Czy z moim stanem stanem psychicznym już nic nie da się zrobić?

witam moja sytuacji wyglada nastepujaco moja sytuacja zyciowa jest bardzo trudna chodze do psychologa ale chyba juz nie widze nadziei zeby poprawic swoj los ponoc psycholog jest po to zeby znalezc wspolne rozwiazanie trudnoscci zyciowych momijajac to czy chce czy nie nie wiem czy mozna czy jestem w stanie cos zrobic ze swoim zyciem jezeli nie widze nadziei to po chodzic do psychologa pozostaja juz tylko plany samobojcze moje zycie to tylko cierpienie moge tylko przedluzyc sobie zycie ale swoich problemow juz nie rozwiaze nawet jezeli dojde do pewnych ustalen z psychologiem to i tak psychologa nie interesuje to czy zdolam je wcielic w zycie to juz chyba koniec moje dni sa juz policzone moge trafic do szpital psychiatrycznego ale to i tak niczego nie zmieni takie leżenie zeby lezec nie ma juz nadziei na normalne zycie albo nawet wegetacje pozostaje juz tlko napisac testament lub list pozegnalny
MĘŻCZYZNA, 30 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Panu,

Nie ukrywam, że Pana relacja osobista zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Poczułam wyraźnie (tak, jak mogę) jak może Pan cierpieć (równocześnie) jak bardzo chce Pan sobie pomóc.

Napisał Pan, że Pana sytuacja życiowa jest bardzo trudna...
Mam zbyt mało danych o Pana osobistej historii, co i dlaczego sprawia Panu tak wielką trudność, że postrzega Pan swoją sytuację jako mało, czy nie rozwiązywalną?
Czy podzielił się Pan z Psychologiem swoimi najskrytszymi trudnościami?

Z mojej strony chciałabym Panu powiedzieć, że cierpienie, doświadczanie oraz przeżywanie cierpienia jest immanentną cechą Naszej egzystencji ludzkiej.
Jako Ludzie nie potrafimy dzielić się, mówić o swoim cierpieniu..., bo to jakoś nie jest trendy.
Tak więc ucieszyło mnie, że (pomimo wszystko!) zechciał Pan podzielić się swoim cierpieniem, bo już samo podzielenie się powoduje ulgę.

Chcę Panu powiedzieć, że jest Pan tutaj po COŚ i ma dużo do zaoferowania Innym, choć teraz Pan to postrzega bardzo inaczej.
Dedykuję Panu (wyjątkowe) ode mnie takie przesłanie:
Tam gdzie nie widać już sensu.., ten sens się właśnie zaczyna...

Podsumowując..., bardzo mocno Pana zachęcam, by Pan nie odpuszczał oraz kontynuował pracę terapeutyczną pod okiem Psychologa.

A jeśli..., przemknęłaby Panu taka myśl, że poczułby się Pan tak bardzo niepotrzebny, proszę (natychmiast!) skontaktować się
z bezpłatnym Kryzysowym Telefonem Zaufania, nr 116 123, aktywnym
w godz. 14.00-22.00, gdzie mógłby Pan (ad hoc) uzyskać potrzebne wsparcie psychologiczne.

Gdyby miał Pan życzenie rozmowy ze mną, zapraszam do kontaktu via Skype.

Wspieram Pana mentalnie i życzę Panu Tego, Czego Pan tak bardzo potrzebuje,

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605







0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty