Nie radzę sobie sama ze sobą

Witam... Mam na imię Natasza, mam 15 lat... Nie wiem, czy dobrze robię, że tu piszę... Ale już nie mam do kogo się zgłosić o wsparcie... Mam już kompletnie dość tego życia... Wszystko mnie męczy:( nic mi nie wychodzi:( Mam głupie myśli samobójcze... chciałabym zasnąć i się nigdy nie obudzić... Te myśli są wykańczające... czy jest jakaś szansa, by one minęły?? Bym normalnie żyła?? Wychowuje mnie tata z babcią... Do taty się nie mogę zwrócić, ponieważ jest po operacji, miał przeszczep zastawki sercowej... a babcia zajmuje się moimi 2 braciszkami... Są mali, więc potrzebują opiekuna... a ja jestem już na boku:(

Czuję się samotna... Siedzę sama w pokoju... nie mam ochoty na nic... Zawsze tańczyłam, ale nie mam na to siły:( Miałam przyjaciółkę, ale była starsza ode mnie o 12 lat... to była kobieta mojego taty... ale on stchórzył... zostawił ją, jak było już coraz gorzej z jego zdrowiem... i ona zostawiła mnie:( widocznie nie zasługuję na przyjaciela:( co ja mam zrobić?? Szukam rzeczy, które mogę robić, by nie myśleć o rzeczywistości... ale jedyne co mi wychodzi to dojście do mamy na cmentarz i palenie papierosów, po których jestem bardzo słaba:( Chcę, by mi ktoś pomógł:(

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Czy warto się przejmować kompleksami?

Witam!

Myślę, że twoim podstawowym problemem jest uczucie osamotnienia, duszenie w sobie emocji i niemożność opowiedzenia o swoich uczuciach i potrzebach. Rozumiem, że twoja sytuacja rodzinna jest trudna, myślę jednak, że nie powinnaś się tym załamywać i pozwalać, abyś była ciągle odsunięta na boczny tor. Może spróbujesz porozmawiać z babcią o tym, że potrzebujesz więcej uwagi, czujesz się odrzucona i samotna. Myślę również, że mogłabyś spróbować odnowić kontakty z byłą partnerką ojca, skoro była ona jedyną osobą, którą mogłaś potraktować jak swojego powiernika. Rozstanie rozstaniem, nie widzę jednak przeciwwskazań, abyś Ty nie mogła kontaktować się z osobą, którą darzyłaś zaufaniem.

Należałoby również rozważyć wizytę u szkolnego pedagoga. Rozumiem, że ciężko przełamać się i mówić obcej o sobie, o swoich problemach, ale wbrew pozorom pedagogami szkolnymi zazwyczaj są chętne do pomocy osoby, które nie odrzucą Cię i nie wyśmieją twoich obaw i przemyśleń. Uważam, że w obecnym stanie dramatycznie potrzebujesz zrozumienia, wysłuchania i docenienia Cię za to, jaka jesteś. Nie poddawaj się zniechęceniu! Każda zła passa kiedyś się kończy, a w życiu przed Tobą jest wiele pięknych chwil i możliwości!

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty