Nie wiem czy powinnam się zgłosić do lekarza?!

Kobieta 27. 3 lata temu wyszłam za mąż z miłości aczkolwiek chyba mało w tym było rozsądku. Kochałam i nienawidziłam w jednym. Był dla mnie okrutny, ciągle krzyczał, wszystko wg niego robiłam zle. Do wszystkiego podchodził z nerwami. Czułam się zle i beznadziejnie, ostatnio w ogóle nie wychodziłam z domu (tylko do pracy) i ja zaczęłam być nerwowa, nie potrafiłam z nikim spokojnie rozmawiać. W styczniu nazbierałam wszystkie siły jakie w sobie miałam, aby w końcu skończyć ten chory związek. Początkowo czułam się szczęśliwa, zaczęłam odczuwać spokój, poznałam wspaniałego mężczyznę z którym czuję się bardzo dobrze. Ale uczucie beznadziejności powraca mimo to. W pracy presja, która mnie zaczyna wykańczać. Uczucie beznadziejności w stosunku do samej siebie. Wspaniały mężczyzna- mimo to czuję się jakbym nie pasowała do jego świata, czuję się gorsza, a przez to beznadziejna. Chcę być z nim, bo jest wspaniałym człowiekiem, a z drugiej strony nie chcę być jego kulą u nogi. Płaczę bez przerwy, bo sama nie wiem już co mam zrobić, chcę zrobić coś, ale nie potrafię.

KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Zdecydowanie problem wymaga pomocy specjalisty, jednak nie lekarza, a psychologa. Z Pani opisu wynika, że relacja z mężem była przemocowa, a wyjście z takiego toksycznego związku pociąga określone konsekwencje. Przede wszystkim są to duże koszty emocjonalne, sama Pani pisze "nazbierałam wszystkie siły jakie w sobie miałam"... jak w takiej sytuacji nie czuć wyczerpania? Rozbicie, płacz, brak siły - to naturalna reakcja organizmu na przeciążenie, dodatkowo potęgowane przez stres w miejscu pracy. Druga kwestia, której Pani nie porusza, to wiara. Jeśli jest Pani osobą wierzącą a z mężem ma Pani ślub kościelny wówczas rozstanie wiąże się z dylematem moralnym. Życie niezgodne z wyznawanymi wartościami może prowadzić do depresji, bo jest obciążające dla ludzkiej psychiki.
Zarówno małżeństwo jak i Pani becny związek wskazuje na schemat wchodzenia w relacje, w których to mężczyzna dominuje. Jest to warte rozpracowania, dotarcia do przyczyny takich a nie innych wyborów, domknięcia sytuacji z mężem.
Jeszcze raz zachęcam do wizyty u psychologa, najlepiej psychoterapeuty, natomiast odradzam branie leków, które jedynie "zagłuszą" dolegliwości, a problem będzie powracał. Namawiam także do szczerej rozmowy z obecnym partnerem i powiedzenia mu o wątpliwościach, poczuciu bycia "nie z jego świata". Może się okazać, że mężczyzna odbiera Panią zupełnie inaczej, a Pani odczucia są z jego punktu widzenia nieuzasadnione. Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty