Nie daję sobie rady ze swoim życiem i uważam, że jestem za gruba - co mam robić?
Witam! Mam 13 lat. Ostatnio nie daję sobie rady ze swoim życiem. Najpierw koszmar z ojcem (wyzywał mnie, bił), później śmierć mojego dziadka. Wcześniej obraziła się na mnie moja przyjaciółka. Zostawiła mnie samą ze wszystkim. Na szczęście znalazłam wsparcie w mojej (wtedy) koleżance. Dziś jesteśmy przyjaciółkami. Jeszcze przed śmiercią dziadka się odchudzałam. Zmniejszałam porcje jedzenia do minimalnych, piłam tylko wodę. Doprowadziłam się do ciężkiego stanu, ale po długich rozmowach z ciocią, mamą i przyjaciółką zaczęłam normalnie jeść. Jadłam... Jakieś dwa tygodnie. Dopóki nie stanęłam na wagę. Zobaczyłam wskaźnik wagi na prawie 41 kg przy wzroście 155 cm ;/ Byłam załamana. Postanowiłam z powrotem zacząć się odchudzać. Tym razem postawiłam na surową metodę. Nie jadłam w ogóle. Okłamywałam, że jem mamę, braci, przyjaciółkę i chłopaka. Niestety kłamstwa wyszły na jaw. Zerwałam z chłopakiem, bo zdecydowałam, że to nie ma sensu, żebyśmy się okłamywali. On okłamywał mnie ze nie palił, a palił, a ja z tym jedzeniem. Nie mogłam spać, a kiedy już zasnęłam, to spałam długo. Tak jakby mój organizm domagał się snu. Nie reagowałam na budzik budzący mnie do szkoły. Przez to zaczęłam opuszczać szkołę. Na początku nie bywałam na pierwszych lekcjach, potem już całymi dniami nie było mnie w szkole, bo po prostu nie dałam rady podnieść się z łóżka. :( Powiedziałam o tej sytuacji mamie. Kiedy zobaczyłam, jak płaczę, zrozumiałam, że robię źle. Zaczęłam stopniowo jeść, ale ciągle mam wyrzuty sumienia. Dziś ważę 39 kg. Boję się, że przytyję. Teraz nikt mnie nie rozumie. Nikt nie rozumie, że jestem za gruba! Nikt nie rozumie, dlaczego zerwałam z chłopakiem. Po prostu go nie kocham. Mam dość takich oszukiwań. Chciałabym wreszcie zacząć normalnie żyć. Ale nie potrafię:( Nie wiem jak to zrobić. Nawet przyjaciółka mnie nie rozumie. Powiedziała mi: "Ja Cię Paulina nie rozumiem. W ogóle Ty jesteś jakaś głupia. Odchudzasz się, zrywasz z chłopakiem. Ty jesteś jakaś nienormalna!" Bardzo mnie to ruszyło. Nie daję sobie z tym rady. Nie wiem jak mam postępować. Proszę o pomoc. Paulina