Trudności z nawiązywaniu kontaktu z kolegami ze studiów

Jestem po pierwszym miesiącu studiów. Z grupy ok. 30 osób poznałam tak na prawdę niecałe 10 osób. Teraz staram się trzymać z tymi osobami, które już znam, ale... mam wrażenie, że jestem bo jestem. Na przykład gdy jestem sama z koleżanką to jest ok. Ale gdy dochodzą do nas chłopacy, to rozmowy są prowadzone głównie między nimi, a ja w sumie jestem obok i słucham. Oni mają między sobą jakieś tematy, a ja nie. Z tego powodu milczę, bo nie wiem i nie mam nawet o czym rozmawiać. Jak to zmienić?
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

jesli jest Pani na studiach, to temat do rozmowy nie jest glownym problemem, tak jak Pani sugeruje. zeby zmienic taki stan rzeczy, nalezaloby sie przyjrzec swoim przekonaniom, jakie one sa, dlaczego Pania hamują i przede wszystkim, czy sa prawdziwe.dobrzeby bylo tez popracowac nad ugruntowaniem samooceny.pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza

0

Witam,
powstaje pytanie na jakie tematy rozmawiają koledzy? O muzyce? książkach?, sporcie? polityce? życiu?
Jeżeli są to tematy, na których się Pani nie zna, może warto popracować nad sobą, zainteresować którąś z dziedzin, poczytać, poszperać i w dogodnej chwili wykorzystać w rozmowie.
Jeżeli natomiast trudność w dołączeniu do dyskusji wynika z nieśmiałości, lęku a nie braku wiedzy, proponuję zastanowić się czego się Pani boi? to raz,,a dwa,,jak było z wcześniej??czy była Pani w stanie podejmować rozmowę w grupie??jeżeli tak, proszę przypomnieć sobie parę takich sytuacji, jak Pani sobie radziła, jak były przyjmowane Pani wypowiedzi, jeśli życzliwie,,czemu teraz miałoby być inaczej?? Jakie Pani cechy, umiejętności mogą stanowić wartość dla innych??
proszę sobie nawet wypisać te rzeczy na dużych kartkach i mieć je w głowie, gdy będzie Pani znowu z grupie, może świadomość zasobów i wcześniejszych sukcesów będzie pomocna.
Jeżeli sytuacja będzie się utrzymywać pomimo prób radzenia sobie, może warto wybrać się do psychologa?? zastanowić wspólnie z nim nad Pani samooceną, asertywnością, poziomem napięcia emocjonalnego?
Lata studiów to wspaniały, pełen możliwości czas, nie ma sensu spędzić go stojąc w kącie!
pozdrawiam
Edyta Kołodziej Szmid

0

Pierwsze miesiące w nowej sytuacji bywają dla wszystkich trudne. Każdy więc radzi sobie w tej sytuacji jak potrafi. Wiele osób decyduje się utrzymać dystans do nowych osób, a jeżeli już zbliżać się do tych, których uważają za podobne. Chłopcy z Pani grupy, "zbijają się więc w stadko" i trzymają razem. Najprawdopodobniej z nieśmiałości i niepokoju. To szansa, aby wykazać się śmiałością i samemu zainicjować rozmowę. Niekiedy wystarczy jednoznacznie zasygnalizować gotowość do nawiązania rozmowy,aby spotkało się to z odzewem. Może więc Pani zacząć od pytania: czy można posłuchać o czym rozmawiacie ? lub o nic nie pytać, a po prostu podejść, stanąć blisko i słuchać. Wielce prawdopodobne, że ktoś zareaguje na taki "bezsłowny" komunikat, zwróci na Panią uwagę i zainicjuje rozmowę - czego Pani życzę. Trzymam kciuki za powodzenie.

0

Miesiąc to nie długo aby znaleźć znajomych. Studia mają to do siebie że spotkamy tak różnych ludzi, nie zawsze z wszystkimi stanowimy zespół. dobrze, że ma Pani koleżankę z którą dobrze się Pani czuje. Kiedy się Pani oswoi z nową sytuacją, być może śmiałość w kontaktach interpersonalnych się zwiększy. Być może też otworzy się Pani na nowe tematy do rozmowy. Proszę dać sobie trochę czasu. Skoro słuchanie to dla Pani za mało, a chciałaby Pani bardziej aktywnie uczestniczyć w spotkaniach nic nie stoi na przeszkodzie aby się to zmieniło. Proszę spojrzeć na swoje zawieranie znajomości z przeszłości, czy zawsze tak było, że nie od razu czuła się Pani pewna siebie?? Być może taka jest Pani natura, a może ma Pani w głowie zbyt duże oczekiwania co do tzw studenckiego życia, czasu spędzonego na studiach?

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty