Witam serdecznie,
Przede wszystkim, Pani siostra powinna rozpocząć systematyczną psychoterapię. Z opisu wynika, że nie doszło do znacznego wyniszczenia organizmu, BMI jest stosunkowo wysokie, więc nie ma potrzeby prowadzenia terapii w ośrodku szpitalnym. W tym przypadku lepiej sprawdziłaby się psychoterapia polegająca na regularnych sesjach terapeutycznych prowadzonych 1-2 razy w tygodniu, najprawdopodobniej przez okres kilku, kilkunastu miesięcy. Największą skuteczność ma psychoterapia poznawczo-behawioralna oraz interpersonalna - radziłabym wobec tego poszukać psychoterapeuty pracującego w jednym z tych nurtów. Psychoterapia prowadzona w trakcie ,,normalnego życia" i aktywności pacjenta dostarcza wielu danych, nad którymi można pracować w trakcie terapii.
Wyznanie rodzinie swoich trudności, ujawnienie problemów z odżywianiem się wymagało od Pani siostry dużej odwagi i przełamania wielu wewnętrznych barier. Obecnie potrzebuje od Państwa wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Mam jednak wątpliwości, czy ,,pilnowanie i nie odstępowanie na krok" przynosi siostrze korzyści. Zaburzenia odżywiania się są najczęściej związane z określonymi problemami emocjonalnymi. Osoby cierpiące na anoreksję często mają np. trudności z separacją od rodziców, przeżywają konflikt związany z zależnością i potrzebą opieki a pragnieniem niezależności. Próbą odzyskania takiej kontroli stają się objawy (kontrolowanie posiłków). Zachowania mające na celu narzucenie kontroli, pilnowanie na każdym kroku mogą więc nasilać ten konflikt, nie przyczyniają się do jego rozwiązania.
Warto zapewnić siostrze wsparcie i otuchę, nie skupiając się na temacie jedzenia. Nie warto prowadzić np. dysputy nad tym, ile kalorii dziś zostało zjedzone, jak zaplanować posiłki, dopytywać wielokrotnie, na co siostra ma ochotę itp. Życie rodziny nie powinno się kręcić wokół jedzenia. Do tej pory wystarczyło, że życie Pani siostry było tym zaabsorbowane. Wystarczy przyrządzać urozmaicone posiłki o stałych porach, najlepiej w formie 4-5 lekkostrawnych dań.
Jak rozmawiać? Więcej czasu warto poświęcać emocjom - pytać siostrę o emocje, uczucia, przeżycia. Dać czas i przestrzeń na to, by mogła o tym mówić, pozwolić siostrze wypowiedzieć się, nie udzielając gotowych rad. Nie używać porównań typu ,,Nie jest przecież tak źle, ludzie chorują przecież na znacznie cięższe choroby i jakoś sobie radzą", ,,Musisz być silna" - tego typu zdania mogą pogłębiać poczucie niedostosowania, tego, że nie spełnia się oczekiwań.
Proszę się tego nie bać - domyślam się, że niektóre z wyznań siostry Państwa przerażają. Proszę postarać się być empatycznym: ,,Rozumiem, że możesz tak myśleć, skoro tak bardzo się boisz...", ,,Myślę, że ja też mogłabym się tak czuć w Twojej sytuacji...". Pomocne mogą być drobne gesty - przytulenie, uśmiech, wspólne spędzenie czasu, ale nie polegające na kontroli, lecz np. wspólnej wyprawie do kina. Byłoby dobrze, gdyby inicjatywę w tym zakresie wykazała przede wszystkim siostra.
Jak wspierać? Najlepiej zapytać: ,,Jak mam Ci pomóc?", ,,Czy chcesz, abym Ci pomogła?", ,,Widzę, że jesteś smutna, zdenerwowana - chcesz o tym pogadać?" Proszę pamiętać, że siostra jest dorosła i sama jest najbardziej odpowiedzialna za swoje wyleczenie. Jeśli obawiacie się Państwo, że ma zaburzenia nastroju (z wypowiedzi wynikają również treści rezygnacyjne), to należałoby jej zaproponować konsultację u lekarza psychiatry. Specjalista powinien ocenić, czy u siostry występują objawy depresji i ewentualne ryzyko samobójstwa, może też zaproponować leczenie przeciwdepresyjne. Ciężka depresja z myślami samobójczymi może być wskazaniem do leczenia szpitalnego w oddziale ogólnopsychiatrycznym. Nie wiem, jaki stosunek do leczenia ma sama pacjentka.
Proszę zapewniać siostrę, że profesjonalna pomoc jest potrzebna, niezależnie od tego z jakim problemem się zmagamy. Rodzina - mimo swoich najlepszych chęci - nie może zastąpić leczenia. Możecie Państwo natomiast skorzystać z lektury książek i publikacji poświęconych zaburzeniom odżywiania.
Serdecznie pozdrawiam