Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (868 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (403 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

Wątpliwości dotyczące terapii psychodynamicznej

Witam, zdecydowałam się podjąć terapię psychodynamiczną (zaburzenia depresyjno-lękowe), prosiłabym o wyjaśnienie kilku kwestii: Czy to dobry nurt ? (zdecydowanie przeważa depresja) Czy psycholog może nie dotrzymać tajemnicy zawodowej, jeśli mam myśli samobójcze ? Czy terapia może mi zaszkodzić ? tj. czy może być gorzej niż jest teraz (nie chodzi o ciężki moment w terapii), co w takim wypadku ? 
KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani, jeśli chodzi o wybór samego podejścia w psychoterapii, to nie ma tutaj jakiejś złotej reguły. Różne podejścia mogą mieć podobną skuteczność, bo lecząca jest tutaj relacja z psychoterapeutą. Polecam lekturę artykułu:
http://psychoterapia.natemat.pl/7837,dramat-jeza-na-szczotce

Zachęcam Panią również do zapoznania się z podejściem Metasystemowym. Podejście to w sposób integratywny łączy różne szkoły psychoterapii, również czerpie z podejścia psychodynamicznego. Więcej informacji znajdzie Pani na stronie: www.pocieszka.pl
W Rybniku przyjmuje świetna psychoterapeutka pani Stanisława Kufel, polecam!

Pozdrawiam,
Kamil Tarnawski
psychoterapeuta rekomendowany przez
Polskie Towarzystwo Psychoterapii Integratywnej

0

Witam,
odnośnie paradygmatu w którym prowadzona jest psychoterapia to wybór powinien należeć do Pani. Różne podejścia cechują się bowiem podobną skutecznością a zdecydowanie najważniejszym czynnikiem jest jakość relacji z terapeutą. O wszystkich swoich wątpliwości związanych z terapią warto porozmawiać z psychoterapeutą prowadzącym. W terapii zdarzają się cięższe okresy. Terapia bowiem polega na osłabieniu istniejących, nieefektywnych mechanizmów obronnych, w celu zbudowanie bardziej dojrzałych. ważne by w trudniejszych momentach nie porzucać terapii, tylko obawiać sytuację ze swoim terapeutą. Terapeuci są w regularnej superwizji, więc w przypadku trudości w terapii otrzymują odpowiednie wsparcie.

Pozdrawiam
http://www.centrum-sensis.pl/
https://www.facebook.com/sensisterapia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Terapia psychodynamiczna

Witam serdecznie! Od 10 lat borykałam się z zaburzeniami lękowymi i w końcu 8 mies. temu zdecydowałam się na terapię. Lekarz psychiatra i psycholog zalecili terapię psychodynamiczną. Chodzę na spotkania raz w tygodniu już od prawie 8 mies. i widzę ogromną poprawę, tzn. znam już przyczyny moich lęków. Wspólnie z terapeutką odkryłyśmy myślę, że główny konflikt wewnętrzny dręczący mnie od dzieciństwa. Więc terapia psychodynamiczna ma sens.

Nie miałam łatwego startu, a utrwalone sposoby radzenia sobie z trudnościami spowodowały, że zatrzymał się mój rozwój osobisty. Po ujawnieniu tego konfliktu, zupełnie niespodziewanie poczułam przeogromną ulgę, moje samopoczucie było wspaniałe, jakby ktoś zdjął mi kamień z pleców. Pozytywne emocje zalały mnie i poczułam się jak uwolniona z klatki. Życie stało się piękne, a ludzie z podświadomych wrogów stali się przyjaciółmi. Dodam, że nie biorę i nie brałam żadnych leków. Euforia trwała 2 dni, a naprawdę świetne samopoczucie do następnej sesji. Odkryłam kolejny konflikt i znów jest szaro i ponuro, chociaż odrobina różowego się próbuje przebić. Nie jest łatwo, to w końcu terapia psychodynamiczna, poruszamy trudne tematy i moje samopoczucie się czasami pogarsza w wyniku tego. Mimo to bilans wychodzi na plus. Myślałam, że po rozwiązaniu tego głównego konfliktu, poprawa samopoczucia będzie się utrzymywać i zakończę terapię psychodynamiczną, ale jednak niestety jeszcze trochę popracuję nad sobą. Nie mam nic przeciwko temu, gdyż dostałam namiastkę tego, co mogę odczuwać po terapii psychodynamicznej zdecydowanie częściej, i wiem, że warto czekać i pracować nad sobą.

Moje pytanie dotyczy metody psychoterapeutycznej wykorzystywanej do terapii psychodynamicznej. Wiele czytam o psychoterapii behawioralno-poznawczej, że jest najskuteczniejsza i efekty utrzymują się trwale. Czy terapia psychodynamiczna jest równie skuteczna? Moja terapeutka przewiduje czas trwania terapii do 2 lat, gdyż moje zaburzenia są wynikiem tego, jak zostałam wychowana i jak została zbudowana moja osobowość. Czy zmiany osobowości w przebiegu terapii psychodynamicznej są stałe? Sięgamy do czasów mojego dzieciństwa, przepracowujemy zranienia tamtego okresu.

Tak bardzo chciałabym, żeby ta praca rzutowała na całą moją przyszłość, taką mam nadzieję, a jednocześnie się obawiam, że wszystko to, co odzyskuję, pryśnie jak bańka mydlana. Odzyskuję siebie i nie chcę się pogubić, kiedy już rozstanę się z psychoterapeutką i pójdę swoją drogą. Która z metod jest skuteczniejsza po zakończeniu terapii psychodynamicznej? Pozdrawiam serdecznie. :)
KOBIETA ponad rok temu

Witaj!

Ze szkołami psychoterapii jest trochę tak, jak z partiami politycznymi - każdy twierdzi, że jego jest najlepsza. Jednak badania rzeczywiście potwierdzają najwyższą skuteczność terapii poznawczo-behawioralnej m.in. w leczeniu zaburzeń lękowych. Terapia ta jest zaliczana do krótkoterminowych, gdyż przeciętnie trwa ok. 14 spotkań, czyli ok. 3,5 mies. W przypadku poważniejszych zaburzeń czas terapii może się wydłużyć.

W terapii poznawczo behawioralnej pracuje się głównie na teraźniejszości, czyli aktualnych problemach. Jej skuteczność polega w dużej mierze na tym, że pacjent uczy się, jak samodzielnie radzić sobie z problemami, również po skończonej terapii. Terapia poznawczo-behawioralna skupia się na tym, jakie znaczenie nadajemy danej sytuacji, czyli na tym, w jaki sposób nasze myśli wpływają na nasze emocje i zachowanie. Dlatego, jeśli zmienimy nasze przekonania dotyczące danego problemu, często okazuje się, że problem przestaje istnieć. To duże uproszczenie, ale nie sposób podać pełnego opisu terapii w jednym liście.

Przyznam, że nie jestem specjalistą od terapii psychodynamicznej, jednak z Twojego opisu wnioskuję, że póki co odkryłaś przyczynę swojego problemu, ale nie wiesz, co dalej z tym fantem zrobić. W terapii poznawczo-behawioralnej pracę nad rozwiązaniem problemu rozpoczyna się od samego początku, zaś badanie jego przyczyn odbywa się równolegle.

Mam nadzieję, że pomogłam :-)

Pozdrawiam!

0

Witam Panią serdecznie, z tego co mi wiadomo z literatury, to właśnie terapia psychodynamiczna przynosi najbardziej trwałe efekty, ponieważ:

1. polega na leczeniu przyczynowym, a nie objawowym (jak ma to miejsce w przypadku terapii bahwioralno-poznawczej)

2. ma charakter długoterminowy, a nie krótkoterminowy (nie da się wyleczyć człowieka w ciągu kilkunastu sesji, skoro czynniki traumatyczne, zakłócające prawidłowy rozwój jednostki, zadziałały na bardzo wczesnym etapie życia dziecka, a następnie utrwalały jego negatywne skutki przez '-naście', a nawet '-dziesiąt' lat

3. terapia psychodynamiczna polega na przebudowie struktury osobowości a nie na powierzchownym, płytkim oddziaływaniu na objawy.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Wątpliwości dotyczące dystymii

Witam!

Na początku chciałbym prosić o wybaczenie mi chaotyzmu wypowiedzi, od czasu zachorowania mam problem z zorganizowaniem takich rzeczy, choć na piśmie przychodzi mi to łatwiej. Na wszelki wypadek chciałbym także zaznaczyć, że w żadnym wypadku nie mam zamiaru leczyć się na własną rękę, wszystko odbywa się pod kontrolą lekarza. A więc mam zdiagnozowaną przewlekłą dystymię (trwającą już nieprzerwanie 4 lata). Brałem różne leki ale żaden nie pomógł.

Przez ten rok bezskutecznego leczenia naszły mnie pewne wątpliwości, którymi chciałbym się podzielić z lekarzem i dowiedzieć się jak wyglądają one ze strony profesjonalisty. Nie chcę by zostało to uznane za zarozumiałość czy brak zaufania do wiedzy lekarzy gdyż tak nie jest, po prostu doszedłem do pewnych spostrzeżeń i ciekawi mnie na ile, jeśli w ogóle, zgodne są one z medyczną literaturą i doświadczeniem lekarzy. Otóż z tego co mi wiadomo uważa się, że za depresję (również dystymię) odpowiedzialny jest niedobór neuroprzekaźników w synapsach mózgu: serotoniny, noradrenaliny i dopaminy. Bardzo upraszczając funkcje tych transmiterów, można powiedzieć, że niedobór serotoniny powoduje obniżenie nastroju, noradrenaliny - zmęczenie a dopaminy - niemożność przeżywania radości (anhedonia). Najczęściej wymieniane objawy depresji i dystymii to właśnie obniżenie nastroju, zmęczenie i anhedonia. Jak wiemy większość leków antydepresyjnych nastawione jest na zwiększanie poziomu przede wszystkim serotoniny, rzadziej noradrenaliny.

A gdzie w antydepresyjnej farmakoterapii zajmuje miejsce dopamina? Leki, które działają na ten neuroprzekaźnik, najczęściej zwiększają jego poziom w niewielkim stopniu i to jako efekt dodatkowy, mniej ważny, co w praktyce jest działaniem zdecydowanie za słabym a co za tym idzie w ogóle nie odczuwalnym. Rozumiem, że chodzi tu o zachowanie równowagi między serotoniną a dopaminą w razie dużego zwiększenia poziomu tego pierwszego neuromediatora ale i w tym przypadku pomijane jest znaczenie dopaminy w depresji. Istnieją leki, które zwiększają głównie poziom dopaminy lecz jest ich dość mało i są rzadko przepisywane, szczególnie w depresji. Słowa zarówno dopamina, jak i anhedonia są częściej używane przy schizofrenii niż przy depresji. Dlaczego więc piszę o dopaminie? Otóż w mojej dystymii brak jest smutku, obniżenia nastroju - zdarza się ono jedynie sporadycznie. Najlepszym określeniem na mój stan jest słowo apatia. Objawy mojej choroby to zmęczenie psychiczne i fizyczne, brak motywacji a przede wszystkim anhedonia, za czym idzie też oziębłość seksualna (ale nie impotencja) i zmniejszenie apetytu. Proszę zauważyć, że obniżenie nastroju nie jest tym samym co anhedonia. Obniżenie nastroju jest to przygnębienie i płaczliwość. W moim wypadku nie odczuwam przygnębienia i nie płaczę, nie potrafię natomiast odczuwać radości i satysfakcji, przyjemność odczuwam w minimalnym stopniu przy bardzo niewielu zajęciach. Dla przykładu, będąc w parku rozrywki i mając możliwość korzystania z atrakcji czuję się tak samo jak wtedy, gdy jadę rano do pracy. Oczywiście kiedyś tak nie było.

Wspomniane przeze mnie zmniejszenie apetytu nie wiąże się z jadłowstrętem, a raczej z tym, że jedzenie nie smakuje mi tak dobrze jak kiedyś, w związku z czym nie czuję większej potrzeby spożywania pokarmu (jadam dwa niewielkie posiłki dziennie), podobnie jest np. z muzyką - brzmi gorzej niż kiedyś i nie wywołuje już emocji. Do większości rzeczy podchodzę całkiem obojętnie. Moja uczuciowość jest spłycona, mam tendencję do zamykania się w sobie i to nie przez przygnębienie a raczej swego rodzaju uczucie niemocy podczas kontaktu z ludźmi a także trudności w rozmowie i rozkojarzenie, które nie pozwala mi dobrać odpowiednich słów w rozmowie. Wydaje mi się, że obniżenie nastroju jest mylone z anhedonią z prostego powodu - ludzie w stanie przygnębienia są skoncentrowani tylko na rozpaczaniu dlatego nie szukają przyjemności. Ja natomiast mimo braku przygnębienia mam problem z jej odczuwaniem. Nie jest to znudzenie jakie dotyka wiele osób, jest to dla mnie poważny problem i ciężki stan, proszę mi wierzyć.

Wspomniałem również o chorobliwym braku motywacji, a jak wiadomo odczuwanie przyjemności jest z nią ściśle powiązane. Mam na myśli tzw. układ nagrody, w którym przecież kluczową rolę odgrywa dopamina, nie serotonina. Podobnie jak w przypadku jedzenia, mój deficyt motywacji wiąże się z tym, że często nie widzę potrzeby zrobienia czegoś gdyż wiem, że nie da mi to przyjemności ani satysfakcji. Kolejną istotną rzeczą wydaje mi się to, że pewien mój znajomy, doświadczając zejścia po kokainie skarżył się na taki stan jak mój (choć mniej nasilony gdyż dawka narkotyku była mała, a znajomy brał pierwszy raz). Jak wiadomo zażycie kokainy powoduje zmniejszenie wychwytu zwrotnego dopaminy (i noradrenaliny) po czym jednak następuje wyczerpanie jej zapasów powodując charakterystyczne objawy. Obecność takich objawów zarówno u mnie jak i u człowieka na zejściu po kokainie może również świadczyć o tym, że to właśnie tego neuroprzekaźnika brakuje w mojej chorobie. Zastanawiam się dlaczego więc lekarze uparcie przepisują mi leki zwiększające poziom serotoniny, mimo że żaden z nich na mnie mnie nie działał.

Jednak raz jako jeden z leków został mi przepisany neuroleptyk w dawce stosowanej do leczenia objawów negatywnych schizofrenii, jednak z mojej własnej winy i nieostrożności nie mogłem kontynuować leczenia nim. Jednak skoro przepisany mi został taki lek, czy może to świadczyć o istnieniu typu depresji/dystymii, w której główną rolę odgrywa dopamina? Jeśli tak to czy biorąc pod uwagę to wszystko co wyżej napisałem mogę cierpieć właśnie na taki typ dystymii i powinienem być leczony preparatami podnoszącymi poziom dopaminy? A może wygląda to na inną chorobę albo jest jakoś związane ze schizofrenią (choć nie mam omamów ani urojeń)? Czy mogłoby tu pomóc zdiagnozowanie aktywności mózgu (np. PET)? Czy powinienem podzielić się tymi spostrzeżeniami z moim psychiatrą przy najbliższej wizycie? Co Pan/Pani o tym wszystkim sądzi? Bardzo proszę o poradę.

MĘŻCZYZNA, 26 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Pana wypowiedź, mimo choroby, jest całkiem składna i zrozumiała. Ma Pan rację, że hipoteza biochemiczna za powstawanie depresji (dystymii) czyni odpowiedzialnymi trzy główne neuroprzekaźniki: serotoninę, noradrenalinę i dopaminę oraz nieprawidłowe funkcjonowanie (z powodu zakłóceń w przekaźnictwie tych substancji chemicznych) układu limbicznego, podwzgórza i układu siatkowatego. Układ limbiczny stanowi funkcjonalną całość, w której poszczególne struktury wzajemnie się uzupełniają i spełniają następujące czynności: analizują bodźce środowiska zewnętrznego i wewnętrznego ustroju pod kątem ich znaczenia emocjonalnego, pełnią rolę analizatora emocjonalnego, kierują czynnościami popędowo-emocjonalnymi, zwłaszcza pobieraniem pokarmu i wody, reakcjami agresji, obrony i seksualnymi. Układ limbiczny „kontroluje” niejako wyrażanie emocji i w tym względzie uruchamia układy somatyczne i autonomiczne za pośrednictwem ośrodków podwzgórza i pnia mózgu. W tym względzie emocje stanowią pobudkę, która uaktywnia albo mechanizm zdobywania, albo unikania. Szczególne znaczenie dla zachowania popędowo-emocjonalnego mają układy kary i nagrody, czyli sieci neuronalne wielosynaptyczne, które przekazują pobudzenie do różnych struktur mózgowych za pomocą neuronów katecholaminergicznych i dopaminergicznych (układ nagrody) oraz cholinergicznych (układ kary). Te układy wielosynaptyczne biegną w ścianach bocznych komory III w pęczku przyśrodkowym przodomózgowia i istocie szarej okołokomorowej. Układ nagrody kieruje pozytywnymi emocjami, jakie towarzyszą zaspokojeniu popędów apetytywnych (zaspokojenie głodu, kontakt z partnerem seksualnym), natomiast układ kary ma związek z emocjami, jakie towarzyszą popędom awersyjnym (ból, głód, pragnienie, strach). Najbardziej podstawowa klasyfikacja depresji dokonuje podziału na depresje epizodyczne (epizod depresyjny) i depresje przewlekłe (dystymia). Ponadto, wyróżnia się depresje endogenne i egzogenne. Depresja endogenna to inaczej depresja z melancholią, uwarunkowana biologicznie, natomiast depresja egzogenna to depresja bez melancholii, uwarunkowana czynnikami psychologicznymi. Obecnie podział na depresję endo- i egzogenną się zaciera, ale dla poszczególnych rodzajów depresji istnieją zupełnie różne wskazania terapeutyczne – depresja endogenna (biologiczna) częściej ustępuje pod wpływem leków antydepresyjnych oraz terapii elektrowstrząsami, natomiast depresja egzogenna lepiej nadaje się do psychoterapii. Szkopuł tkwi w tym, jakie leki przeciwdepresyjne zastosować, by farmakoterapia depresji okazała się skuteczna. Na jaki neurotransmiter oddziaływać – serotoninę, norepinefrynę czy dopaminę – by leczenie przyniosło oczekiwane rezultaty? Nie jestem lekarzem psychiatrą, więc trudno mi powiedzieć, z czego wynika „niechęć” do przepisywania pacjentom depresyjnym antydepresantów, które regulowałyby poziom dopaminy w mózgu i w ten sposób znosiły anhedonię (niezdolność do odczuwania radości i satysfakcji), brak motywacji, apatię i abulię. Chciałabym jednak wrócić do Pana sugestii, że o dopaminie i anhedonii częściej mówi się w kontekście pacjentów schizofrenicznych niż depresyjnych. Owszem, istnieje hipoteza dopaminowa schizofrenii, która wnosi, że schizofrenia wynika w nadmiaru dopaminy. Hipoteza ta odnosi się jednak tylko i wyłącznie do schizofrenii typu I, czyli tej, w której dominują objawy pozytywne (wytwórcze), jak: zaburzenia myślenia, omamy i urojenia. Neuroleptyki (fenotiazyny) obniżają poziom dopaminy w synapsach i znoszą objawy pozytywne schizofrenii. Hipoteza dopaminowa ma ograniczone zastosowanie, jeśli chodzi o schizofrenię typu II – z dominacją objawów negatywnych (deficytowych), jak zubożenie mowy, płytki afekt, anhedonia czy spadek motywacji. Tutaj badacze upatrują przyczyn schizofrenii w specyficznych zmianach w strukturze mózgu. W Pana przypadku katalog objawów dystymii obejmuje głównie: zmęczenie psychiczne i fizyczne, anhedonię, brak motywacji, oziębłość seksualną, spadek apetytu, niezdolność do odczuwania przyjemności, zobojętnienie uczuciowe, rozkojarzenie, trudności podczas kontaktów z ludźmi. Jest to obraz kliniczny bardzo podobny do negatywnych objawów schizofrenii. Proszę jednak pamiętać, że schizofrenia wynika z nadmiaru dopaminy, natomiast depresja – z niedoboru tego neuroprzekaźnika. Myślę, że jak najbardziej może się Pan podzielić swoimi spostrzeżeniami i wątpliwościami z psychiatrą na najbliższej wizycie. Być może dobrym pomysłem byłoby wykonanie obrazu tomograficznego mózgu (PET), który pozwoliłby skontrolować ilość receptorów dopaminy. Poza tym, dodatkowe badanie mogłoby rzucić nowe światło na diagnozę. W kwestii leków nie zamierzam się mądrzyć (SSRI, SNRI, sole litu, MAO), bo zapewne Pan na ten temat wie więcej niż ja. Ponadto, od doboru leków i dawek jest lekarz, a nie psycholog. Ufam, że na podstawie mojej opinii uda się Panu wysnuć jakieś konstruktywne wnioski, które pomogą Panu podczas rozmowy z psychiatrą. Zachęcam Pana, by przeczytał Pan niektóre artykuły zamieszczone w serwisie. Poniżej zamieszczam linki: http://portal.abczdrowie.pl/dystymia http://portal.abczdrowie.pl/antydepresanty http://portal.abczdrowie.pl/srodki-antydepresyjne http://portal.abczdrowie.pl/przyczyny-depresji Pozdrawiam i życzę powodzenia

0

Dzień Dobry Panu,

Zacznę od tego, że jestem pod wrażeniem Pana wiedzy i wglądu w siebie.
Dodam, że opisał Pan swoją historię zdrowotną w bardzo transparentny sposób.
Powracając do Pana pytanie, jak najbardziej jest wskazane, żeby podzielił się pan swoimi spostrzeżeniami, jak i wątpliwościami z lekarzem na najbliższej wizycie lekarskiej.

Życzę Panu tylko zadowalającego nastroju,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty