Co może oznaczać stan mojego przygnębienia?

Sama nie wiem od czego zacząć, ten stan trwa już tak długo, przez co mam wrażenie, że wszystko sobie wmawiam. Wszystko zaczęło się już kilka lat temu i dalej tkwie w huśtawce emocji. Jednego dnia mam poczucie, że jestem szczęścia ta, a drugiego dotykam dna. Jest jednak pewna różnica, ponieważ kiedyś wierzyłam, że jakoś zdołam sobie ułożyć życie, a dziś otacza mnie tylko poczucie wszechobecnej beznadziejnoci. Pochodzę z dziwnej rodziny, dziś jest dobrxe, ale widma przeszłosci, zaborczego ojca który nie raz podnosił rękę na mnie i moją siostrę rękę oraz znerwicowanej matki wracają każdego dnia. Katuje się tymi wspomnieniami. Dziś jestem dorosła kobieta, studiuję, a mimo tego dalej pozostaje w tej czarnej dziurze, która każdego dnia mnie pochłania. Coraz ciężej mi rozmawiać z innymi, chociaż mam przyjaciół. Wiele razy dawałam do zrozumienia im oraz mojemu chłopakowi, że cierpię, że sobie nie radzę z sama sobą, ale ktoś, kto nie przechodzi przez fo co ja nie potrafi dostrzec mojego cichego wołania o pomoc. To nie jest tak, ze jestem Skryta, cicha osoba, wręcz przeciwnie, jestem towarzyska, wygadana, a jednak krzyczę tylko w środku. Mam świadomość, że niszcze sama siebie od środka. To mój pierwszy raz, kiedy odwazylam się to opisać, więc nie jestem w stanie tego sensownie opisać. Nie jestem w stanie być po prostu szczęśliwa, zameczam się myślami, w glebi każdego nie cierpie, ale bronie się przed tym. Wiele razy kładąc się do łóżka blagalam o litość i zakończenie mojej męki. Jestem wyczerpana i nie wiem co dalej zrobić, błagam o pomoc, bo to mnie wykończy...
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Doradzałabym wizytę konsultacyjną u psychologa psychoterapeuty oraz rozpoczęcie psychoterapii, która pomogłaby Pani rozstać się z widmami przeszłości. W trakcie terapii mogłaby Pani zaakceptować przeszłość, pogodzić się z nią oraz włączyć ją jako integralną część do całości życiowego doświadczenia. Klienci psychoterapeutów bardzo często mają za sobą trudne dzieciństwo z którym nie potrafią się pogodzić i terapia jest często takim punktem zwrotnym w ich życiu. Pani wspomnienia są bardzo bolesne i jestem wstanie sobie wyobrazić ogrom cierpienia z nimi związanego, ale warto podjąć walkę o domknięcie na zawsze tego życiowego rozdziału. Doradzałabym także rozmowę na te tematy z zaufaną osobą lub osobami, gdyż rozmowa ma moc oczyszczającą z napięcia i negatywnych emocji. Psycholog nie jest jedyna osobą z którą można o tym porozmawiać i która może dać Pani wsparcie. Polecam również różne formy ekspresji jak np. spisywanie wspomnień, pisanie wierszy, rysowanie. Jeśli będzie na to Pani w przyszłości gotowa to może Pani napisać list do bliskich, którzy Panią skrzywdzili a następnie omówić go z psychologiem/spalić/schować do szuflady/wysłać. Jest Pani bardzo młoda i mam nadzieję, że jeszcze sporo dobrego przed Panią a ta rana kiedyś stanie się blizną nie przeszkadzającą w codziennym funkcjonowaniu.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0

Witam
Proszę zgłosić się na psychoterapię, aby rozkminować swoje ukryte potrzeby, lęki, zrozumieć swoje emocje i poukładać wewnętrznie to, co nie poukładane, co w konsekwencji przyniesie większy komfort życia i lepsze samopoczucie.
Pozdrawiam
Anna Szyda

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty