Nieszczęśliwa miłość - jak się z niej wyleczyć?

Mam 18 lat. Od pewnego czasu (od ok. 3 lat) "przeżywam", nieszczęśliwą miłość. Zakochałem się w koleżance ze swojej klasy, cały czas o niej myślę, nie jestem w stanie skupić się na innych sprawach. W jednym pytaniu zadanym na tej stronie padła odpowiedź, żeby ograniczyć kontakty z taką osobą, niestety u mnie jest to niemożliwe, gdyż na co dzień ją widzę, czasem nawet rozmawiam (ale bardzo rzadko). Staram się robić wszystko, aby zapomnieć. Nie raz powiedziałem jej o tym co czuje do niej, nie zrobiło na niej to dużego wrażenia. Powiedziała tylko, że mnie rozumie, bo sama była w takiej sytuacji, w dodatku ona ma chłopaka i często w szkole muszę patrzyć jak ona z nim rozmawia, przytula się do niego itp. Wszystko to powoduje, że nie ma dnia, abym nie chodził wściekły albo smutny. Całą swoją agresję wyładowuję na rodzinie, często krzyczę bez powodu, a później przepraszam. Mam świadomość tego, że robię źle, ale nie potrafię się zmienić. Dodatkowo z tego wszystkiego straciłem sens życia, straciłem "zapał" do swojego hobby. Dużo kiedyś czytałem. Teraz często kładę się i rozmyślam. Próbowałem wszystkiego, aby zapomnieć o niej, ale wszystko mi się z nią kojarzy. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Czasem moje wypowiedzi są chaotyczne i pozbawione sensu. Nie mam także dużo znajomych, (nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiać) w wolnym czasie nie wychodzę nigdzie, bo po prostu nie mam z kim. Spędzam go przed telewizorem lub komputerem, jestem typem samotnika. W dodatku jestem bardzo nieśmiały. Nie raz ta nieśmiałość przysporzyła mi problemów. Czasami zdaje mi się, że nikt mnie nie lubi, nikt np. nie napisze do mnie na GG, ani nie zagada ot tak spytać się "co słychać". Jestem bardzo nieszczęśliwy i chciałbym, aby wszystko było tak jak przed poznaniem tej "koleżanki". Mam nadzieję, że ktoś mi tu pomoże, bo nie daję sobie z tym wszystkim rady, a ostatnio myślałem nawet, aby ze sobą skończyć, ale doszedłem do wniosku, że nie mam tyle odwagi, aby podjąć ku temu odpowiednie kroki. Myślę, że nikt nie będzie się śmiał z mojego problemu, bo takie przeżywanie miłości jest "niedzisiejsze" i u większości ludzi powoduje "uśmieszek na twarzy".

MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Witam!

Twoje uczucia w żaden sposób nie są śmieszne i "niedzisiejsze". Miłość, jako uczucie, nie zmieniła się w toku rozwoju ludzkiego gatunku. Od wieków ludzie przeżywali podobnie stan zakochania, ale także cierpienie związane z odrzuceniem. Na całym świecie jest na pewno wiele osób, które podobnie jak Ty, czują się z powodu odrzuconego przez wybrankę/wybranka uczucia. Kiedy miłość zostaje odrzucona, wtedy rodzą się poważne i trudne przeżycia. Niestety na złamane serce nie ma jednego, zawsze skutecznego lekarstwa. Możesz za to spróbować różnych aktywności i możliwości, jakie stoją przed Tobą, by móc sobie poradzić z nachodzącymi Cię trudnymi myślami i bolesnymi odczuciami. Jedną z takich możliwości jest próba nie tyle zapomnienia ukochanej (sam piszesz, że to niemożliwe), co odidealizowania jej obrazu w Twojej psychice. Silne emocje wywołane zakochaniem powodują budowanie idealnego obrazu osoby zakochanej, oznacza to, że miłość dosłownie zaślepia, w ukochanej widzisz tylko plusy i wydaje się ona nie mieć żadnych wad. Natomiast próbując wyleczyć się z miłości możesz spróbować poszukać takich jej cech czy zachowań, które dla Ciebie są nieprzyjemne lub niegrzeczne i nie chciałbyś ich zauważać u swojej dziewczyny. Kiedy nachodzą Cię sentymentalne myśli o tej dziewczynie, staraj się wspominać te zauważone "wady".  Nie myśl na przyszłość, co będzie za kilka dni, tygodni. Zastosuj do siebie zasadę w tej chwili, tu i teraz daję sobie radę. Skupiaj się na teraźniejszości, myślenie o przyszłości i tak nie wpłynie na to, co się wydarzy. Wybiegając zbyt daleko w przyszłość możesz tworzyć sam w sobie katastroficzne wizje, które wcale nie muszą mieć miejsca. Lepiej działać i skupiać się na tym, co jest obecnie. Przyszłości nikt z nas nie zna. Postaraj się rozmawiać (nie krzyczeć!) o tym co czujesz. Zamiast powtarzać schemat - jest mi ciężko -> krzyczę na bliskich -> przepraszam ich -> mam poczucie winy -> jest mi ciężko, i tak w kółko; postaraj się mówić o uczuciach. Powiedz bliskim, że potrzebujesz ich wspracia i pomocy, bo w tej sytuacji jest Ci ciężko. Poszukaj osób, na forach w Internecie, które też podobnie do Ciebie przeżywają odrzucenie. Wspólnie łatwiej jest sobie radzić i dzielić pomysłami na zmianę sytuacji. Pamiętaj, że to od Ciebie zależy, czy Twoja sytuacja ulegnie zmianie, czy będziesz stał w miejscu. Popracuj nad nieśmiałością - koledzy nie piszą do Ciebie "co słychać?", to Ty napisz pierwszy. Zacznij przełamywanie barier w kontaktach społecznych od poprawy relacji z rodziną oraz kontaktu przez Internet czy telefon. W ten sposób będziesz miał kontrolę nad sytuacją i będziesz mógł zmniejszać swoje lęki przed rozmową z innymi osobami. Warto próbować, ponieważ nowości wpływają na poprawę nastroju i zmianę nastawienia do świata. Może to będzie Twoje lekarstwo. Lubiłeś czytać, może nadal lubisz? Książki także mogą Ci pomóc. Poczytaj poradniki psychologiczne na temat miłości i odrzucenia. Może tam znajdziesz nowe pomysły do samodzielnej pracy nad sobą. Polecam Ci także ksiażkę "Dlaczego kochamy" Helen Fisher, w której znajdziesz wiele ciekawych informacji na temat pozytywnych aspektów miłości, ale także cierpienia, jakie może wywołać. Przekonasz się również, że nie tylko Ty tak ciężko przeżywasz tę sytuację.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty