Planowaliśmy zacząć starać się z mężem o dziecko w tym miesiącu i raz nawet bez żadnych zabezpieczeń spróbowaliśmy, ale nie były to moje dni płodne i mąż nie miał wytrysku we mnie. Po kilku dniach, kiedy miałam już dni płodne, pojawiła się brązowa wydzielina z odrobiną krwi. Trwa to już 2 dni i nie mam pojęcia co może oznaczać?

Pisałam już wcześniej w sprawie przyjmowania przeze mnie luteiny. Brałam ją dwa cykle: pierwszy od 15 dnia przez 10 dni, drugi od 14 przez 11 dni. Nie stosowałam luteiny po owulacji (co było pewnie błędem w moim przypadku, brałam ją jednak według zaleceń lekarza przede wszystkim na uregulowanie cyklu - trwa zwykle 45-60 dni) i niestety w obu cyklach już po 6 dniu stosowania pojawiały się plamienia. Miesiączka rozpoczynała się zatem około 21-22 dnia cyklu. Mój ginekolog stwierdził, że w moim przypadku stosowanie luteiny jest nieskuteczne i zapisał mi na ten cykl R*******. Mam go brać od 15 dnia cyklu przez 12 dni po 1/2 tabletki dziennie. Podobno taka dawka nie działa antykoncepcyjnie i jest szansa na ciążę (nawet zwiększona - według mojego ginekologa).

Dodam, iż staramy się z mężem o drugie dziecko i bardzo chcę wierzyć, że to leczenie odniesie zamierzony cel. Owulację mam późno - zwykle koło 30 dnia (tak też zaszłam w pierwszą, udaną ciążę i drugą niestety poronioną). Nie wiem co robić, czy brać R****, czy nie rezygnować z luteiny, tylko brać ją rzeczywiście po owulacji (mierze temp. i sprawdzam śluz)?
Bardzo proszę o opinię.

Mam 37 lat. Zawsze miałam bardzo regularne miesiączki, cykl 28 dniowy, z lekkimi wahaniami 2-3 dni. Odkąd regularnie współżyję (od roku) miesiączki są bardzo regularne, bez żadnych opóźnień. Dokładnie co 28 dni.
W tej chwili nie mam okresu od 7 dni, co budzi moje obawy. Nadmienię, że staram się o ciąże i miałam nadzieje, że z tej przyczyny okres się nie pojawia. Test ciążowy robiłam 2 razy, dziś ostatni i wynik jest negatywny.
Kilka dni temu miałam ostrą biegunkę i lekkie zawroty głowy. Oczywiście ból brzucha i ogólne złe samopoczucie, jak przy napięciu przedmiesiączkowym. Zawsze byłam zdrowa, nigdy nie miałam żadnych problemów, nie przyjmuje żadnych leków. Jaka może być przyczyna braku miesiączki w moim przypadku?

Witam, pisze z zapytaniem i jednocześnie uzyskaniem rzetelnej porady. Moje cykle rozregulowały się po tym jak schudłam sporo i miałam stresy związane z pracą. Okres nie pojawił się ok 40 od tego czasu. Otrzymałam więc od gin. lek na wywołanie miesiączki. Generalnie cykl trwał zawsze u mnie 28-30 dni. 8 marca zaczął się okres (pod d*********) ok 25 marca kochałam się z partnerem i zsunęła się nam prezerwatywa. Na samym początku, nie doszło do wytrysku.

Dziś mamy 6 kwiecień i okresu nie ma. Wczoraj 5 kwietnia wykonałam test ciążowy z moczu porannego - wyszedł negatywnie. Trochę się martwię tą całą sytuacją.
Pozdrawiam

Zwracam się się do Państwa z pytaniem i moim wielkim problemem. Jestem młodą osobą, dopiero uczę się życia seksualnego. Od ponad roku przyjmuję lek antykoncepcyjny- ****. Tabletki staram się brać regularnie, z różnicą do 2 max 3 godzin. Dokładnie w 14 dniu cyklu współżyłam z partnerem, bez dodatkowego zabezpieczenia. Partner do miał wytrysku. Stosunek odbył się 2 dni temu, a ja, kiedy zorientowałam się, że mogłabym być potencjalnie w dniach płodnych, widzę u siebie każde objawy ciąży, począwszy od ciągłego bólu brzucha, głowy, po biały śluz już w trakcie tych 2 dni po. Wariuje i nie wiem czy mam się już martwić? Coś działać? Kiedy mogę sprawdzić, że to tylko wymysł mojego umysłu? Proszę o opowiedź

Mam termin porodu na 28 maja. Od pewnego czasu myślę, w którym dniu doszło do zapłodnienia i jeśli zaszłabym wcześniej w ciążę np. w pierwszym tyg. miesiąca to czy urodzę wcześniej i o ile i czy lekarze nie zobaczyliby, że ciąża jest większa? Miesiączkę miałam 24 lipca.
Dodam, że mój cykl trwa 27-28 dni. Jakie jest prawdopodobieństwo, że mogłam zajść w ciążę parę dni po miesiączce? Miałam też krwawienie od 07-08- do 20-08, które było podejrzeniem poronienia, ale na usg wyszło, że to zwykła miesiączka i właśnie dlatego ta data porodu. Miałam robione usg w 8 tyg ciąży, czy lekarz mógł się pomylić o kilka tygodni, robiąc usg w tak wczesnej ciąży?

Witam,
jestem kobietą i mam 20 lat. Współżyję, nie mam dzieci Od początku, kiedy dostałam pierwszy raz miesiączkę w wieku 13 lat, mam z nią problemy. Najwięcej nie miałam 7 miesięcy, lecz jak dostałam, to okres trwał 2 miesiące. Przez te lata leczyłam się u bardzo wielu lekarzy, jednak nikt nic nie wykrył.

Moja miesiączka pojawia się, kiedy chce i jest ile chce. Ostatni raz moja miesiączka trwała 5 dni i była do połowy grudnia 2009r. od tamtej pory nie mam. Robiłam sobie 3 testy, lecz wszystkie są negatywne. Bóle pleców (na dole) silne bóle brzucha (na dole), jest mi zimno, ale się pocę, zaczynają mi rosnąć wąsy. Tyje bardzo mocno od 2008r. przytyłam jakieś 30 kg. Teraz ważę już 95 kg.
Jeden z moich lekarzy powiedział, że to może być zespół policystycznych jajników (o ile dobrze napisałam). Nie miałam robionych badań. Pomocy!

Mam pytanie, powinnam dostać okres 4 Kwietnia (28dni od ostatniego). Dziś mamy 8 i nie dostałam. Test ciążowy wyszedł negatywny.
Dodam, że mniej więcej koło 16 dnia cyklu bolało mnie podbrzusze, ale nie żołądek. Następnie 25 do 26 dzień miałam bardzo silną gorączkę 39 stopni. Ale zniknęła i czuję się dobrze.
To ciąża, czy np: przeziębione jajniki? Czy za wcześnie wykonałam test? Żadnych objawów typowych dla ciąży czy okresu nie mam.

Proszę o pomoc.

Witam serdecznie.
Otrzymałam wynik histopatologii (poronienie w 9 tyg. ciąż), ale tak naprawdę nic mi on nie mówi. Po przetłumaczeniu na język polski brzmi on następująco: MACROSCOPY Piece of haemorrhagic tissue measuring 30 x 8 x 5 mm. Tkanka krwotoczna o wymiarach 30 x 8 x 5 mm. The entire specimen has been sampled. Cały materiał został pobrany jako próbka. MICROSCOPY Multiple levels have been examined. Wiele poziomów zostało przebadanych. Sections show inflamed degenerate decidual tissue. Sekcje pokazują tkankę doczesnową w stanie zapalnym zwyrodnieniowym. No chorionic villi are seen in this specimen. W tej próbce nie widać żadnych kosmków kosmówki.

Bardzo proszę o interpretację powyższego wyniku. Obecnie przebywam w Wielkiej Brytanii, w Polsce będę dopiero w maju i niestety nie mam kogo zapytać o poradę.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

Witam, jestem w 16 tygodniu ciąży. Moje problemy z krwawieniem zaczęły się dwa tygodnie temu. Byłam oczywiście niejednokrotnie u lekarza, ale nie widzą problemu. Zaznaczę, że mieszkam w UK. Z USG wychodzi wszystko w porządku. Krwawienie mam po nocy, a resztę dnia tylko plamienie. Jest to ciemna krew. Nie wiem już, co mam robić. Tutaj nawet nie dadzą żadnych lekarstw. Jestem bardzo zaniepokojona i bezsilna. Bardzo proszę o pomoc!

Witam,
mam 23 lata, spóźnia mi się @. Ostatnią miałam 2 marca i był to wtedy cykl 31 dniowy. Dzisiaj jest 35 dzień cyklu i dalej nic ;( Robiłam 4 testy: 1 był 1 kwietnia wieczorem, 2 test- 2 kwietnia rano i 3 test- 4 kwietnia rano, 4 test- 6 kwietnia też rano = wszystkie 4 negatywne.
Czy jest możliwość, że mogę być w ciąży, czego bardzo bym teraz nie chciała, a muszę przyznać, że nie zawsze zabezpieczaliśmy się? Na pewno nie byliśmy zabezpieczeni 12 marca, 29 i 30 marca. W dodatku bolały mnie sutki z tydzień czasu, ale teraz już przestały. Piersi nie były nabrzmiałe i nie są. Za to podbrzusze boli mnie od 28 marca, jakby zaraz miała przyjść @.
Czy myślicie, że testy nie wykazały ciąży, bo za wcześnie je zrobiłam?
Proszę o pomoc, bo zwariuję! Dodam też, że w grudniu rzuciłam plastry! 1@ 28.12.09, 2@ 31.01.10, 3@ 2.03.10.

Witam.
Mój problem dotyczy obawy przed ciążą. Otóż sytuacja wygląda tak: 11 lutego miałam ostatni okres (nigdy nie miałam regularnych, jednak w grudniu i styczniu miałam dokładnie co 30 dni),który zazwyczaj trwa 4 dni. 26 lutego kochałam się ze swoim chłopakiem (stosunek przerywany) no i przypuszczałam, że miesiączkę dostanę jakoś koło 12 marca, jednak się niestety nie pojawiła. Postanowiłam zrobić pierwszy test 14 dni po stosunku, robiłam go koło 12 w południe, wyszedł negatywny, drugi test zrobiłam 18 dni po, również negatywny a 20stego dnia po stosunku pojechałam do swojego ginekologa, który stwierdził brak ciąży (chociaż z tego co czytałam na forach, wszędzie pisze, że to niby za wcześnie na diagnozę). Zrobił mi również usg dopochwowe i powiedział, że mam małą torbiel, która prawdopodobnie jest przyczyną spóźnienia okresu. Powiedział, że okres powinnam dostać za jakieś dwa do trzech tygodni, bo jakaś błonka jest bardzo cieniutka i dlatego wcześniej nie dostanę. Zapisał mi również pigułki antykoncepcyjne, o które poprosiłam i na tym się skończyło.

Jednak teraz w czwartek mija trzeci tydzień, a okresu nie ma. W piątek mija 6 tygodni od mojego ostatniego stosunku. Zaczynam się martwić, czy może lekarz się pomylił, strasznie się boję, myślę o tym non stop, zrobiłam trzeci test 4 tygodnie po stosunku, również wyszedł negatywny.
Od 2 tygodni bolą mnie strasznie piersi i bardzo podbrzusze, jajniki. Czy jednak mogę być w ciąży? Czy to wina stresu? Przez który ostatnio schudłam, przy wzroście 165 ważę zaledwie 46 kg. W minionym roku miała zaburzenia hormonalne, miałam wykonać badanie, jednak do tej pory tego nie zrobiłam. Jakie możne być prawdopodobieństwo, że może jednak jestem w ciąży? Pojechałabym do mojego lekarza ponownie, ale boję się, że uzna mnie za jakąś histeryczkę.
Mam 24 lata i mam już jedno dziecko i nie chce mieć już kolejnego, dlatego tak panicznie boje się, że mogę jednak być w ciąży.
Proszę o radę.
Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ I POZDRAWIAM.

Witam serdecznie:)
Piszę tutaj, bo mam parę pytań i nie mogę nigdzie znaleźć odpowiedzi. Zacznę od początku.
Mam 25 lat, przez 3 lata miałam założoną spirale na okres 5 lat, lecz w tym miesiącu dokładnie 09.03 postanowiłam ją wyciągnąć, ponieważ pragniemy mieć z mężem kolejne dziecko. Lekarz poinformował mnie, że możemy już próbować tego miesiąca, bo nie widzi przeszkód i płodność ponoć zaraz wraca do normy, a i dodam, że krwawień żadnych nie miałam po jej wyjęciu. Miesiączki przy spirali unormowały mi się, ponieważ i były zawsze w 32 dniu cyklu. Teraz tak moja ostatnia miesiączka jeszcze ze spiralą była 27.02 do 06.03, natomiast od 12.03 współżyliśmy z mężem aż do 19.03. Od tego 19.03 aż po dzisiejszy dzień mam momentami silne bóle w podbrzuszu jakby na miesiączkę (dodam jeszcze, że są praktycznie cały dzień raz silne raz słabsze), ale do dnia dzisiejszego jej nie dostałam.
Robiłam w 33 dniu test z moczu porannego i wyszedł negatywnie. Bóle nie ustępują oraz mam naprawdę znikome ilości śluzu, który jest jakby kremowy i biały jak już się pojawi oraz temperaturę w pochwie mam cały czas ponad 37.4 nawet 37.8.
Teraz nie wiem czy ten test za szybko zrobiłam? Czy brak miesiączki po ściągnięciu spirali jest normą? Jeśli tak to jak długo muszę czekać na unormowanie i czy wtedy przy regularnym współżyciu jest jakaś możliwość zajścia w ciąże? Boje się, że mogę mieć problemy jakieś teraz po tej spirali z zajściem w ciąże, ponieważ dużo lekarzy je odradza przy planowaniu potomstwa. Mój ginekolog nic o tym nie wspomniał i teraz już sama nie wiem co jest prawdą, a co nie? Teraz sobie zdałam sprawę, że kompletnie nic nie wiem jak po spirali odbywa się planowanie ciąży i co się zmienia!
Z góry dziękuje za odpowiedź:)
Z góry dziękuje za odpowiedź:)!