Brak sensu życia po upadku biznesu

witam mam na imie marcin jestem z koszalina zachodniopomorskie zycie mi sie wali jakis czas temu starciłem biznes bo zostałem oszukany brzez wspułwłasciciela zycie nie ma juz sensu dla mnie wczoraj i coraz czesciej mysle o smierci chce poprostu umrzec nie mam na kogo liczyć kobieta która mnie niby kochała wstyd mówic ale byłem bity przez nią do tego potrzebuje pomocy prawnej na już nie mam pieniedzy wiary juz nic błagam o pomoc
MĘŻCZYZNA, 29 LAT ponad rok temu

Proszę pamiętać, że jest wiele instytucji, które pomagają wyjść z kryzysu. Pierwszą i najważniejszą, są Pana rodzice, w szczególności ojciec. Wielu znanych i bogatych ludzi miało podobną historię, choćby Steve Jobs. Można wyczuć, że jest Pan w depresji i potrzebuje Pan psychoterapii.

0

Witaj! Proszę Ciebie o zmianę Twojego systemu myślenia! Nie spłycaj życia do poziomu biznesu i pieniędzy. Wiem, że dzięki nim funkcjonujemy ale też przez nie zdrowie tracimy.

Spróbuj udać się do psychoterapeuty na NFZ. Zacznij rozmawiać z ludźmi i postaraj się wynajdywać alternatywy.

Jestem otwarty i chętny do udzielenia CI pomocy.
W przypadku gdybyś chciał się ze mną skontaktować zapraszam na moją witrynę.
http://psychopedagog.eu

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Brak sensu życia

Mam na imię Jacek i mam 23 lata. Od ponad roku choruję na depresję. Jestem osobą z natury spokojną, zamkniętą w sobie i nieśmiałą. Pochodzę z biednej rodziny i mam czworo rodzeństwa. Jestem w trudnej sytuacji finansowej. W grudniu 2008 roku rozpocząłem swoją pierwszą pracę w banku. W lutym 2009 roku doznałem załamania. Zacząłem płakać, że jestem beznadziejny, samotny, biedny. Nie mogłem spać i budziłem się z bólami brzucha. W pracy chciało mi się płakać. Moja mama postanowiła udać się ze mną do psychiatry. Zacząłem przyjmować leki. Lekarz po zdiagnozowaniu moich objawów przepisał mi silne leki przeciwdepresyjne, które powodowały to, że pół dnia spałem (przyjmowałem benzodiazepiny). Udałem się do innego specjalisty, który zalecił mi łagodniejsze leki. Samopoczucie poprawiło się. W lipcu było już bardzo dobrze. Odstawiłem leki (niepotrzebnie). Dodatkowo od sierpnia zacząłem spotykać się z dziewczyną. Byłem nią zafascynowany, dobrze mi się rozmawiało, spędzało czas. Pojechaliśmy razem w góry. Zakochałem się. Niestety, nasza znajomość trwała krótko. Zaledwie 1,5 miesiąca. Po powrocie z wymarzonych wakacji zostawiła mnie. Wtedy to uświadomiłem sobie, że to nie była dla mnie dziewczyna, ponieważ rozstała się ona wcześniej z narzeczonym po długim związku, a ja byłem dla niej tylko zabawką. Mówię, trudno - skończyło się. Niestety, w połowie października znowu ogarnął mnie zły nastrój. Zacząłem płakać, że znów jestem sam, że jestem beznadziejny. Pojawiły mi się natrętne myśli natury agresywno-seksualnej. Nie mogłem się na niczym skupić. Oglądałem film i nie wiedziałem, o co w nim chodzi. W listopadzie udałem się do trzeciego specjalisty i zalecił mi lek przeciwdepresyjny i przeciwlękowy. Biorę go do dziś, już 5 miesiąc. Natrętne myśli zaczęły ustępować. Niestety, strasznie zacząłem się pocić i pojawił się jakiś niedowład ruchowy. Na nieszczęście w styczniu 2010 roku straciłem pracę (czyli jedyną rzecz, która tak naprawdę dawała mi sens życia), że miałem zajęcie i byłem wśród inteligentnych i fajnych ludzi. Teraz siedzę w domu i jestem załamany że życie jest bardzo trudne i że ja jestem nieszczęśliwy. Leżę do południa w łóżku, nie chce mi się rozmawiać. Nie potrafię żyć dla siebie - jakbym się poddał i zaczął nienawidzić siebie i cały świat. Ogarnęła mnie jakaś bezradność, obojętność. Czuję się niepotrzebny na tym świecie, nie potrafię postawić sobie żadnych celów. Powtarzam sobie w myślach że nie chce mi się żyć. Czuję, że zrujnowałem sobie życie i nie da się nic zrobić, że to psychika zaważyła na wszystkim, że się poddałem i teraz cierpię. Psychiatra stwierdziła, że po prostu jestem nieszczęśliwy.

MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

wydaje mi się, że powinien Pan poszukać porady i pomocy psychologa bądź psychoterapeuty. Pana problem, z tego co rozumiem, jest złożony i dotyczy tak sfery zawodowej, jak i osobistej. Z pewnością specjalista doradzi Panu sposób, by zdobyć pracę, jak również zastanowi się wspólnie z Panem nad przyczynami sygnalizowanych przez Pana trudności emocjonalnych w radzeniu sobie z pewnymi trudnymi sytuacjami osobistymi.

Nie doradzałbym Panu jednak zaprzestania przyjmowania leków w tym momencie. Taką decyzję proszę zawsze konsultować z lekarzem prowadzącym.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Brak sensu życia i smutek

wstaje rano chce mi sie płakac, łzy same leca, nie widze sensu zycia juz, mimo ze za oknem słonce mi sie nie chce zyc. nie mam zadnego celu w zyciu, nie radze juz sobie. zawsze byłam radosna usmiechnieta miałam hobby, a teraz ? nic nie mam nawet przyjaciół. Juz dłuzej tak nie wytrzymam.
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Dzień dobry.

Sugerowałbym konsultację psychologiczną i prawdopodobnie terapię, dzięki której będzie Pani mogła przemóc opisane objawy i zwalczyć problemy.

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty