Psychiatra stwierdza zaburzenie osobowości, jednak nie podaje jakie

Mam 22 lata, jestem kobietą. W dzieciństwie przeżyłam sytuację, którą pamiętam do dziś, gdy ojciec chciał mnie i mamę wyrzucić z domu i zaczął nas w środku nocy pakować. Był alkoholikiem, mama miała nerwicę i bała się go. Nigdy nie mogłam liczyć na ojca. Na mamę owszem, zawsze robiła, co mogła. W wieku dojrzewania zaczęły się problemy z narkotykami, najpierw dwuletni epizod z marihuaną, później trwające niecały rok przyjmowanie tabletek extasy i amfetamina - praktycznie co tydzień. Następnie przypadkowy seks, spontaniczność w kontaktach damsko-męskich, a również damsko-damskich. Od kiedy pamiętam, zawsze ktoś się pytał, dlaczego jestem smutna, a ja nie potrafiłam znaleźć racjonalnego wytłumaczenia. Półtora roku temu miałam kilka z rzędu stresogennych sytuacji. Najpierw nie udało mi się "uwieść" mężczyzny, w którym byłam zakochana. Moja ówczesna współlokatorka szpiegowała mnie i nasze kontakty były okropne, starałam się być cierpliwa, aż w końcu wyprowadziłam się bez ostrzeżenia oraz zostawiłam jej kilka nieprzyjemnych pamiątek po sobie. Kontakt zerwany i w przypadku mężczyzny, i w przypadku byłej współlokatorki. Następnie sesja, czyli stres jako oczywistość. Później problemy z aktualnym partnerem, zdrada emocjonalna z jego strony, na odległość, przez internet, co też sama wyszpiegowałam. Do dziś nie mogę sobie poradzić, rozpamiętuję, wypominam, złoszczę się. W każdym związku (teraz też) jestem chorobliwie zazdrosna. Co by się nie działo, zawsze podejrzewam, że ktoś mnie rani, oszukuje za plecami, a ja nic nie wiem, i robię wszystko, by siędowiedzieć. Sprawdzam komórkę, komunikator itd. Nie ufam, wyolbrzymiam na pozór normalne kontakty między moim partnerem a jego "przyjaciółkami", wszędzie widzę zagrożenie, aczkolwiek jestem ekstrawertykiem, jestem osobą wylewną, łatwo nawiązuję kontakty z innymi osobami, lecz równie łatwo je zrywam i pozostaję pamiętliwa. Dodatkowo często obrywam skórki na ustach oraz przy paznokciach, usta i palce są zazwyczaj całe w ranach. Obecnie chodzę do psychologa i przyjmuję leki antydepresyjne *******. Pierwsze opakowanie *** mg dziennie, aktualnie drugie opakowanie w dawce 2 razy większej. Lek uspokajający musiałam odstawić ze względu na hamowanie leków antyalergicznych. Aktualnie jest polepszenie, lecz jestem niestabilna emocjonalnie. Czuję, że jestem gorsza, nie mam w życiu celu, pasji, czuję, że już nic nie mogę w swoim życiu zmienić. Często odczuwam wewnętrzną pustkę. Nastrój potrafi mi się zmienić do 3 razy dziennie. Aktualnie czuję potrzebę wyrwania się ze stabilizacji i rozpoczęcia na nowo życia, z dnia na dzień, spontanicznych, niewiążących znajomości, używania substancji psychoaktywnych i innych mało zrównoważonych zachowań. Mimo depresji, libido nie spadło. Często odczuwam chęć, by partner wyżywał się na mnie seksualnie. Przed rozpoczęciem leczenia i do momentu, aż zaczął działać lek, miałam myśli samobójcze, wyobrażałam sobie, przechodząc przez pasy, że potrąca mnie samochód, że topię się w wannie, odkręcam gaz itd. Jednak nie chcę umierać. Mojemu partnerowi (mieszkamy razem) często grożę (przy kłótniach o kontakty z innymi kobietami, w stosunku do których czuję się niepewnie) rozstaniem. Jestem agresywna i rozdrażniona. Kontakt z ojcem zerwałam przed paroma miesiącami, gdy zadzwonił, a ja byłam nie w humorze i zarzucił mi jakieś zachowania. Kontakt z kuzynką również zerwałam, pisząc jej, co o niej myślę, ponieważ wypowiedziała się po raz drugi na temat mojego palenia papierosów (od miesiąca nie palę). No i często się autodiagnozuję. Co to może być? Proszę o poradę i stwierdzenie, jakie są możliwe zaburzenia w przypadku mojej osoby.

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

w odpowiedzi na Pani wpis odniosę się na początek do tematu. Czasem potrzeba kilku spotkań, zebrania dodatkowych informacji, by postawić ostateczne i kompletne rozpoznanie. Być może więc Pani lekarz miał pewność co do istnienia problemu w sferze osobowościowej, postanowił jednak wstrzymać się z ostatecznym stawianiem konkretnej diagnozy w Pani przypadku.

Zaburzenia osobowości można z grubsza i roboczo podzielić na specyficzne i mieszane. Te drugie rozpoznajemy w przypadku osoby, u której zauważalne są cechy charakterystyczne dla różnych określonych (specyficznych) zaburzeń osobowości. Innymi słowy, gdy nie da się jednoznacznie określić przewagi któregokolwiek z zaburzeń specyficznych. Być może tak jest w Pani przypadku.

Osobiście nie podejmuję się stawiania diagnozy drogą forum internetowego - jest to nielegalne i nieetyczne.

Najważniejsza informacja dla Pani, którą mogę przekazać, to fakt, iż zaburzenia osobowości można leczyć. Leki jednak są tylko elementem takiej terapii - pozwalają spokojniej pracować nad ważnymi rzeczami, jednakże same w sobie nie rozwiążą Pani problemów.

Właściwym postępowaniem, które mógłbym Pani zalecić jest kontakt z psychoterapeutą. Być może Pani lekarz pomógłby w znalezieniu stosownego fachowca - psychoterapeuci często współpracują z psychiatrami w zespołach leczniczych.

Z tego, co Pani napisała, wnioskuję, że szereg rzeczy w Pani zachowaniu Panią dziwi, martwi, niepokoi. Warto więc się zastanowić, czy nie lepiej byłoby to zmienić. Mogłaby Pani również przemyśleć, czego Pani oczekuje od siebie, jak chciałaby Pani, by wyglądało Pani życie, stosunki z bliskimi. Z tymi pytaniami warto udać się do terapeuty - odpowiedzi z pewnością przyjdą.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty