Powrót objawów depresyjnych i uczucie zagubienia

Zacznę od tego że 3 lata temu miałam depresje. Leczyłam się Velafaksyną 75mg oraz wizytami u psychologa-pomogło(trwało to ok 7m-cy).Byłam zdrową i pełną życia osobą. Od roku znowu mnie dopadło. Mam identyczne objawy czyli: przede wszystkim bardzo dokuczliwa totalna bezsenność oraz kołatanie serca jak leże, nie wychodzę z domu, źle wyglądam, nie chce mi się nawet zadbać o siebie, nie kontaktuje się ze znajomymi, najchętniej cały czas bym leżałabym ale leżenie też mnie męczy z powodu ciągłego kołatania serca. Rok temu gdy znowu wróciła depresja podjęłam próbę samobójczą-znowu zaczęło się bezsennością z kołataniem serca-przeraziłam się i połknęłam wszystkie tabletki jakie miałam od psychiatry (nasennne i na depresję). W szpitalu leczyli mnie lekiem Cipramil 20 mg potem kontynuowałam tą terapię + chlorprothiken i leki nasenne po których te 5 godzin jakoś przesypiałam chociaż objawy nie ustępowały-trwało to rok. Szukając pomocy chociaż było to dla mnie ciężkie przeżycie lekarz psychiatra skierowała mnie do Mosznej (Ośrodek leczenia nerwic i depresji) - byłam tam tylko 2 tyg, bo prywatnie, ale nie uczestniczyłam w zajęciach, nie miałam na to sił. Jedynie zmienili mi lek na Paro-merck 20 mg. Biorę go od trzech tygodni, czuję się strasznie osłabiona, mam zawroty głowy, nastrój może troszkę lepszy ale nie znacznie, nadal trwa kołatanie serca i bezsenność, stwierdzili też że się uzależniłam od leków nasennych i byłam źle leczona, a ja jestem w tym wszystkim już zagubiona. Oczywiście od roku uczęszczam też do psychologa-za niedługo mam uczęszczać na psychoterapię grupową co mnie przeraża bo strasznie zamknęłam się w sobie. Z nikim się nie kontaktuję i nie rozmawiam. Moja jedyna aktywność od roku to wizyty u psychologa i psychiatry. A najbardziej przeraża mnie to że nie wiem skąd ta choroba 3 lata temu miałam ciężki egzamin na aplikacji-uczyłam się na siłę-wchodząc na egzamin prawie nic nie powiedziałam z trzęsącym się głosem-było mi wstyd - ale ja już miałam lęk przed tym egzaminem był on tak silny że pozostał. Poza tym miałam też trudną sytuację w związku, który zresztą się rozpadł po 10 latach bo się w nim męczyłam. Gdy byłam już zdrowa po przerwie w aplikacji wróciłam do obowiązków nauki. pracy, poznałam miłość mojego życia ale niestety nieodwzajemnioną, wiec znowu zostałam sama. Zabolało mnie to bo robiłam wszystko co w mojej mocy żebyśmy byli razem, było jak w bajce, myślałam że to ten jedyny-tylko on nie potrafił jak to określił się zakochać (związek trwał pół roku). Po 3-ch m-cach po rozstaniu miałam końcowy bardzo ciężki,obejmujący spory kawał materiału egzamin państwowy kończący aplikację i dający mi uprawnienia do wykonywania zawodu. który zresztą wykonywałam od 6 lat pracując wcześniej w innej kancelarii a następnie u ojca. Znowu ta sama sytuacja trudności w nauce-zdałam pisemne-ale nie zdałam ustnego-nie dałam rady(stres niesamowity). Wszytko miało być ułożone miałam prowadzić kancelarię po ojcu w domu (w którym się zamknęłam obecnie wegetując) a rodzice mieli się wyprowadzić, czego nie zrobili po mojej próbie samobójczej. Nie pracuję nie mam ochoty do tego wracać. Po tym zdarzeniu znowu wszystkie objawy depresyjne opisane powyżej wróciły. Od egzaminu poprawkowego uciekłam już 2 razy tym bardziej że dopuszczalne podejścia są tylko dwa(wysyłając L4), a ja w takim stanie nie dam rady-biorąc pod uwagę że będąc zdrową było mi ciężko. Często zadaje sobie pytanie po co ja jestem, do niczego nie umiem dojść. Wiem że w życiu nie spotka mnie już nic dobrego, boję się zmian więc stoję w miejscu. Poza tym jestem osobą bardzo, aż za bardzo wrażliwą i przejmującą się wszystkim. Mam wyrzuty sumienia że czuję się tak jak się czuję że to moja wina. Niepokoi mnie to że to tak długo wszystko trwa i te bezsenne noce z kołataniem tego serca w uszach. jakie mam podjąć dalsze kroki bo jestem już zagubiona a czuje się nadal tak jak się czuję.
KOBIETA ponad rok temu

Szanowna Pani
Niestety nie każda depresja leczy się łatwo i reaguje na pierwszy stosowany zestaw lekowy. Często bywa tak, że dopiero kolejna próba terapii, którą podejmujemy przynosi zamierzony efekt. Mam nadzieję, że niebawem ma Pani zaplanowaną kolejną wizytę kontrolną u psychiatry, gdyż wymaga pani modyfikacji prowadzonego leczenia farmakologicznego. Rozumiem, że obawia się Pani psychoterapii grupowej, mam jednak nadzieję, że ten rodzaj zajęć pomoże Pani otworzyć się i zacząć mówić o swoich troskach i problemach. Czasem właśnie pacjenci zamknięci w sobie i z tendencją do izolowania się odnoszą najwięcej korzyści z psychoterapii grupowej. Proszę nie tracić nadziei na wyzdrowienie. Jest Pani młodą, zdolną, pracowitą i wykształconą osobą.  Jestem przekonana, że po poradzeniu sobie z chorobą w Pani życiu otworzy się szereg nowych, ciekawych możliwości. Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie!

0

Witam ;-) Nie chciałbym nikogo oskarżać czy dyskredytować ale proponowałbym zmienić terapeutę. Być może ten po prostu do Pani nie trafia i potrzebny jest inny - taki, który będzie mieć inne podejście terapeutyczne.

Nic innego mi do głowy nie przychodzi :-(

Pozdrawiam serdecznie
http://psychopedagog.eu

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty