Co zrobić z moją dawną miłością?

Witam.. zacznę od tego że jak byłam młoda spotykałem się chłopakiem nie było to nic poważnego szybko się skończyło ale miałam ja się w nim zakocha0lsm początkowo myślałam że to taka miłość nastolatki szybko przejdzie i wlasviwieTak było. Później poznałam kolegę swojego byłego zaczęliśmy się spotykać z czasem czułam że się zakochuje ..Później miałam wrażenie że to przyzwyczajenie tak na prawdę byłam z nim bo byłam rozstawalismt się i schodzilismy w końcu ślub dziecko ciągle zbierałam się na to żeby odejść zanim urodziłam ale bałam się to zostawić bo jestem jego pierwsza dziewczyna poza mną nie widzi nikogo ma klapki na oczach..ale zaniedbane mnie nie pamięta o różnicach urodzinach nie kupuje kwiatów nie rozumie że tego potrzebuje dopiero jak mu narzucam że kwiatka nawet nie kupił leci on do robi ale to już nie jest to samo.. kłócimy się z byle powodu od jakiegoś czasu czuje że bardzo mnie irytuje nie lubię jak mnie dotyka czuje że izoluje się od niego nie mam ochoty na sex bo zazwyczaj krótko to trwa mąż raczej siebie zadowala mnie nie potrafi .. Pewnego weekendu organizowała wyjście że znajomymi między innymi był tam.moj były chłopak 10 lat minęło od kad byliśmy razem ale przez ostatnie 7-8 lat raczej normalnie się przyjaznilismy po kinie impreza przeniosła się do domu tam pod wpływem alkoholu doszło między nami do pocałunku.. z jednej strony bronilismy się nie raz ale wtedy miałam wrażenie że na to czekam aby mnie przytulił pocałować.. Nie zauważyłam żeby on się jakoś przed tym bronił a nawet miałam wrażenie że też navto od dłuższego czasu czekam nie mogliśmy przestać.. poczułam to co było wtedy gdy byliśmy razem . Na drugi dzień moralniaka bo przecież mam męża 2 dni później spotkaliśmy się i przeprosilismy się wzajemnie rozmowa była dla nas bardzo ciężka ja się zdenerwowałem II on też.. uzgodnilismy że nie może się to powtórzyć że strasznie dowalilismy.. generalnie było by ok ale ja czuje że dalej brakuje mi jego .. po tym wszystkim uświadomiłam sobie że nie do końca przeszło mi moje uczucie ..to na nowo je pobudzilo.. Nie wiem co robić nie wiem czy on czuje to samo ale wtedy widziałam w nim to że tego pragnął.. rozmawialiśmy też wtedy sporo powiedział że życie jest okropne i przez to że tak slevto ułożyło jest nam strasznie ciężko..Nie wiem co mam myśleć i robić.. nigdy nawet jak calowalam się mężem nie czułam tej miłości delikatności tego uczucia i pragnienia .. :(
KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

Przywiązywanie wagi do cudzych opinii

Dzień dobry,
Niestety nie mogę Pani jednoznacznie powiedzieć, co zrobić gdyż każda decyzja niesie ze sobą określone konsekwencje i psycholog nie może za nie brać odpowiedzialności. Każdy jest specjalistą od własnego życia i nie jestem wstanie przewidzieć, co dla danej osoby byłoby najlepsze. Odniosłam wrażenie, że jest Pani pod wpływem silnych emocji w związku z czym doradzałabym przeczekanie ich przed jakimikolwiek decyzjami, gdyż są złym doradcą. Polecam Pani terapię par lub indywidualne wsparcie u psychologa/psychologa psychoterapeuty z którego mogłaby Pani skorzystać. Zastanawia mnie to, czy Pani małżeństwo jest jeszcze do uratowania i co sprawiło, że zdecydowała się Pani na nie z obecnym partnerem. Podejrzewam, że tam mogą być jeszcze jakieś uczucia tylko potrzeba czasu i wysiłku by na nowo do nich wrócić. Miłość sprzed lat może się wydawać Pani bardzo kusząca, gdyż stanowi coś niedostępnego i odmiennego od tego, co przeżywa Pani z obecnym partnerem. W tym miejscu rodzi się pytanie, czy jest Pani pewna że ten mężczyzna znaczy dla Pani więcej od męża (?). Z jednej strony nie warto się męczyć w obecnym małżeństwie, gdyż jest Pani w nim nieszczęśliwa a jest ktoś kto może mógłby dać Pani to szczęście. Z drugiej strony być może czuje coś Pani do obecnego męża a dawna miłość to tylko chwilowa fascynacja. Z pewnością gabinet psychologa mógłby być miejscem na przyjrzenie się tej sytuacji i zorientowanie się we własnych potrzebach. Bardzo chciałabym Pani pomóc, ale niestety nie jest to problem na który wystarczy jedna porada - recepta i Pani jest jedyną osobą, która czuje co byłoby najlepszym rozwiązaniem. Odradzam tylko działanie pod wpływem emocji i przemyślenie całej sprawy. Sądzę, że dobrym pomysłem byłaby długa rozmowa z mężem o tym, że coś się między Państwem wypaliło. Ciekawe czy on czuje to samo i jak on to widzi. Podejrzewam, że to Państwa wspólny problem i dlatego warto wspólnie wypracować rozwiązanie. Warto także powalczyć o zmiany na lepsze w związku, ponieważ być może Pani partner nie zdaje sobie tak do końca sprawy z Pani odczuć. Istnieje taka opcja, że gdyby był tego świadomy to może zawalczyłby o Panią i o ten związek. Mężczyźni często kochają, ale nie potrafią okazywać uczuć tym bardziej po latach związku. W każdej relacji namiętność z czasem wygasa a tak zwana proza życia zabija w nas to, co piękne ale to nie oznacza, że ludzie się nie kochają i nie potrzebują wzajemnie. O miłość i związek trzeba dbać i jeśli jedna ze stron tego nie robi to warto jej o tym przypomnieć. W tym miejscu polecam terapię par jako możliwość stworzenia przestrzeni do dialogu. Mam nadzieję, że przyszłość przyniesie pozytywne zmiany i tego też Pani życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0

Dzień Dobry Pani :)

Mam nadzieję, że samo napisanie postu przyniosło Pani ulgę.

Z zaprezentowanej przez Panią relacji wnioskuję, że nie zweryfikowaliście Państwo swoich oczekiwań przed związkiem, jak również nieumiejętność komunikacji oraz (domniemam) lęk przed bliskością wyglądają na źródło niezadowolenia z Państwa relacji małżeńskiej.

Relacja partnerska jest relacją wymagającą nieustannej pracy dwojga Partnerów, w taki sposób, w jaki dba się o piękny kwiat, o który jest potrzeba codziennego podlewania, zwracania uwagi czy czegoś nie potrzebuje - nawet jest teoria o mówieniu do kwiatów.
Tak też tego samego zaangażowania, otwartości na potrzeby/pragnienia/marzenia potrzebuje każdy z Partnerów oraz odpowiedzi na te potrzeby.

Często jest tak, że zwyczajnie trzeba się tego nauczyć - bo jest to umiejętność, której uczymy się przez całe życie - tutaj odnoszę się do potrzeb Pani, za słowami Pani: "... jestem jego pierwsza dziewczyna poza mną nie widzi nikogo ma klapki na oczach..ale zaniedbane mnie nie pamięta o różnicach urodzinach nie kupuje kwiatów nie rozumie że tego potrzebuje dopiero jak mu narzucam że kwiatka nawet nie kupił leci on do robi ale to już nie jest to samo.. kłócimy się z byle powodu od jakiegoś czasu czuje że bardzo mnie irytuje nie lubię jak mnie dotyka czuje że izoluje się od niego nie mam ochoty na sex bo zazwyczaj krótko to trwa mąż raczej siebie zadowala mnie nie potrafi ... ").

Tak to jest, że tęsknimy za tym, czego nie mamy, czego sygnałem jest pojawienie się "dawnej młodzieńczej miłości" za którą Pani zatęskniła...

Co myśleć/robić?
Zachęcałabym Panią by rozważyć/postawić na małżeństwo, by podjąć terapię małżeńską, byście Państwo na nowo stworzyli relację dającą Państwu satysfakcję.

A jeśli nie udałoby się..., czasami warto rozważyć rozstanie, by z wdzięcznością pójść dalej i lepiej...

Z życzeniami dla Państwa tego, co jest teraz najbardziej Państwu potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605









0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty