Płaczliwość i zaburzenia nastroju

Pytanie do psychologa Witam, mam taki problem, w sumie w skrocie. Bardzo często placze, szybko sie wzruszylam czy to na filmach czy przy jakis sytuacjach, ale rowniez kiedy tylko kloce sie jakos bardziej z moja druga polowka po chwili juz po prostu mam cale oczy zaszklone i zaczynaja mi leciec lzy. Jestesmy juz razem 3 lata, nie dzialaja one na niego uspokajajaco, zazwyczaj juz nie reaguje.Rowniez duzo placze po klotniach,jesli sie od razu nie pogodzimy.Co moge zrobic zeby ciagle nie plakac...
KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Grzyby halucynogenne - podstawowe informacje

odpowiedź na portalu niewiele pomoże,polecam konsultacje u DOŚWIADCZONEGO TERAPEUTY.pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza

0

Z opisu sytuacji wynika, że jest Pani osobą bardzo wrażliwą i emocjonalną. Generalnie to nic złego. Ale proszę się zastanowić dlaczego w kłótniach od razu reaguje Pani łzami. Czy to bezsilność? Brak argumentów? Złość? Ważne jest by w pewnych sytuacjach potrafić panować nad swoimi emocjami, taka umiejętność ważna jest zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym.
Zachęcam do konsultacji u psychologa. Będzie Pani mogła w bezpiecznych warunkach poprzyglądać się swoim emocjom i nauczyć technik panowania nad nimi.

Pozdrawiam serdecznie.

0

Dzień dobry, trudno w tym miejscu stwierdzić czy pani "płaczliwość" jest w normie czy nie. Płacz sam w sobie nie jest przecież niczym złym. Z kolei jeśli uważa pani, że reaguje zbytnia wrażliwością w normalnych, przeciętnych sytuacjach zachęcam do omówienia tego z psychologiem i przyjrzeniu się z czego taka sytuacja wynika. Pozdrawiam.

0

Witam Panią. Po przeczytaniu tego co Pani napisała nie mam takiego wrażenia, że ciągle Pani płacze. Z pewnością są takie sytuacje w których pojawiają się u Pani łzy i w Pani ocenie jest tego za dużo. Niestety obowiązujące obecnie normy (stereotypy) w negatywnym świetle przedstawiają nam tą reakcję (oto przykłady- "nie rycz", "nie rozklejaj się", "nie bądź histeryczką", "prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze"). Jest tego dużo więcej. Te przekazy sprawiają, że trudno nam zaakceptować tą reakcję. Mam dla Pani inną propozycję. Proszę spróbować swoje łzy potraktować jako swoisty "wentyl bezpieczeństwa". Jeśli doświadczamy kumulacji uczuć, zbyt dużego napięcia możemy "odkręcić ten wentyl" i spowodować, że zrobi się nieco lżej, spokojniej. Oczywiście ważna jest też reakcja osób z otoczenia. Proszę zwrócić uwagę kiedy Pani płacze. Mam takie przekonanie, że w tych sytuacjach pojawia się w Pani duża ilość energii, która potrzebuje się uwolnić. I na koniec słowa jednego z moich mistrzów - "Gdyby Pani łzy umiały mówić, to co by powiedziały?" Pozdrawiam Panią
http://piotrantoniak.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty