Brak kontaktu z rodzicami
Mam 19 lat, uczę się w 3 klasie LO. Mam problem z moją mamą. Kiedyś, jeszcze parę lat temu, przed rozwodem, wszystko było okej. Zaczęłam chorować, moja mama mnie wspierała, była wyrozumiała. Teraz wszystko się zmieniło. Od 4 lat, ma nowego partnera. Wcześniej nie zauważałam tego problemu, teraz jest znaczenie gorzej. Jej partner jest agresywny, krzyczy na mnie za błahe sprawy typu, zapytanie o jakąś głupotę. Wyżywa się na mnie i nie tylko na mnie, gdy jest zły. Gdy pije alkohol wpada w furię. Moja mama nie reaguje na to, gdy nie chce zjeść czegoś czego nie lubię, zaraz wynika awantura. Ciąglę słyszę jaka jestem zła i niedobra. Czuję się naprawde okropnie, prawie codziennie przez to płaczę, co nie robi żadnego wrażenia na mojej mamie. Proszę ją o pomoc, żeby się czasem za mną wstawiła, nigdy tego nie robi. Chciałabym żeby była wyrozumiała. Zrozumiała mnie czasem.Żeby postawiła się na moim miejscu, nie rozumie mnie wcale. Czuję się gorsza. Obarcza mnie swoimi problemami. Finansowymi i życiowymi. Ma do mnie pretensje, gdy jak to ona mówi"oceniam" jej faceta. Lecz gdy ona ma z nim problem, sama do mnie przychodzi. Strasznie to się odbija na mnie. Uważa, że jestem bezczelna, jestem egoistką. Wiem, że nie jestem idealna, nie wiem jak sobie z tym poradzić. Mimo, że często mam rację, ciągle słyszę, że mam szanować ich ponad wszystko, mam czuć jak oni i mam robić to co oni chcą. Moje zdanie się nie liczy, ponieważ mam dopiero 19 lat. Kiedyś byłam dla mojej mamy wszystkim, teraz czuję, że to się zmieniło . Gdy powie coś jej partner, to jest najważniejsze. Chciałabym żeby ktoś mi pomógł. Powiedziałam dziś mojej mamie, że może pójdziemy na terapie rodzinną, żeby poprawić nasze relacje. Oburzyła się, stwierdziła, że nie potrzebny jej psychiatra (gdzie mówiłam o psychologu). Jej partner dodał, że powinnam się udać sama do psychiatry ze swoim egoizmem itp. itd. Gdy mówiłam do niego, że boli mnie to, że pije alkohol, dostało mi się bo go oceniam, a przecież nie mam prawa. Ciągłe krzyki i wrzaski wcale nie poprawiają mojego samopoczucia. Jestem z reguły silna, ale każde nerwy mają swoje granice. Nie wiem jak poradzić sobie z tą sytuacją, chciałabym poprawić relacje z mamą, obarczam siebie winą, bo nie mam w nikim wsparcia, nie wiem czy powinnam tak myśleć, czy wręcz przeciwnie.