Cięcie się żyletką i ataki złości

Witam. Nazywam się Klaudia. Mam 15 lat. Od czerwca bardzo często się tne żyletką.Robie to głownie wtedy gdy jestem na coś zła i ciecie przynosi mi pewna ulge,Ja chyba tez lubię sobie sprawiać ból. Często robię głębokie rany na ramionach i udach. Mam często myśli samobójcze. Chciałabym skończyć się ciąć, bo rany zaczynają coraz mniej mi się podobać, ale za kazdym razem bardzo ciągnie mnie do żyletki. Gdy się nie potne rozpiera mnie złość.. Co mogłabym zrobić, żeby się nie ciąć więcej i nie mieć ataków złości, gdy się nie potne? Rozmawialam kilka razy z pedagogiem ale to nic mi nie pomaga.Zawsze zwycieza żyletka.
15 LAT ponad rok temu
Jolanta Bratek Psychologia, Radom
70 poziom zaufania

Klaudia,
To o czym piszesz, to bardzo poważny problem, z którym trudno będzie Ci poradzić sobie samej. Piszesz o cięciach, myślach samobójczych i złości pojawiającej się w czasie kiedy nie możesz sobie zadać bólu.
Niewiele napisałaś, np. tego w jakich sytuacjach pojawiają się cięcia, jaką jesteś osobą, jakie masz relacje z rodziną i rówieśnikami. Jednak jak sądzę, to wszystko może być związane z nieumiejętnością przeżywania trudnych emocji i bólem psychicznym jaki przeżywasz. Opiszę Ci po krótce mechanizm, który jest odpowiedzialny za tego rodzaju destrukcyjne zachowania i w przebiegu jakich zaburzeń takie zachowania zazwyczaj występują (co oczywiście nie oznacza, że dotyczą one Ciebie)
A zatem….
myśli samobójcze, złość, negatywne emocje, łatwość ich wzbudzania i wysoka amplituda, impulsywne zachowania jak np. cięcia w reakcji na stres lub inne ryzykowne zachowania często są objawem chwiejności emocjonalnej lub zaburzeń typu berdeline. Może się zdarzyć, że paniczny, początkowo irracjonalny lęk przed porzuceniem, odrzuceniem (a związany często z niską samooceną) popycha takie osoby do patologicznych działań typu np. samookaleczenia, sprawiając, że lęk ten staje się niekiedy samospełniającą się przepowiednią i wchodzi w nałóg. Wiąże się również z nawykowym szukaniem nagrody, bo cięcia stają się wówczas wzmocnieniem negatywnym. Mechanizm ten powoduje, że sięgając po żyletkę przerywamy ból psychiczny (odcinamy się od cierpienia) zadając sobie ból fizyczny. Wydzielają się przy tym endorfiny (związki chemiczne) , które uśmierzają ból fizyczny wprowadzając nas w stan błogostanu. Te opiaty endogenne, sprawiają, że nie czujemy bólu tylko ekstazę (działają trochę jak narkotyk). Na jakiś czas przynosi ulgę ale im częściej sięgamy po żyletkę, tym bardziej wchodzi nam to w nawyk, a gdy mamy już taki nawyk, czyli nawyk odnajdywania nagrody w doznaniu ulgi, podświadomie możemy szukać cierpienia, by ulga miała pole do zaistnienia.
Proponuję Ci Klaudia komuś powiedzieć o Twoim problemie, by przerwać to błędne koło.
Pozdrawiam
Jolanta Komorowska

0

Witaj
trochę to takie błędne koło jak się złościsz to się tniesz a potem się złościsz na to że się pociełaś. Może warto poszukać profesjonalnej pomocy w miejscu twojego zamieszkania?. Pomogłoby spotkanie z psychoterapeutą żeby móc na żywo porozmawiać o tym co się dzeje. spróbuj zrobic drugi krok i powiedz o swojej sytuacji najbliższym, wychowawczyni, pedagogowi w szkole
pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Niepohamowane ataki złości

Witam mam problem z niepohamowywanymi atakami złości, potrafię mieć taki atak z błahostki. Wtedy obrażam wszystkie kochające mi osoby, krzyczę, potrafię sama siebie uderzyć. Potrafię rzucać się po podłodze, później najczęściej tracę przytomność. Najgorsze jest to, że po "ataku złości" nie pamiętam co krzyczałam, i zachowuje się tak jakby nic się nie wydarzyło. Proszę o pomoc, chciałabym się nauczyć kontrolować moją złość, bardzo boję się o to, że kiedyś moi najbliżsi odejdą od mnie.
KOBIETA, 21 LAT ponad rok temu

Witam, sprawa faktycznie wygląda na bardzo poważną. Proszę pilnie zgłosić się na konsultację do psychiatry. Być może będzie pomocna również psychoterapia, ale to proszę omówić z psychiatrą już po ustaleniu diagnozy. Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Ataki złości na narzeczonego

Ostatnio miewam ataki złości. Bez powodu krzyczę na ukochanego. Potem, gdy się uspokoję, przepraszam go za to. Krzyczę na niego bez powodu. Drażnią mnie drobnostki. Proszę o pomoc.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Być może są jakieś tłumione emocje, złość czy frustracja w relacji, którą Pani wyraża właśnie drażliwością o drobnostki. Te drobnostki, to tak jakby wierzchołek góry lodowej. Może warto skonsultować się z psychologiem i nad tym popracować? Indywidualnie labo w terapii par.

0

Proszę Pani,
Takie wybuchy mogą mieć różną przyczynę. Np. mogą wynikać ze zbyt sztywnych zasad, których partner nie jest w stanie spełnić. Wówczas może Pani reagować złością, tak jak gdyby nie spełnienie zasad było w jakiś sposób wymierzone w Panią, lub w Pani dobro. Wówczas należy obniżyć zasady. Jest mało danych, przyczyna może być inna.

Pozdrowienia
Tomasz Furgalski

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty