Rozpad związku po wielu latach - co mam ze sobą zrobić?

Witam. Po 8 latach zostawiła mnie kobieta mojego życia, zerwała zaręczyny i odeszła. Z początku mówiła, że nie wie, czy mnie kocha, ale teraz już mówi, że nie. Mieliśmy jeden powód do kłótni, ciągle ten sam - mieszkanie. Ja ze swoich powodów chciałem żebyśmy zamieszkali z moim ojcem. Mamy na to warunki 120 m² mieszkania. Kasia w końcu zgodziła się na to i po zaręczynach zamieszkaliśmy razem. Wyprowadziła się po paru miesiącach. Od tego momentu spotykaliśmy się ze sobą, a ona twierdziła, że nie wie, czy mnie jeszcze kocha. Pod koniec lipca, gdy już nie byliśmy ze sobą, przyszła na moje urodziny i powiedziała, że czuła, że musi tu być w ten dzień. Wlała w moje serce mnóstwo nadziei i wiary, że uda mi się ją odzyskać. Później był olbrzymi "strzał" - wyjechała na delegację do Szwajcarii. Powiedziała, że tam kogoś poznała i mnie nie kocha, że chce uciec ode mnie i wyjechać na stałe za granicę. Za niedługo urlop, który mieliśmy spędzić razem. Nie pojedziemy na niego. Nie wiem, co ze sobą robić. Nie śpię, płaczę, nie jem. Straciłem kogoś, kogo kocham ponad życie i nie umiem sobie wyobrazić życia bez niej. Czuję, że gdyby tylko pozwoliła się do siebie zbliżyć, rozpaliłbym jej serce ponownie, ale ona ciągle mówi, bym zapomniał o niej, że tak będzie lepiej. Nie umiem do niej dotrzeć, nie umiem z nią porozmawiać. Ciągle tylko słyszę: "bo nie, zapomnij o mnie". Wypalam 60 papierosów dziennie, straciłem sens życia, nie umiem się z tym pogodzić i nie chcę dać jej odejść. Kocham ją i wiem, że zrobiłbym dla niej wszystko. Jestem na dnie. Nie umiem się podnieść. Nie pomagają spotkania z innymi, szukanie zajęć. Ona ciągle siedzi mi w głowie. Myślę o niej cały czas. Jestem załamany i zdruzgotany. Proszę ją o to, aby dała mi te dwa tygodnie wakacji, aby dala mi/nam szansę, abyśmy mogli to poukładać, bo 8 lat to kawał czasu. Nie umiem się pozbierać.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam!

Rozstania, szczególnie przy tak długim stażu związku, są traumatycznym przeżyciem dla większości z nas. Trudno jest pogodzić się z odejściem ukochanej osoby. Narastające w tym czasie emocje mogą prowadzić do poważnych problemów w codziennym funkcjonowaniu. Warto, żeby teraz zajął się Pan sobą i skorzystał z pomocy innych osób. Świetnie, że stara się Pan wpłynąć na poprawę swojego stanu psychicznego, szukając wsparcia u znajomych i zajmując się różnymi sprawami. Sądzę jednak, że w tej chwili to za mało, by mógł Pan sobie poradzić z tym przeżyciem. Pana partnerka zdecydowała się rozstać z Panem. Jej stanowisko jest jasne, ona nie chce znowu próbować. Pan nadal ma nadzieję, że ona zmieni zdanie. Dopóki nie ma Pan takiej pewności, warto, żeby zadbał Pan o swój stan psychiczny.

Myśli o partnerce i powracające wspomnienia oraz nadzieja na jej powrót to jeden z etapów przeżywania rozstania. Osoba porzucona przeżywa rozpad związku jak swoistą żałobę. Potrzeba czasu, by móc powrócić do równowagi. Warto, żeby skorzystał Pan w tym trudnym czasie z pomocy psychologa, a jeśli będą nasilać się objawy, tj. bezsenność, brak apetytu, a nastrój znacznie się obniży, dobrze byłoby zgłosić się do lekarza psychiatry na konsultację. Pomoc psychologa może pozwolić Panu przepracować obecne trudne emocje i wzmocnić Pana psychicznie.

Praca nad problemami i rozwiązywanie wewnętrznych konfliktów może być pomocne w poprawie sytuacji. Warto także, by porozmawiał Pan z innymi osobami, które doznały podobnych trudności. Może Pan ich poszukać na forach internetowych lub grupach wsparcia. Zachęcam także do korzystania z telefonów zaufania (m.in. 116 123 dla osób w kryzysie emocjonalnym).

Pozdrawiam 

0

Dzień Dobry Panu,

Zacznę od podziękowania Panu, że podzielił się Pan częścią swojej osobistej historii.

Z Pana relacji wynika, że byliście Państwo w związku osiem lat i byliście zaręczeni.

Po tylu latach bycia razem, prawdopodobnie u Państwa, jak i w wielu związkach spada wzajemna atrakcyjność, namiętność i zaangażowanie, jak również skupienie i koncentracja na Osobie Partnera, jak i na potrzebach/oczekiwaniach/pragnieniach Partnera i odpowiadanie na te potrzeby.

Zanika komunikacja między Partnerami, która była być może wcześniej być może tak naprawdę może nie było?
Pojawia się niezrozumienie, brak dialogu i wycofywanie z relacji- poprzez skupianie się na "minusach" relacji, i nie na "plusach".
Partnerzy zapominają, jak i co ich połączyło, nie widzą już piękna w sobie i widzą tylko
to, co się nie podoba, i najczęściej te piety Achillesowe...

Prawdopodobnym jest, że więź między Państwem wygasła, bo wkradła się monotonia?

Rozumiem Pana odczuwane emocje, jednak Pana była Partnerka podjęła już decyzje i nie pozostaje Panu nic innego, jak tą decyzje przyjąć do wiadomości.

Proszę pomyśleć przyjaźnie o byłej Partnerce i wewnętrznie podziękować Jej za wspólne bycie razem, by mógł Pan spoglądać w przyszłość z tylko dobrymi wspomnieniami i myślami...

Myślę, że taka zwyczajna rozmowa z psychologiem byłaby dla Pana pomocną, do czego serdecznie Pana zachęcam.


irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty