Czy osoba z fobią społeczną wymaga leczenia?

Dzień dobry, chciałbym wreszcie sięgnąć pomocy w sprawie mojego zdrowia, psychicznego oczywiście. Uważam, że w okresie swojego rozwoju, poddany byłem wyjątkowo niekorzystnym czynnikom, które bardzo negatywnie wpłynęły na rozwój mojej osobowości, z którą teraz muszę się męczyć. W bardzo wczesnym wieku (1-2 klasa szkoły podstawowej) dowiedziałem się co kryje się za terminem pornografia, i jak można się spodziewać, stała się ona dla mnie od tamtego czasu codziennością, formą rozrywki, podobnie ciekawość zaprowadziła mnie na fora, przepełnione brutalną, makabryczną treścią, związaną z śmiercią, wypadkami, która na początku była pewnego rodzaju wyzwaniem, potem rozrywką, teraz treści takie są dla mnie zupełnie obojętne, tak jak zresztą wiele innych rzeczy, ale o tym opowiem za chwilę. Tego rodzaju bodźce, z pewnością nie są korzystne dla psychiki dziecka. Oczywiście, na zainteresowaniach moje dziecięce problemy się nie kończyły, nigdy nie miałem wsparcia w rodzinie, mimo akceptowalnej sytuacji finansowej, nie czułem się w domu komfortowo, często pobyt w domu wiązał się z bardzo dużym stresem, na tyle dużym, że zdarzyło mi się próbować odebrać sobie życie, tylko dlatego, że bałem się kary, którą nałożyłby na mnie ojciec. W pewnym sensie, mój tata był dla mnie zastraszający, bałem się go, był dla mnie nieprzewidywalny, zdarzało mu się karać mnie fizycznie, nie zważał zbytnio na moje zdanie, emocje -prowadziło to do tłumienia ich-, na pewno nie był obiektem wsparcia. Z mamą nie mam tak złych wspomnień, ale też wiąże się z nią wiele rozczarowań, nie zwierzałem się jej, nie otrzymywałem rad, nie byłem w stanie jej zaufać. W okresie szkoły podstawowej, byłem złym dzieckiem, przysparzałem rodzicom dużo problemów, kradłem, byłem za to sądzony, na szczęście nie zostałem ukarany, często wagarowałem, nie wracałem do domu wtedy kiedy było to ode mnie oczekiwane, wdawałem się w bójki z rówieśnikami. W gimnazjum, stałem się ofiarą dokuczania, stałem się obiektem żartów starszych kolegów, również takich pokroju uderzania mnie w pośladki, głośnych komentarzy na temat mojej osoby, te rzeczy sprawiły, że moje poczucie własnej wartości znacznie zmalało, zawsze cechowałem się nieśmiałością, introwertyzmem, ale w tamtym momencie zaczęły one nabierać skrajnej natury, rozwinęła się wtedy moja fobia społeczna, taka niska samoocena wraz z przeszłością, brakiem dobrym wspomnień, oraz nastoletnim wiekiem, sprawiły, że popadłem w bardzo silną depresję, moje myśli samobójcze zaczęły pojawiać się częściej, ale depresji chyba nie muszę opisywać bo moje symptomy nie były odosobnione od tych u innych ludzi na nią cierpiących. W liceum, moja osobowość, zaczęła przybierać bardzo stoicką naturę, stałem się bardzo obojętny, nasiliła się apatia, moje emocje są bardzo płytkie, mało wyraźne, trudne do zidentyfikowania -nie wynika to z braku zdolności introspekcji-, nie czuję już smutku niestety wraz z negatywnymi emocjami, z mojego umysłu znikły te pozytywne, jestem niezwykle skryty, odizolowany, często zamyślam się, odcinam od świata zewnętrznego, trudno znaleźć mi przyjemność w codziennych aktywnościach, nie mam właściwie zainteresowań. 16 lat to nie jest najlepszy okres na takie problemy, uważam, że powinienem teraz skupić się na swojej przyszłości, zdobyć umiejętności, które pozwolą mi na znalezienie pracy abym mógł osiągnąć swój życiowy cel - wyprowadzenie się i samodzielne życie. Chciałbym zasięgnąć pomocy, przywrócić osobowość do stanu, w którym nie będę czuł takiego dystansu w stosunku do innych ludzi, będę w stanie formować z nimi normalne relacje, i pozbyć się reszty opisanych przeze mnie problemów. Nie mam zamiaru rozmawiać o tym z rodzicami, więc pomoc psychiatry odpada, ze względu na to, że mam obecnie 16 lat (I klasa liceum) a leczenie wymaga również zgody opiekuna, zostaje mi tylko psycholog, czy jest mi on w stanie pomóc, czy to zadanie dla farmaceutyki? Jestem w stanie zapłacić za konsultacje, psycholog szkolny nie jest najlepszym rozwiązaniem, czuję się niekomfortowo ze świadomością, że ktoś ze szkoły będzie wiedział, że mam problemy, mógłby się mnie pytać czemu u niego (psychologa) byłem, co tam robiłem i wiele innych potencjalnych nieprzyjemnych pytań jak i powstałych sytuacji.
MĘŻCZYZNA, 17 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
pisze Pan o ogromnej samotności i ogromnym (wręcz niewyobrażalnym) cierpieniu. Przydatna może być dla Pana przede wszystkim pomoc psychoterapeuty. Psychoterapeuta, psycholog i psychiatra - to trzy różne zawody. Już to wyjaśniam:
- Psycholog to osoba po studiach humanistycznych - która ma uprawnienia przede wszystkim do prowadzenia diagnozy psychologicznej i wydawania związanych z tym orzeczeń i opinii, oraz do prowadzenia psychologicznej terapii wspierającej nastawionej na dawanie wsparcia, a nie na wyleczenie.
- Psychiatra to osoba po studiach medycznych, która ma uprawnienia do stawiania diagnozy lekarskiej i prowadzenia leczenia farmakologicznego (przepisywania leków).
- Psychoterapeutą może zostać zarówno psycholog, jak i psychiatra (ale też pedagog, duchowny, socjolog, czy pracownik socjalny), jeżeli po studiach ukończy 4-letni kurs całościowy szkolący w psychoterapii. Taki kurs powinien być rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne lub przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne.
Wiem, że te rozróżnienia zawodów są skomplikowane, ale to ważne - dla Pana najbardziej będzie pomocny psychoterapeuta.

Słusznie porusza Pan kwestie prawne. Rzeczywiście dopóki nie ma Pan 18 lat, Pana rodzice powinni wiedzieć, że podejmuje Pan leczenie psychoterapeutczne i mają prawo do ograniczonych informacji na temat tego leczenia. Tzn. psychoterapeuta może być zobowiązany, żeby udzielać informacji na temat:
- Pana stanu psychicznego (np. czy ma Pan myśli samobójcze czy też nie, czy jest Pan przygnębiony, czy nie, czy przeżywa Pan lęki czy też nie, itp.);
- rozpoznania (czyli z czego Pan się leczy);
- rokowania (czyli jak długo może trwać terapia, czego może Pan potrzebować od bliskich w drodze do zdrowia).
Najlepiej, żeby w takiej sytuacji rozmowy między rodzicami, a psychoterapeutą odbywały się w Pana obecności - tak żeby Pan wiedział, co powiedział psychoterapeuta i jak na to reagowali rodzice. Jeżeli Pan o to poprosi specjalistę, to z pewnością się na to zgodzi (na Pana obecność przy tych rozmowach). A jeżeli się nie zgodzi, to proszę szukać innego specjalisty.
Psychoterapeuta jest objęty tajemnicą zawodową w zakresie tego, co Pan mówi na sesjach - tego nigdy nie powinien ujawnić. (Wyjątek stanowią sytuacje skrajne - np. gdyby mówił Pan o planach skrzywdzenia siebie lub kogoś innego, wtedy specjalista ma obowiązek powiadomić o tym rodziców lub służby, która mogą zapobiec nieszczęściu).

Jest jeszcze jeden aspekt prawny, o którym dobrze, żeby Pan wiedział. Wyobraziłem sobie, że największe spustoszenie w Pana życiu wywołały:
- zaniedbanie (rodzice nie zauważyli, że ma Pan kontakt z twardą pornografią i nie ochronili Pana, nie zadbali o Pana wcześniejsze leczenie);
- przemoc (Pan boi się ojca).
Może się okazać, że po konsultacji psycholog, psychoterapeuta lub lekarz (niezależnie do kogo się Pan zgłosi) rozpocznie procedurę przeciwdziałania przemocy. Jeżeli przemoc (psychiczna lub fizyczna) nadal Panu zagraża, specjalista ma taki obowiązek prawny (i ludzki).

Jeżeli ma Pan zaufanie do psychologa szkolnego (a możliwe że jest on/ona również psychoterapeutą), to może skontaktować się Pan najpierw z tą osobą. Jeżeli ta opcja nie wchodzi w grę. To proszę znaleźć psychoterapeutę blisko Pana miejsca zamieszkania, ale proszę najpierw sobie o nim poczytać. Ważne jest, żeby sprawdzić czy posiada uprawnienia, a więc:
- powinien mieć skończone studia wyższe humanistyczne lub medyczne;
- powinien być absolwentem lub co najmniej ukończyć drugi rok całościowego kursu psychoterapii rekomendowanego przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne lub przez Polskie Towarzystwo Psychiatryczne;
- powinien pracować pod superwizją (opieką doświadczonego nauczyciela psychoterapii);
- najlepiej, żeby posiadał certyfikat psychoterapeuty.

Jedna konsultacja nie wystarczy. Wadą psychoterapii jest to, że potrafi ona trwać nawet wiele lat.

Pozdrawiam serdecznie,
jestem bardzo poruszony Pana historią,
Ryszard Chłopek

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty