Aspołeczność - jak z nią walczyć?
Witam! Szukam pomocy, bo chciałbym zmienić swoje dotychczasowe życie. Jestem 18-letnim aspołecznym, nie do końca szczęśliwym facetem. Moim największym zmartwieniem jest to, że nie potrafię nawiązać jakiejkolwiek więzi z inną osobą. Nie mam kolegów, dziewczyny, jestem bardzo samotny. Moje kontakty z innymi są ograniczone do całkowitego minimum, gdyby nie szkoła, w ogóle nie spotykałbym się z ludźmi. W domu również mało mówię, gdy ktoś mnie o coś zapyta, to odpowiem, i tyle, nie potrafię rozmawiać(!). Kiedyś z ciekawości wszedłem na czat, chciałem sprawdzić, czy będę w stanie rozpocząć, a potem kontynuować rozmowę z obcą mi osobą. Nie potrafiłem nawet zacząć rozmowy, bałem się, co i o czym mam pisać, choć przecież inni użytkownicy nawet nie wiedzieli, kim jestem. Wyłączyłem czat po 10 minutach patrzenia się, jak inni bez problemu rozmawiają. Przeraża mnie myśl, że mógłbym się komuś zwierzyć, powiedzieć, co czuję, co naprawdę u mnie słychać. Moje zachowanie wzięło się z zasad, jakie od małego wpajała mi matka: nie patrz na innych, najlepiej być samemu, samemu sobie radzić, nie polegaj na innych. Jako małe dziecko grzecznie słuchałem rodziców, wpajałem sobie do głowy, że nikogo nie potrzebuję, że samemu będzie mi najlepiej. Z biegiem czasu dorosłem, zmądrzałem i teraz już wiem, że izolowanie się od społeczeństwa nie jest dobrym sposobem na życie. Impulsem który skłonił mnie do chęci zmiany swojego życia jest pewna dziewczyna. Tak naprawdę jej nie znam, czasami jeździmy razem autobusem, wymieniamy spojrzenia, uśmiechy i to wszystko. To zabawne, jak zupełnie obca osoba może wpłynąć na twoje życie. Chciałbym mieć odwagę, która pozwoliłaby mi do niej podejść, zagadać, poznać się. Chciałbym w końcu znaleźć kolegów, może nawet przyjaciela. Co robić? Od czego zacząć? Bardzo proszę o pomoc!