Z byle jakiego powodu chce mi się płakać i wszystko za bardzo biorę do siebie. O co w tym chodzi?
Mam 14 lat, ale jestem bardzo dojrzała jak na swój wiek. Mam chłopaka w wieku 18 lat i gdy wszystko jest OK, to się jakoś trzymam, ale byle jaki powód i chce mi się płakać i chyba wszystko za bardzo biorę do siebie. Gdy chłopak napisze mi coś, co mi się nie spodoba (przykrego, nie obraźliwego), np. że dzisiaj nie przyjedzie, to od razu mam dziwne myśli, że nie ma czasu dla mnie i że się mną nie interesuje, albo gdy kuzynka mi napisze coś, co też mi się nie spodoba to od razu nie chce mi się z nią pisać i wyżywam się na innych. O co w tym chodzi?