Czy on chciał tylko zameldowania?
Proszę o radę. Mąż mi zmarł, po jakimś czasie zapoznałam Wieśka, z początku był miły, nawet aż za spokojny, potem się dowiedziałam, że nie ma zameldowania i by chciał, abym go zameldowała, bo tak mnie kocha i ze mną chce być, i się zgodziłam, no i się zaczęło - teraz to ja z córką słuchamy jakie to my nie jesteśmy. Wszystko co zrobimy po nas poprawia, kłótnia o byle co, że sól stała na stole, a jej nie ma, a to, że gaz jest za duży itd. Po jakimś czasie dowiedziałam się, że jest zadłużony byłej zonie w alimentach, po cichu sobie wziął pożyczkę i spłacił sobie u mnie długi, teraz mi mówi: „po co mi zameldowanie, teraz mi jest do niczego nie potrzebne” - nie wiem co mam zrobić, wyzywa mnie od dziadostwa, brakuje mi słów, jestem nerwowa, boję się już wszystkiego, proszę o radę.