Co mogę zrobić, by wyjść poza świat marzeń i objadania się?

Mam pewien problem, który, można powiedzieć, przewija się w każdej dziedzinie mojego życia. Jestem osiemnastoletnią maturzystką, która odkąd tylko pamięta nie akceptuje siebie i żyje w świecie wymyślonym przez siebie. Moja siostra choruje na schizofrenię, rodzicom się nie układa, w domu panuje napięta atmosfera, prawie codziennie dochodzi do głośnych kłótni. Kiedy byłam dzieckiem, każda taka awantura stanowiła koszmar i ogromny stres. Teraz jest stałym elementem, który z czysto technicznej formy (rodzice mają mocne krtanie i lubią sobie powrzeszczeć) przeszkadza i irytuje. Nie mogę się skupić na nauce, nie umiem się jej poświęcić, choć tak bardzo bym chciała... To samo jest z odchudzaniem - pragnę zmienić swoje ciało, ale jakbym zupełnie straciła na to siły... (czy ja je kiedyś miałam?). Zatracam się w świecie marzeń, który rekompensuje mi moje niedostatki i błędy, w którym mogę być lepsza, nie zawodzić innych i siebie. Godzinami mogę słuchać muzyki i dryfować myślami bardzo daleko. Potem mam ogromne wyrzuty sumienia, które prowadzą mnie wprost do drzwi szafki ze słodyczami bądź lodówki. Następnie potęgują się moje wyrzuty sumienia i znowu zaczynam marzyć. Wpadłam w błędne koło, z którego nie umiem wypaść. Czy jest jakiś sposób, by stanąć na nogi, by się 'urealnić' i przestać dławić we własnym sosie niepowodzeń? Co mogę zrobić?

KOBIETA ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Lek. Jan Karol Cichecki
60 poziom zaufania

Witam,

rozumiem, że znajduje się Pani w trudnym położeniu. Zazwyczaj jest tak, iż w pewnych ciężkich sytuacjach mamy swoje sposoby radzenia sobie ze stresem. Czasem lepsze, niekiedy niezbyt trafione. Zastanawiam się nad opisanym przez Panią "zajadaniem stresu" w kontekście Pani chęci zmiany własnego wizerunku. Czy wydaje się Pani, że takie zachowanie wspomaga ten proces, czy może raczej go utrudnia?

Odnoszę wrażenie, czytając dalszą część tekstu, iż być może koncentruje się Pani na swoich niepowodzeniach, niedostatkach, zdaje się zarazem nie dostrzegać i nie doceniać plusów. Zastanowiłbym się, jak bardzo ten Pani obraz siebie jest właściwy, racjonalny.

Wydaje mi się, że wiele korzyści może Pani odnieść ze spotkań z psychologiem. Z pewnością mógłby doradzić Pani konkretne rozwiązania problemów, zastanowić się nad poprawą funkcjonowania, spojrzeć na pewne rzeczy z innej niż dotychczas perspektywy. Może właśnie zastanowienie się nad uchybieniami i stopniowe ich wyeliminowanie przybliży Panią do upragnionych celów?

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty