Walka o przetrwanie związku

jest ciężko ale gdy to mu mowie to odpowiada mi nie jest łatwiej myślę ze on sam sobie komplikuje nie jedno małżeństwo się rozstaje i są szczęśliwi..ale nic na silę... ja stoję w miejscu i nie wiem co mam zrobić..mam dużo osób z którymi o tym rozmawiam czasami jest lepiej..wczoraj dzwonił nie odebrałam i nadal się nie odzywam nie wiem może moje milczenie da mu do myślenia ze mnie traci..bo już sama nie wiem co mam robić zmęczona jestem..a mam wrażenie ze tylko ja o to walczę..
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Żeby uratować coś, co tworzy dwoje ludzi potrzeba tych samych dwojga ludzi, ich motywacji, zaangażowania i pracy. Jeśli tego brakuje najczęściej kończy się cierpieniem i bólem tej bardziej zaangażowanej strony. Warto, żeby wiedziała Pani ile chce czekać i co musiałoby się zdarzyć, żeby uznała Pani, ze na to czekała, że zmiana nastąpiła. Warto tez pamiętać, że rany cięte łatwiej się goja i zostaje mniejsza blizna niż w przypadku ran szarpanych..

0

Wydaje się, że weszli państwo w jakiś rodzaj gry, w której brakuje szczerości i rozeznania wzajemnych uczuć. Może warto zadać sobie pytanie po co doprowadzać do takiej sytuacji? Co daje Pani tego typu niesatysfakcjonująca relacja, a jest to na tyle silne, że pomimo cierpienia chce Pani o nią walczyć.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy możliwe jest przetrwanie związku?

Witam, mam taki problem, że jestem z chłopakiem na odległość, spotykaliśmy się raz na miesiąc czasami więcej razy. Za to byliśmy nierozłączni potrafiliśmy rozmawiać godzinami przez telefon, czy internet. Czuliśmy się przy sobie tak luźno jak nigdy dotąd z inną osobą, no można powiedzieć, że było idealnie. Jednak problem wyszedł kilka tygodniu temu, gdy coś zaczęło się dziać. Mieliśmy dość mało czasu dla siebie, gdyż ja pracowałam do późna, a on albo spał zmęczony po pracy albo spotykał się ze znajomymi. Kontakt na kilka dni zmniejszył się okropnie, ale dalej było miło i przyjemnie. Później niestety w momencie kiedy mieliśmy zaplanowane spotkanie, dowiedziałam się, że niestety on nie ma zamiaru się ze mną spotkać, przyjęłam to dosyć boleśnie i wynikła z tego kłótnia. Po kilku dniach było tylko gorzej i doszliśmy do wniosku, że obydwoje musimy sobie przemyśleć parę spraw. Jednak ja jestem pewna tego, że chce dalej brnąć w tę relację, boję się tego, że w momencie kiedy będzie trwać ta przerwa to oddalimy się od siebie na tyle, że nasz związek legnie w gruzach. Czy faktycznie mam podstawy, żeby się tego obawiać?
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Pani,

Dziękuję Pani za kontakt :)

Mam mało danych.

Nie napisała Pani, jak długo jesteście w relacji uczuciowej?
Jak duża dzieli Was odległość?
Jakie macie wartości, zainteresowania?

Z Pani opisu wynika, że tworzyliście razem "na odległość relację "... można powiedzieć, że było idealnie... ." za Pani słowami, jednak coś zaczęło się dziać.
Domniemam, że (prawdopodobnie) nie rozmawialiście o Waszych potrzebach/pragnieniach/wątpliwościach, czy obawach w Waszej relacji - przyczyną Waszego oddalenia mógł być brak tzw. wspólnego mianownika Waszych wartości.
W relacji "na odległość" w którymś etapie znajomości pojawia się też pytanie: "Co dalej?"

Relacja partnerska jest relacją wymagającą nieustannej pracy nad i w związku, jak również wymaga otwartości/zaangażowania oraz współpracy.

Nie pozostaje Pani nic innego, jak dać sobie i Pani Chłopakowi potrzebną przestrzeń... - by nie "brnąć w tą relację" a świadomie podjąć (ewentualną) decyzję? o pracy rozwojowej w relacji?

Gdyby miała Pani życzenie zwyczajnej rozmowy ze mną, zapraszam serdecznie do kontaktu - przy moim wsparciu łatwiej będzie Pani zrozumieć siebie i swoje potrzeby.

Z przesłaniem dla Pani Tego, Co jest Pani teraz najbardziej potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605









0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Rozłąka a szanse na przetrwanie związku

Witam. Jestem z moim chłopakiem 2 i pół roku. Pare dni wcześniej poinformował mnie, że leci do Anglii na rok max 2 lata, ale potem mam do niego dołączyć jak skończę szkołę. Strasznie sie tym zmartwiłam. W głowie mam same złe myśli o tym, czy przetrwamy tą rozłąkę. Płaczę przez to całymi dniami i kiedy sobie o tym pomyślę, zbiera mi się na płacz. Czy takie pisanie na gg może przetrwać do następnego roku? czy mam dać sobie spokój? proszę o odpowiedź. ps. kochamy się bardzo.
KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Sam fakt rozłąki niekoniecznie musi oznaczać rozstanie. Wiele par radzi sobie z tym, wszystko jednak zależy od podejścia, zaangażowania, motywacji i dbania i związek oraz konkretnych partnerów podczas trwania rozłąki. Zachęcam do rozmawiania, poszukiwania sposobów radzenia sobie z ta trudna sytuacją, jasnego i szczerego mówienia sobie o swoich wątpliwościach, potrzebach czy oczekiwaniach. To daje szanse na rozwiązania, które pozwolą Państwu przetrwać trudny czas.

0

Witam
mam wrażenie, że taki plan na życie, związany z ważnym wyjazdem chłopaka, ukończeniem przez Panią szkoły i dołączeniem do Partnera - związany jest z "planem na poważny związek".
Takie oddalenie pozwala sprawdzić siłę uczucia i motywację do wspólnego budowania stabilnego związku.W dobie tak rozbudowanych możliwości komunikowania się i podróżowania jest wiele możliwości ułatwiających spotkanie, czy to na "łączach" czy bezpośrednie:)
Może warto by Pani porozmawiała z chłopakiem o swoich obawach i potrzebach, ustaliła z nim jak będą wyglądały kontakty i sposoby poradzenia sobie z tą niełatwą sytuacją?


pozdrawiam
A.Aleksandrowicz

https://www.facebook.com/pages/Psychoterapia-Anga-Aleksandrowicz/849652415108571?ref=hl

0

Dzień dobry,
Jak się Pani poczuła, gdy chłopak powiedział, że wyjeżdża? Obawia sie Pani, że związek nie przetrwa próby odległości, czy poczuła się Pani opuszczana, zostawiana i stąd pomysły o tym, by "dać sobie spokój"? W drugiej sytuacji warto z chłopakiem porozmawiać, powiedzieć o swoich odczuciach. Na pewno pomoże, jeśli partner przedstawi swój punkt widzenia, uzasadni swoją decyzję.
Jeśli Pani zależy, warto dać temu szansę. Skoro chłopak chce, by Pani dołączyła do niego to znaczy, że chce kontynuować relację. I to czy się uda zależy od tego, czy będą Państwo dbali o regularny kontakt, czy będą sobie Państwo dalej ufali. Przetrwanie takiej, niewątpliwie trudnej sytuacji, jest możliwe! Co więcej, może Waszą więź umocnić - gdy będziecie tego obydwoje chcieli.
Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty