Czy brak zaufania do ludzi jest okresem przejściowym?

Od dłuższego czasu obawiam się, że coś dzieje się złego z moim organizmem i psychiką. Kiedyś wykryto u mnie nerwobóle, podobno nic groźnego. Usłyszałam, że mam się nie denerwować jednak jestem takim człowiekiem, że zawsze towarzyszą mi nerwy i panika. Nie ma u mnie „normalnego” stanu emocjonalnego albo jestem szczęsliwa, aktywna, pełna energi i uwielbiam ludzi, muszę z nimi spędzać czas albo nie mogę przebywać z innymi osobami, nie jestem smutna ale rozdrażniona, zdenerwowana, wrażliwa na bodźce z otoczenia. Jednak okres „spadku” formy trwa bardzo krótko, ponieważ potrzebuje obecności innych ludzi. Kiedyś przez jakiś okres miałam dziwne myśli, że ludzie z otoczenia mogą słyszeć właśnie moje myśli. Zdarzyło się to kilka razy i obecnie nie ma „nawrotu”. Coś co przeraża mnie najbardziej to często wpadam w panike, że ludzie o mnie mogą rozmawiać, wpadam wtedy w bardzo dziwny stan spięcia. Gdy wykonuje proste czynności czasami napadają mnie myśli, że mogę sobie coś zrobić np. wiele rzeczy leży na podłodze i mam wizje, że niefortunnie upadam i robię sobie coś groźnego. Zszywam material igla i czuję, że jest możliwość wbicia sobie jej np. w oko. Oczywiście nie chce tego i nigdy nie myślałam o samookaleczaniu się albo samobójstwie. Nie wiem czy warto o tym pisac ale często również mam bezpodstawne „agresywne” myśli. Nie wyobrażam sobie krwawych scenek. Jednak jeśli ktoś mnie zdenerwuje albo zrobi coś nie po mojej myśli odtwarzam sobie to wydarzenie w głowie i piszę własny scenariusz rozmowy. Nie do końca jestem w stanie to opisać ale często to sa kłotnie lub niemiłe rzeczy. Wspomnę, że nikt o tym nie wie, ponieważ jestem osoba bardzo towarzyską, otwarta ale nie lubie mówić o swoich uczuciach, nie wiem czy jestem w stanie je w ogole nazwać. Nigdy nie byłam w stanie być z kimś w związku, zaufać komuś, otworzyć się i zdjąć wszystkie maski. Chciałabym wiedzieć czy warto coś z tym zrobić i czy to jest okres przejsciowy, ponieważ czuje nasilenie różnych emocji i myśli.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Pani,

Dziękuje Pani za kontakt :)

Zacznę od takiego stwierdzenia, że: To o czym myślimy, przyciągamy to...
Gdy doświadcza Pani jakiegoś uczucia pojawia się u Pani myśl, związana z tym uczuciem.
W zależności, od tego jaka jest myśl (przyjemna, nieprzyjemna) pojawia się emocja.
Myśli są przydatne, pomagają w zdefiniowaniu nastroju, jakiego doświadcza się w danej chwili/zdarzeniu/sytuacji.
Im silniejsze doznania, tym intensywniejsze myśli - czasami nieadekwatne do sytuacji...

Dopuszczam, że kiedy doświadcza Pani silnej emocji, to prawdopodobne jest, że Pani myśli mogą być zniekształcone, przez co przekonania mogą być bezpodstawne, za Pani słowami:
>>często również mam bezpodstawne „agresywne” myśli. Nie wyobrażam sobie krwawych scenek. Jednak jeśli ktoś mnie zdenerwuje albo zrobi coś nie po mojej myśli odtwarzam sobie to wydarzenie w głowie i piszę własny scenariusz rozmowy<,

Chcę Pani powiedzieć, że Ludzi (czasami) nachodzą tak zwane negatywne myśli...

Co jest wtedy ważne?
Umiejętność rozpoznania (ewentualnych) myśli zniekształconych, co byłoby pierwszym krokiem, do uważnego myślenia i w ślad za tym odczuwania.

Odpowiadając na Pani pytanie: <<Chciałabym wiedzieć czy warto coś z tym zrobić i czy to jest okres przejsciowy, ponieważ czuje nasilenie różnych emocji i myśli<<
Symptomy samoistnie nie miną, potrzebne jest Pani wsparcie specjalistyczne.
Tak więc wskazana byłaby dla Pani, praca terapeutyczna, nad zmianą sposobu myślenia.
Aby nabyć takiej umiejętności, przydatna byłaby dla Pani terapia poznawczo-behawioralna, do której mocno Panią zachęcam.

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pani zadowalającego samopoczucia oraz pomyślności!

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605

0

Witam Panią ponownie, z jakiegoś powodu, moja odpowiedź została przesłana tylko w części.
Asekuracyjnie, przesyłam ponownie odpowiedź w całości...dołączając dalszą część mojej odpowiedzi.
...
Zacznę od takiego stwierdzenia, że: To o czym myślimy, przyciągamy to... Gdy doświadcza Pani jakiegoś uczucia pojawia się u Pani myśl, związana z tym uczuciem.
W zależności, od tego jaka jest myśl (przyjemna, nieprzyjemna) pojawia się emocja.
Myśli są przydatne, pomagają w zdefiniowaniu nastroju, jakiego doświadcza się w danej chwili/zdarzeniu/sytuacji.
Im silniejsze doznania, tym intensywniejsze myśli - czasami nieadekwatne do sytuacji...
Dopuszczam, że kiedy doświadcza Pani silnej emocji, to prawdopodobne jest, że Pani myśli mogą być zniekształcone, przez co przekonania mogą być bezpodstawne, za Pani słowami: >>często również mam bezpodstawne „agresywne” myśli. Nie wyobrażam sobie krwawych scenek. Jednak jeśli ktoś mnie zdenerwuje albo zrobi coś nie po mojej myśli odtwarzam sobie to wydarzenie w głowie i piszę własny scenariusz rozmowy<<
Chcę Pani powiedzieć, że Ludzi (czasami) nachodzą tak zwane negatywne myśli... Co jest wtedy ważne? Umiejętność rozpoznania (ewentualnych) myśli zniekształconych, co byłoby pierwszym krokiem, do uważnego myślenia i w ślad za tym odczuwania.

Odpowiadając na Pani pytanie:
<<Chciałabym wiedzieć czy warto coś z tym zrobić i czy to jest okres przejściowy, ponieważ czuje nasilenie różnych emocji i myśli<<
Symptomy samoistnie nie miną, potrzebna byłaby dla Pani praca terapeutyczna, pod okiem Psychologa/Psychoterapeuty, nad zmianą sposobu myślenia.
Aby nabyć takiej umiejętności, przydatna byłaby dla Pani terapia poznawczo-behawioralna, do której mocno Panią zachęcam.

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Z przesłaniem dla Pani zadowalającego samopoczucia oraz pomyślności!

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty