuty sumienia mam nadal), ale gdy tylko coś zjem, czuję ból brzucha. Nie jest to mocny ból i mija po jakimś czasie. Moje pytanie brzmi - czy organizm może odzwyczaić się od jedzenia? Np. gdy jadłam wcześniej po 300 kalorii dziennie, a potem zaczęłam jeść normalnie?