Jak poradzić sobie z tęsknotą po śmierci taty?

Dzień dobry. Mój Tata zmarł na raka 2 miesiące temu. Był wdowcem, Mama zginęła w wypadku. Opiekowałam się nim podczas choroby. Kilka dni przed odejściem nie jadł już, nie mógł mówić tylko majaczył i pojękiwał z bólu. Miesiąc wcześniej urodziłam dziecko. Tata doczekał wnuczki. W momencie jego śmierci byłam u lekarza z dzieckiem. Był mój mąż. Gdy przyjechałam i zobaczyłam karetkę pod domem miałam nadzieję, że to sen. Jęki Taty, dźwięk aparatu tlenowego, odliczanie dawek morfiny, leków, karetkę, tych ludzi mam przed oczami co wieczór. Nie umiem sobie poradzić po śmierci Taty. Wszyscy mówią mi że nikt by się nim nie zajął lepiej niż ja, ale ja żyję w przekonaniu, że nie zdołałam mu pomóc. Nie umiem się pogodzić z tym że odszedł. Nie przekonują mnie argumenty że mam dla kogo żyć bo mam męża i dziecko. Nie umiem sobie radzić z tęsknotą. Nie potrafię się pogodzić z tym że nie porozmawiamy już, że go nie przytulę i że go już nie ma. Tata był pod opieką domowego hospicjum. Codziennie wyglądam przez okno czy idzie pielęgniarka, czy idzie Taty lekarz.. Przygotowując posiłki myślę o Tacie, że dla niego również porcja.. W łazience jest nadal jego szczoteczka, golarka, poskladane ubrania.. Proszę, niech ktoś mi pomoże. Co noc płaczę, mam przed oczami te same obrazy, dźwięki z ostatnich dni... Jestem załamana...
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Jest Pani w bolesnym, ale naturalnym procesie żałoby po bliskiej osobie. Przeżywanie smutku, cierpienia, rozpaczy, tęsknoty i żalu jest w tej sytuacji naturalnym stanem emocjonalnym. Tak jest teraz. Za jakiś czas doświadczy Pani innych uczuć i ważne, by także sobie Pani na nie pozwoliła i zaakceptowała. W tej chwili pomóc może skupienie się , gdy to możliwe, na tych, którzy nadal przy Pani są i którzy Pani potrzebują. Poszukanie oparcia w rozmowach z bliskimi, odbarczenie się z poczucia winy (realnie zrobiła Pani wszystko, co Pani mogła i potrafiła zrobić dla taty). Pomóc może także myśl o tym, jak ojciec chciałby, żeby Pani żyła dalej, jak dalej realizuje Pani siebie i się rozwija (nie tylko jako córka, ale także żona, mama, w dalszej przyszłości pracownik itp). To wszystko pomoże Pani na nowo odnaleźć się w życiu. Warto jednak pamiętać, że potrzeba na to zarówno działania jak i czasu. Jednak jeśli poczuje Pani, że proces żałoby jest nadmiernie długi (trudności w podjęciu funkcjonowania przekraczają pół roku), warto spotkać się z psychologiem, psychoterapeutą.

0

Witam Panią,
Śmierć bliskiej osoby jest zawsze wstrząsającym przeżyciem,
któremu zwykle towarzyszy dezorientacja, smutek, płacz, gniew,
lęk, poczucie winy, osamotnienia, poczucie przytłoczenia,
poczucie nieszczęścia, rozdrażnienie i wiele innych przykrych
uczuć i emocji nad którymi trudno zapanować.
Ważne jest, żeby w tym bólu nie pozostawała Pani zupełnie sama.
Wiem, że to trudne, ale proszę nie stronić od rodziny, przyjaciół
i znajomych.
Z upływem czasu emocje i przykre uczucia związane
ze śmiercią taty powinny stopniowo słabnąć.
Jeżeli jednak proces adaptacji do tej trudnej i bolesnej sytuacji
będzie nadmiernie się przedłużał, a ból i emocje będą intensywne
jak tuż po śmierci taty, to zachęcam Panią do psychoterapii,
Terapeuta pomoże Pani odnaleźć się w tej bolesnej,
bardzo trudnej dla Pani sytuacji, oraz odzyskać równowagę
wewnętrzną i spokój.
Gdyby chciała Pani porozmawiać ze mną o problemie,
to zapraszam do kontaktu.
Istnieje możliwość konsultacji online,
np. za pośrednictwem komunikatora Skype.
Pozdrawiam serdecznie

Hanna Markiewicz,
psycholog,
konsultacje@psycholog24online.pl
tel. 505 075 298,
http://psycholog24online.pl

0

Dzień dobry
Bardzo Pani współczuję straty ojca. Bardzo też zachęcam do wizyty u psychiatry, by dostać potrzebne leki, by się wyciszyć. Może lekarz podpowie grupę wsparcia dla osób w żałobie. Proces godzenia się z utratą zajmuje średnio rok czasu. To naturalne, co Pani przeżywa. Nie wiem, czy to Pani pomoże, ale niektórym osobom przynosi ulgę myśl, że ich bliska osoba już nie cierpi...
Proszę się dobrze sobą zaopiekować. Już raz poradziła Pani sobie ze stratą rodzica. Być może teraz tamte trudne wspomnienia śmierci mamy jakoś się w Pani uruchomiły, stąd teraz jest ciężej.
Pani rodzice na pewno woleliby widzieć Panią uśmiechniętą, pogodną. Pani rozpacz i tęsknota jest zrozumiała, ale też pozwalając sobie na te uczucia, by ich w pełni doświadczać, warto pozwolić sobie na radość z bycia mamą. I przelać uczucia miłości do utraconych rodziców na swoje dziecko.
Rodzice z pewnością cieszyliby się z Pani sukcesów w życiu osobistym, jak i zawodowym.
Trudne chwile przeminą, jak każda noc, proszę dać sobie czas na żałobę i powrót do radości. Spacery na łonie natury bywają bardzo kojące.
Może warto pomyśleć o spakowaniu rzeczy taty, jemu się nie przydadzą, a Pani nasilają ból...
Pewnie łatwiej by było, gdyby miała Pani możliwość pożegnania się z tatą, ale niestety życie napisało inny scenariusz. Czasem pomaga napisanie listu, by wyrazić to wszystko, co nie udało się osobiście. List można spalić lub schować z rzeczami ojca, albo zakopać gdzieś lub posadzić w doniczce, a w niej kwiatki.

Serdecznie pozdrawiam
Łucja Fitchman

https://www.facebook.com/psychoterapiasystemowa
https://www.facebook.com/psychoterapiapary

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty