Co mam zrobić żeby w końcu się pokochać taką, jaka jestem i przestać się bać żyć?
Od 6 lat mieszkam w Londynie. Przyjechałam tu niby tylko na wakacje i jakoś tak się przedłożyło. Początkowo było ciekawie - nowi ludzie, nowa kultura, nowe obyczaje, nowa praca, wyzwania... W ciągu tych kilku lat zmieniłam pracę trzy razy, zakochałam się, niestety nieszczęśliwie, a po dramatycznym rozstaniu nie potrafiłam poradzić sobie z szarą rzeczywistością przez ponad dwa lata - myślę, że do teraz to we mnie siedzi. Całe życie szukamy swojej ścieżki, pomysłu na życie, swojego miejsca i ja się chyba zgubiłam. Mam 30 lat i jestem sama daleko od domu i coraz częściej uciekam od ludzi, zamykam się przed światem, bo lęk, który w sobie mam jest nie do przeskoczenia. Czuję się zawieszona w powietrzu, nie wiem w która stronę iść, nie wiem już kim jestem. Zaczęłam szukać sposobu w jaki mogla bym pomoc samej sobie - medytacja, pomyślałam - i od tego czasu wszystkie lęki z dzieciństwa do mnie wróciły. Zrozumiałam jak bardzo siebie nienawidzę, jak bardzo nie mogę znieść tego kim jestem, jak bardzo nie mogę sobie wybaczyć tego, że nie skończyłam studiów, że nie zostałam w Polsce, że nie wykorzystałam możliwości tu w Londynie, że zmarnowałam 6 lat na związek, który okazał się jednym wielkim oszustwem. Nie potrafię sobie poradzić z faktem choroby mojego taty, nie umiem pomóc mamie, problemy rodzinne wywołują u mnie skurcz żołądka i potworny stres. Boję się czasem o tym wszystkim myśleć, bo czuję, że oszaleję, głowa mi pęka od natłoku myśli. Nie radze sobie, że stresem w nowej pracy, popełniam śmieszne błędy i każdy poranek jest dla mnie męczarnia. Totalnie jestem zblokowana, trzęsą mi się ręce, cały dzień nic nie jem, tylko kawy dużo piję, czuję się tak, jakbym była w jakieś mydlanej bańce. Przestałam sprzątać w mieszkaniu, przestałam o siebie dbać, przestałam szukać partnera, czuję się odrętwiała i potwornie samotna, ale jednocześnie nie potrafię wyjść z tej skorupy, która się odgrodziłam od życia. Coraz częściej myślę o powrocie do kraju, ale to kolejny stres - musiałabym spłacić długi, z którymi sobie nie radze, pozamykać wszystkie sprawy i zacząć od nowa, tylko jak znaleźć prace w Polsce? Cóż mogłabym tam robić? Jak się w tym wszystkim odnaleźć, od czego zacząć? Strach mnie paraliżuje i brak wiary w siebie jest jak trucizna. Chcę tylko wiedzieć jak sobie pomóc, jak zacząć wierzyć w siebie, co mam zrobić żeby w końcu się pokochać taką, jaka jestem i przestać się bać żyć?