Za bardzo przejmuję się różnymi błahostkami
Witam! Nie wiem, już co robić. Zanim zacznę wyjaśnianie mego problemu, muszę przyznać, że jestem dość wstydliwa, i niekoniecznie nawiązuję nowe kontakty. Oczywiście mam przyjaciół, znajomych, ale bardzo trudno jest mi odnaleźć się w nowym towarzystwie.
Od może roku, dwóch lat, strasznie przejmuję się różnymi błahostkami. Nie wiem, dlaczego. Wystarczy, że coś powiem nie tak, albo nie powiem czegoś, na co miałam okazję i potrafię cały dzień rozmyślać - kurczę, czemu tak zrobiłam? A mogłam nic nie mówić /mogłam wreszcie to powiedzieć. To jest naprawdę denerwujące. Jeżeli ktoś mnie denerwuje - oczywiście wiem, że dla żartów - i powie coś, co dla mnie jednak w tej sytuacji żartem nie było - to rozmyślam, a czemu on tak sądzi?
Raz powiedziałam dziwny żart - no, z 2 osoby się śmiały - a reszta dziwnie się patrzyła. No, to w domu zamartwianie, a dlaczego powiedziałam ten żart? Ale głupio wyszło. To samo mam też, gdy (ogólnie świetnie dogaduję się ze wszystkimi kolegami i koleżankami) na przykład na przerwie nikt nie przyjdzie do mnie pogadać, bo teraz gadają z kimś innym. A ja nie lubię tak przeszkadzać, bo głupio się czuję.
No i oczywiście, zamartwianie: czy oni mnie jeszcze lubią?! A potem idziemy do sali i gadam ze wszystkimi i w ogóle - śmiejemy się, rozmawiamy. Nie wiem, czy coś jest tego przyczyną? Czy jest na to sposób? Nie potrafię mieć wszystkiego, że tak powiem, "gdzieś". Proszę o pomoc, yellow.