Dzień dobry,
Niestety nie mogę Pani jednoznacznie powiedzieć, co zrobić gdyż każda decyzja niesie ze sobą określone konsekwencje i psycholog nie może za nie brać odpowiedzialności. Każdy jest specjalistą od własnego życia i nie jestem wstanie przewidzieć, co dla danej osoby byłoby najlepsze. Odniosłam wrażenie, że jest Pani pod wpływem silnych emocji w związku z czym doradzałabym przeczekanie ich przed jakimikolwiek decyzjami, gdyż są złym doradcą. Polecam Pani terapię par lub indywidualne wsparcie u psychologa/psychologa psychoterapeuty z którego mogłaby Pani skorzystać. Zastanawia mnie to, czy Pani małżeństwo jest jeszcze do uratowania i co sprawiło, że zdecydowała się Pani na nie z obecnym partnerem. Podejrzewam, że tam mogą być jeszcze jakieś uczucia tylko potrzeba czasu i wysiłku by na nowo do nich wrócić. Miłość sprzed lat może się wydawać Pani bardzo kusząca, gdyż stanowi coś niedostępnego i odmiennego od tego, co przeżywa Pani z obecnym partnerem. W tym miejscu rodzi się pytanie, czy jest Pani pewna że ten mężczyzna znaczy dla Pani więcej od męża (?). Z jednej strony nie warto się męczyć w obecnym małżeństwie, gdyż jest Pani w nim nieszczęśliwa a jest ktoś kto może mógłby dać Pani to szczęście. Z drugiej strony być może czuje coś Pani do obecnego męża a dawna miłość to tylko chwilowa fascynacja. Z pewnością gabinet psychologa mógłby być miejscem na przyjrzenie się tej sytuacji i zorientowanie się we własnych potrzebach. Bardzo chciałabym Pani pomóc, ale niestety nie jest to problem na który wystarczy jedna porada - recepta i Pani jest jedyną osobą, która czuje co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Odradzam tylko działanie pod wpływem emocji i przemyślenie całej sprawy. Sądzę, że dobrym pomysłem byłaby długa rozmowa z mężem o tym, że coś się między Państwem wypaliło. Ciekawe czy on czuje to samo i jak on to widzi. Podejrzewam, że to Państwa wspólny problem i dlatego warto wspólnie wypracować rozwiązanie. Warto także powalczyć o zmiany na lepsze w związku, ponieważ być może Pani partner nie zdaje sobie tak do końca sprawy z Pani odczuć. Istnieje taka opcja, że gdyby był tego świadomy to może zawalczyłby o Panią i o ten związek. Mężczyźni często kochają, ale nie potrafią okazywać uczuć tym bardziej po latach związku. W każdej relacji namiętność z czasem wygasa a tak zwana proza życia zabija w nas to, co piękne ale to nie oznacza, że ludzie się nie kochają i nie potrzebują wzajemnie. O miłość i związek trzeba dbać i jeśli jedna ze stron tego nie robi to warto jej o tym przypomnieć. W tym miejscu polecam terapię par jako możliwość stworzenia przestrzeni do dialogu. Mam nadzieję, że przyszłość przyniesie pozytywne zmiany i tego też Pani życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/
Dzień Dobry Pani :)
Mam nadzieję, że samo napisanie postu przyniosło Pani ulgę.
Z zaprezentowanej przez Panią relacji wnioskuję, że nie zweryfikowaliście Państwo swoich oczekiwań przed związkiem, jak również nieumiejętność komunikacji oraz (domniemam) lęk przed bliskością wyglądają na źródło niezadowolenia z Państwa relacji małżeńskiej.
Relacja partnerska jest relacją wymagającą nieustannej pracy dwojga Partnerów, w taki sposób, w jaki dba się o piękny kwiat, o który jest potrzeba codziennego podlewania, zwracania uwagi czy czegoś nie potrzebuje - nawet jest teoria o mówieniu do kwiatów.
Tak też tego samego zaangażowania, otwartości na potrzeby/pragnienia/marzenia potrzebuje każdy z Partnerów oraz odpowiedzi na te potrzeby.
Często jest tak, że zwyczajnie trzeba się tego nauczyć - bo jest to umiejętność, której uczymy się przez całe życie - tutaj odnoszę się do potrzeb Pani, za słowami Pani: "... jestem jego pierwsza dziewczyna poza mną nie widzi nikogo ma klapki na oczach..ale zaniedbane mnie nie pamięta o różnicach urodzinach nie kupuje kwiatów nie rozumie że tego potrzebuje dopiero jak mu narzucam że kwiatka nawet nie kupił leci on do robi ale to już nie jest to samo.. kłócimy się z byle powodu od jakiegoś czasu czuje że bardzo mnie irytuje nie lubię jak mnie dotyka czuje że izoluje się od niego nie mam ochoty na sex bo zazwyczaj krótko to trwa mąż raczej siebie zadowala mnie nie potrafi ... ").
Tak to jest, że tęsknimy za tym, czego nie mamy, czego sygnałem jest pojawienie się "dawnej młodzieńczej miłości" za którą Pani zatęskniła...
Co myśleć/robić?
Zachęcałabym Panią by rozważyć/postawić na małżeństwo, by podjąć terapię małżeńską, byście Państwo na nowo stworzyli relację dającą Państwu satysfakcję.
A jeśli nie udałoby się..., czasami warto rozważyć rozstanie, by z wdzięcznością pójść dalej i lepiej...
Z życzeniami dla Państwa tego, co jest teraz najbardziej Państwu potrzebne!
irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Czy jedynym rozwiązaniem jest rozwód? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Czy to, że zwracam uwagę mężowi sprawia, że jestem złą żoną? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Co zrobić, aby moje libido się podniosło? – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Niechęć do chłopaka po wyznaniu miłości – odpowiada Mgr Sylwia Nowak
- Koniec miłości w małżeństwie – odpowiada Mgr Violetta Ruksza
- Inicjowanie współżycia w celu poprawienia humoru mężowi – odpowiada Mgr Anna Ingarden
- Brak zrozumienia i miłości w małżeństwie – odpowiada Mgr Magdalena Brabec
- Dlaczego mój ukochany nie okazuje mi żadnych uczuć? – odpowiada Mgr Magdalena Hanna Nagrodzka
- Jak zapomnieć o dawnej miłości? – odpowiada Mgr Joanna Marciniak
- Co robić, jeśli chłopak nie okazuje miłości? – odpowiada Mgr Magdalena Brabec
artykuły
Depresja po miłości. Co roku 1200 Polaków chce się zabić po rozstaniu
Co trzecia podejmowana w Polsce próba samobójcza p
Beata Kucharska od 30 lat żyje z wirusem HIV. Najpierw wygrała bitwę o siebie, dzisiaj toczy wojny w imieniu swoich podopiecznych
30 lat temu musiała rodzić syna na kozetce, poniew
"Przeszłam przez depresję, byłam w szpitalu psychiatrycznym". Rozmowa z Martą Kieniuk Mędralą #ZdrowaPolka
"Szpital psychiatryczny kojarzy się z wariatami, k