Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (872 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

Myśli samobójcze a niespłacony kredyt na mieszkanie

Jestem rozwodnikiem z synem którego ma moja była .. i 40 letni kredyt na mieszkanie . Poznałem dziewczynę .... jesteśmy już 5 lat razem , 19 października skończyła 30 lat ( ja mam 32 ) i chciała by już mieć dziecko , rodzinę ale wiem że mnie na to nie stać gdzie alimenty i mieszkanie mnie zjada ledwie daje radę . Jak na razie widzę jedyne rozwiązanie .... odejść nie jestem w stanie bo za bardzo kocham ... myślę o śmierci ...naprawdę jest źle i nie wiem co mam robić
MĘŻCZYZNA, 32 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Zdaję sobie sprawę, że znajduje się Pan w bardzo trudnej i obciążającej emocjonalnie sytuacji. Ma Pan za sobą nieudane małżeństwo, rozwód, niespłacony kredyt za mieszkanie, konieczność płacenia alimentów na synka. Przed Panem natomiast perspektywa oczekiwań ze strony nowej partnerki, która chciałaby mieć już z Panem dziecko i myśli zapewne o założeniu rodziny. Pan natomiast czuje ciężar zobowiązań wobec przeszłego związku i ma obawy, czy podoła oczekiwaniom, jakie wiążą się z założeniem nowej relacji. Wiem, że jest Panu ciężko. Nie chce Pan rezygnować z miłości, ale boi się, że nie poradzi sobie ze wszystkim. Myślę jednak, że radykalne rozwiązania, o jakich Pan wspomina, nie są konieczne. Nie rozwiąże Pan w ten sposób swoich problemów. Na początku radzę porozmawiać spokojnie ze swoją aktualną partnerką, czego ona od Pana oczekuje. Proszę powiedzieć jej o swoich obawach, lękach i wątpliwościach, o tym, że ma Pan problemy finansowe, że musi Pan spłacać kredyt, płacić alimenty i boi się Pan, że nie zdoła Pan utrzymać rodziny, dziecka, którego Pana partnerka tak bardzo pragnie. Przedyskutujcie razem Waszą sytuację finansową i zastanówcie się, co możecie zrobić. Zadręczając się, nic Pan konstruktywnego nie wymyśli. Co dwie głowy to nie jedna. Wierzę, że Pan i Pana kobieta razem przezwyciężycie problemy i że Wasza miłość przetrwa, mimo trudności i kłopotów finansowych. Ponadto proszę rozważyć konsultację u psychologa, gdyż Pana obniżający się nastrój i myśli samobójcze są bardzo niepokojące.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

0

Jako ludzie lubimy znane miejsca i sytuacje, ponieważ dają nam one poczucie bezpieczeństwa. Większość z nas nie lubi zmian, bo rozpatrujemy je w kategoriach straty a nie zysku. Szanowny Panie, jeśli aktualna praca nie przynosi Panu wystarczającej ilości dochodów, to oznacza czas na zmiany! Proszę pamiętać, że to my sami jesteśmy architektami naszego życia. To także my decydujemy ile zarabiamy pieniędzy. Proszę otworzyć szerzej oczy i uszy, nie bać się zmian, oczekiwać pozytywów i rozłożyć skrzydła. Jest Pan w sile wieku, już doświadczony, jednak nadal silny, sprawny i pełen energii. To Pański czas! Proszę poprosić o podwyżkę, zacząć szukać nowej pracy, pomyśleć o pracy dodatkowej lub o założeniu własnej działalności. Jest tyle możliwości i podejrzewam, że jedyną przeszkodą jest pański strach przed utratą tego co pewne na rzecz tego co nowe i nieznane.
Dodatkowo proszę pamiętać, że nie jest pan sam. Pana partnerka towarzyszy Panu w życiu i także ona powinna partycypować w finansowaniu tego życia. Żyjemy w czasach równouprawnienia i kwestie finansowe nie powinny być domeną jedynie mężczyzny.
Jeżeli jednak długotrwale ma Pan obniżony nastrój i pojawiają sie mysli samobójcze, może to oznaczać, że cierpi Pan na depresję. W tej sytuacji proszę jak najszybciej udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który skieruje Pana do specjalisty - lekarza psychiatry i/ lub psychologa.

0

Witam Pana,
Pana postawa, aby nie zakładać teraz "nowej" rodziny jest bardzo odpowiedzialna - Pan już wie, z czym to się wiąże. Rozumiem również Pana partnerkę, która chciałaby mieć swoją rodzinę. Myślę, że nikt Panu nie da tu dobrej rady, bo to przecież jest Państwa życie i Wy bierzecie za nie odpowiedzialność. Jedynym rozwiązaniem jest bardzo szczera rozmowa na temat oczekiwań do siebie, związku, własnych potrzeb oraz na jakie są Państwo gotowi kompromisy? Myśli samobójcze zazwyczaj pojawiają się w sytuacji naszym zdaniem bez wyjścia, gdy nie widzimy żadnych rozsądnych rozwiązań, wtedy mamy zawężone widzenie problemu i trudniej znaleźć nowe rozwiązania. W Pana sytuacji, gdzie widać, że jest Pan obciążony psychicznie, zalecam konsultację z psychoterapeutą, który pomoże Panu rozszerzyć wachlarz możliwości w Pana sytuacji.

Gorąco zachęcam do sięgnięcia po pomoc - pisząc zrobił Pan już pierwszy krok.

Pozdrawiam
Izabela Makowska-Trzeciak

0

Może warto spróbować najpierw szczerze i otwarcie porozmawiać? Powiedzieć o swoich oczekiwaniach i troskach, o swoich uczuciach, a także o tym, jak Pan widzi Waszą przyszłość. Warto też sobie odpowiedzieć na pytanie- jak Pan widzi Waszą przyszłość? Pragnienie dziecka czy posiadanie go, to ze strony dziewczyny też planowanie wspólnej przyszłości, pytanie czy ona wie, jak Pan ja widzi?
Rozumiem, ze być może jako mężczyźnie trudno jest Panu podejmować te tematy. Jednak sytuacja jest taka, że warto zaryzykować. Może tez dzięki temu zweryfikuje Pan swoje poglądy.
Być może dla niej kwestie finansowe nie będą takie ostateczne? Może nie oczekuje od Pana utrzymywania całej rodziny? Albo zaakceptuje niższy poziom życia, ale w rodzinie?
Ważne, żeby sobie Państwo to wszystko powiedzieli, bo może tylko w Pana głowie układają się czarne scenariusze. Może tez dziewczyna ma wiele kwestii przemyślane i poukładane w głowie, może czeka na te pytania?
Bez rozmowy i jakichś wspólnych ustaleń będą Państwo tkwić na rozstaju niepewności i domysłów i jest ryzyko większego skrzywdzenia się przez podejmowanie działań wynikających z domysłów niż z szczerej i otwartej komunikacji, która powinna być normą w dobrym związku ludzi, którzy się kochają i myślą o sobie poważnie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy są to myśli samobójcze?

Nie wiem, co się ze mną dzieje. Mam 17 lat. Często myślę o śmierci i wtedy czuję się tak dobrze, tak cudownie, myślenie o tym i pogłębianie się w tym, wprowadza mnie w stan euforii. Czuję wtedy taki spokój, a jednocześnie chce mi się płakać. Myślę sobie czasem "Chciałabym umrzeć, ale przecież nie chcę, życie jest piękne!". Nie rozumiem tych myśli, a nie mam depresji, jestem aktywna i często się śmieję, lecz czasami myślę sobie, że gdy będę umierać, to będę taka szczęśliwa i spokojna, powoli i w spokoju zasnę. Wydaje mi się jakby śmierć była piękną chwilą. Czy to są myśli samobójcze? Czy to może źle wpłynąć na mnie? Nie zamierzam popełnić samobójstwa, ale po prostu o tym myślę i lubię o tym rozmawiać. Z góry dziękuję za odpowiedź.

17 LAT ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
niestety, nie piszesz nic o tym, kiedy pojawiły się u Ciebie takie myśli. Może się to wiązać z jakimś ważnym wydarzeniem w Twoim życiu. Utrata bliskiej osoby, choroba czy kryzys mogą być przyczyną pojawienia się myśli związanych z własną śmiercią. Nie wiem również, czy te myśli powracają do Ciebie mimo woli. Jeśli tak, powinnaś się zgłosić na konsultację u psychologa. Należy pamiętać o tym, że myśli samobójcze niekoniecznie muszą się wiązać z depresją czy obniżeniem nastroju.
Wizyta u psychoterapeuty pomoże Ci zrozumieć, skąd biorą się te myśli i czemu tak często powracają. Pomoże Ci to również odpowiedzieć na pytania, które tu postawiłaś. Poobserwuj, kiedy zaczynasz myśleć o śmierci, w jakich sytuacjach. Być może uda Ci się powiązać to z czymś konkretnym.
Pozdrawiam serdecznie
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Myśli samobójcze

Witam. Mam 36 lat, jestem kobietą. Od dawna czuję, że powinnam udać się do specjalisty, ale nie potrafię się przełamać i zdecydować. Zawsze byłam nadwrażliwcem, którego życie bolało bardziej niż innych. Zazwyczaj jednak potrafiłam sobie sama radzić z problemami, okresy dobre i złe przeplatały się w moim życiu, pewnie jak w wielu innych przypadkach.

Od kilku lat czuję, że już sobie nie radzę. Pierwszy prawdziwy kryzys przyszedł w wieku 26 lat. Ciężka praca w stresujących warunkach, problemy z moją mamą (leczyła się w PZP, ale nie zdiagnozowano u niej depresji, raczej złość i brak zgody na kolej rzeczy, np. na starość i związane z nią niedogodności. Lekarz prowadzący powiedział do mnie: nie martwię się o pani mamę, martwię się o to jak pani da sobie z nią radę...), kolejne niepowodzenia na polu uczuciowym i nade wszystko samotność sprawiły, że straciłam siły do życia. To było fizyczne doznanie. Starczało mi sił, żeby wstać rano i dotrwać do 14 godziny w pracy. Tam grałam normalną zadowoloną z życia osobę. Chyba dlatego, że bałam się, żeby i mnie nie zaczęto wyzywać od histeryczek, które nie godzą się na takie a nie inne życie.

Długotrwały stres doprowadził mnie w 30 roku życia do choroby nadciśnieniowej i ogromnego spadku odporności.Czułam się niekochana, nieatrakcyjna, bezużyteczna. Z płcią przeciwną miałam od zawsze utrudniony kontakt przez nieśmiałość i brak wiary w siebie. Dodatkowo coraz częściej zdarzały się sytuacje, kiedy interesowali się mną żonaci mężczyźni, którzy nie stanowili dla mnie żadnej gwarancji na przyszłość. Przesypiałam popołudnia i weekendy a w nocy nie spałam nawet godziny. Byłam coraz bardziej wyczerpana fizycznie. Pamiętam tamten wieczór, kiedy pomyślałam, że jestem gotowa umrzeć. Zupełnie jakbym nagle znalazła sposób na wszystkie moje bolączki. Zaczęłam rozmyślać jak to zrobić. Jedyne, co mnie powstrzymywało to fakt, że jestem osobą wierzącą. I wtedy nastąpił przełom. Poznałam mężczyznę. Był podobnie jak ja emocjonalnie ranny. Przestałam myśleć o śmierci. Zakochałam się, niestety okazał się też emocjonalnym poparańcem, który bawił się moim uczuciem, czego długo nie umiałam pojąć. Pojawiał się i znikał, bawił się w gry słowne. Dawał nadzieję i ją odbierał. Trwało to 1,5 roku. Teraz walczyłam już nie tylko ze spadkami nastroju, ciężkimi warunkami pracy, opieką nad mamą, ale także z uczuciem, którego nie umiałam stłumić.

Nadszedł jednak dzień, kiedy zrozumiałam, że być może los daje mi znak, że jestem stworzona do życia samodzielnego. Że samotność nie musi być zła, że może dać mi wolność. Poczułam, że wyczerpały się moje pokłady miłości, że już nigdy nikomu nie zaufam. I paradoksalnie dało mi to poczucie ulgi. Miałam 32 lata, sukcesy naukowe i nikt nigdy mnie nie kochał:-) więc pomyślałam, że powinnam iść w tą stronę, gdzie mi się zawsze układało. Czyli w zdobywanie wiedzy. I wtedy poznałam kolejnego mężczynę. Był normalny. Spokojny, uczuciowy, uczciwy, dobry. I zależało mu na mnie. Niestety ja już nie byłam w stanie kochać i ufać. Ale on nie rezygnował. Po kilku miesiącach ze zdumieniem poczułam, że jest dla mnie kimś ważnym. Że nie robi na mnie wrażenia jako mężczyzna, ale też nie jest mi obojętny. Zaczęliśmy spędzać ze sobą ogrom czasu. Czułam, że to nie jest TO. Ale mimo to nie umiałam zrezygnować z tych spotkań. Zrozumiałam, że to miłość z jego strony i że może być dla mnie podwaliną mocnego uczucia, a może tylko chciałam w to wierzyć. Wzięliśmy ślub i okazało się, że mój mąż to dziwak i despota. A ja nie mam punktu odniesienia do budowania stabilnego uczucia. W dodatku zaraz po ślubie zaszłam w ciążę. Ciąża była zagrożona, musiałam leżeć. Mój mąż pracował całymi dniami a wieczory spędzał przed komputerem lub spotykając się ze znajomymi. Nie interesowały go przygotowania do porodu. O wszystko musiałam prosić, dodatkowo jest uparty i przekorny. Byłam w permanentnym stresie. Zaczęły wybuchać awantury, opanowało mnie poczucie, że nie mogę na nim polegać. Że jestem dla niego jak mebel. Moje przygnębienie zaczęło wracać. Znowu byłam nikim. Teraz także czułam, że nie mam odwrotu. Mąż bardzo szybko przestał się starać o mnie, zachowuje się obojetnie, lekceważy mnie. Mamy dziecko, które oboje uwielbiamy. Jest zdrowe, pogodne, zdolne. Ale ja z dnia na dzień czuję jak zapadam się w matnię. Myślę, że miałam depresję poporodową.Lęk o dziecko wybudzał mnie ze snu. Czułam, że coś się mu stanie niedobrego, że zachoruje, umrze. Prześladowały mnie sny, w których stoję na cmentarzu nad grobem mojego dziecka. Paraliżujący lęk nie pozwalał funkcjonować.

To trwa już trzeci rok. Mąż mówi, że mnie kocha, ale ja w to nie wierzę. Nasze życie intymne legło w gruzach. Nie osiągam satysfakcji a od niedawna mam wstręt do kontaktów seksualnych. Nie do mojego męża jako mężczyzny, ale do samego stosunku. I najgorsze jest to, że mam też wstręt do tego, żeby komukolwiek o tym powiedzieć, żeby to zmienić. Próbowałam porozmawiać z ginekologiem, ale stwierdził, że powinnam iść na terapię mnałżeńską, co oczywiście nie wchodzi w rachubę. Stałam się przygnębiona, nic mnie nie cieszy, mam problem z koncentracją, czuję lęk przed każdym kolejnym dniem. Nie mam siły wstać rano z łóżka. Od kilku miesięcy praktycznie nie sypiam. Mimo, że kładę się spać ok.22 i tak nie śpię do 3-4 nad ranem. Potem w ciągu dnia nie mam na nic siły. Jestem na urlopie wychowawczym, niedługo wracam do pracy. Nie mam żadnego wsparcia w moim mężu, oprócz finansowego. Nawet nie próbuję już rozmawiać, nie rozumie mnie i nie obchodzi go, co myślę. Jest uzależniony od komputera i czasem myślę, że jego wyższa uczuciowość jest zachwiana. Bezradność, którą czuję ciągnie mnie jak kamień w głębię rozpaczy. Już nie wiem, czy mam depresję, bo mam nieudane życie, czy też mam nieudane życie, bo mam depresję. I czy w ogóle mam depresję. Boję się i mam wyrzuty sumienia, że nie jestem dobrą matką, że gotuję mojemu dziecku taki sam los, jaki był moim udziałem. W tej chwili przelałam na niego całą miłość, całą uwagę, ale też i zmienność nastrojów, nerwowość, brak stabilności emocjonalnej.

Boję się iść do psychiatry, boję się leków ich wpływu na mnie,skutków ubocznych. Tak bardzo chciałabym poradzić sobie sama. Tylko nie wiem jak, od czego zacząć. Kiedy między mną a mężem bywa dobrze ( rzadko) mój stan się polepsza. Ale niestety wszystko szybko wraca do "normy". Przepraszam, że się rozpisałam. Nie mam komu tego powiedzieć a potrzebuję spojrzenia z boku. Wiem, że wina zawsze leży pośrodku, że może sama zapracowałam na taki stan rzeczy...tylko jak wyjść z błędnego koła?

Pozdrawiam i dziekuję za "wysłuchanie".

KOBIETA, 36 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani,
Po pierwsze zgadzam się jak najbardziej z jednym z ostatnich zdań listu, Każdy z nas potrzebuje czasem spojrzenia z boku na swoje problemy. Opisuje Pani siebie, jako osobę bardzo wrażliwą, czy raczej nadwrażliwą. Może być to jedynie wrażeniem subiektywnym, związanym z sytuacjami stresowymi, którym musiała Pani podołać w życiu, może być to także obiektywne stwierdzenie cech Pani osobowości. Takiemu różnicowaniu służą testy psychologiczne. Również trudności w nawiązywaniu kontaktu z innymi ludźmi oraz z płcią przeciwną, brak wiary w siebie mogą być wynikiem zwykłej nieśmiałości, lub zaburzeniem z grupy zaburzeń lękowych o charakterze fobii (które to z dobrym efektem może być leczone). Do tego potrzebna będzie ocena psychiatry. Swoje życie uczuciowe opisuje Pani jako skomplikowane, zarówno przez osoby Pani bliskie, jak i z powodu trudności w otworzeniu się na inne osoby i uzewnętrznieniu uczuć. Jeszcze raz, może być to wynikiem cech Pani osobowości, wymaga jednak dłuższej rozmowy i przeprowadzenia testów psychologicznych. Szczególnie niepokojące są opisywane przez Panią myśli samobójcze. Bezwzględną prawdą jest, iż samobójstwo nigdy nie jest rozwiązaniem problemów. Pytanie które należy zadać to był to epizod czy myśli o takiej treści nawracają obecnie. Opisywane przez Panią objawy (problemy z zasypianiem, stany lękowe, uczucie bezradności przygnębienie) mogą być odzwierciedleniem depresji poporodowej, mogą być także objawem choroby lękowej, wyzwolonej przez zmianę sytuacji życiowej – urodziny dziecka. Pisze Pani, iż jest świadoma konieczności wybrania się do specjalisty, co również w moim odczuciu, w kontekście opisywanych przez Panią objawów, wydaje się racjonalnym rozwiązaniem. Rozsądnym jest także opracowanie wraz z lekarzem planu postępowania. Proponuję:
1 – szczerą rozmowę z mężem na temat Pani uczyć, nastroju jaki Pani u siebie obserwuje, Pani wątpliwości i obaw. Warunkiem przeprowadzenia takiej rozmowy jest odpowiedni czas (nieograniczony), miejsce (spokojne, ciche, ustronne). Przydatne może być także ustalenie, że rozmawiacie Państwo szczerze i staracie się siebie wzajemnie zrozumieć.
2 – umówienie się na rozmowę z lekarzem psychiatrą, w celu wykluczenia depresji poporodowej i oceny stanów lękowych – które Pani opisuje.
3 – opracowanie wraz z lekarzem dalszego planu postępowania, ewentualnej potrzeby rozmowy z psychologiem lub rozpoczęcia psychoterapii. Rozważenia uczestnictwa w terapii rodzinnej. Dobrym pomysłem wydaje się także próba nakłonienia małżonka do uczestnictwa w rozmowie z lekarzem.

z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty