Smutek po śmierci mamy

Witam... W czwartek umarła moja Mama. Ciężko chorowała od marca zeszłego roku. Mam wyrzuty sumienia że Jej nie pomogłem, że nie wyzdrowiała. A była dla mnie wszystkim, dosłownie. Z racji na moje zdrowie była przy mnie całe moje życie praktycznie. Kiedy usłyszeliśmy diagnozę starałem się Jej pomóc ze wszystkich sił. Ale się nie udało. Teraz żałuję wszystkiego, co było złe w naszych relacjach. Żałuję tego, że nie pożegnałem się w ten ostatni dzień... Co robić? Jaki jest sens teraz czegokolwiek?
MĘŻCZYZNA ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!
Bardzo mi przykro z powodu śmierci Pana mamy. Smutek i wszystkie inne trudne emocje, jakie Pan odczuwa po śmierci mamy, są czymś naturalnym, są integralną częścią przeżywania żałoby. Matka była dla Pana kimś bardzo ważnym, o czym sam Pan napisał w wiadomości, zatem nic dziwnego, że odczuwa Pan smutek, przygnębienie, żal, poczucie bezsensu i beznadziei, że wyrzuca Pan sobie, że nie zrobił więcej, by pomóc mamie w wyzdrowieniu. Pana mama umarła niedawno, zatem te emocje są bardzo świeże. Jak może Pan sobie pomóc? Proszę pamiętać, że proces przeżywania żałoby trwa dość długo. U niektórych – pół roku, u innych – rok, a u innych nawet dwa lata. Niektórzy w ogóle nie potrafią zaakceptować śmierci bliskiej osoby. Może Pan spróbować „pożegnać się” z mamą, pisząc do niej list, w którym napisze Pan, co czuje, co przeżywa po jej stracie, jak wiele dla Pana znaczyła, jak Pan żałuje, jak smutno Panu z powodu tego, że nie zdążył się Pan z nią pożegnać, kiedy jeszcze żyła. Jeżeli jednak trudno Panu samodzielnie przejść przez proces żałoby, może Pan skorzystać ze wsparcia psychoterapeuty. Zachęcam Pana również do przeczytania artykułów: Żałoba i strata, Jak przeżyć śmierć bliskiej osoby?, Śmierć bliskiej osoby a depresja.
Pozdrawiam!

0

Witam,
Utrata bliskiej osoby jest dla każdego bardzo trudnym doświadczeniem. Naturalnym jest, iż zastanawia się Pan nad sensem. Bardzo ważne jest, aby pozwolił Pan sobie na przeżycie smutku i żałoby. Potrzebny jest na to również czas.
Jeśli chodzi o wyrzuty sumienia, to proszę pamiętać, że pomimo najlepszych chęci nie zawsze jesteśmy w stanie pomóc. Napisał Pan, że "starał się pomóc ze wszystkich sił", a więc zrobił Pan wszystko co było w Pana mocy. Jestem pewna, że Pana mama widziała to i doceniała. Co do tego, co było niedobre w relacjach, to niestety, nawet najbardziej kochając osobę, nie unikniemy błędów w relacjach z nią. najważniejsze, aby obie strony pomimo trudności były pewne, że się kochają, są sobie bliskie i ważne dla siebie nawzajem. Czytając Pana opis, odniosłam wrażenie, iż tak właśnie było w Pana relacji z mamą.
Natomiast jeśli chodzi o Pana poczucie, że nie zdążył się Pan pożegnać, jest to trudne uczucie. Brakuje Panu pewnego "zamknięcia". Chciałabym, aby pamiętał Pan, że może się Pan pożegnać również w inny, bardziej symboliczny sposób. Można napisać list lub po prostu zwrócić się do mamy ze słowami pożegnania. To może pomóc Panu pozwolić mamie odejść.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Myśli o śmierci i smutek

ostatnio wciąż mam dola nic mnie nie cieszy wciąż jetem zmeczona nikt mnie nie rozumie mam 5letnie dziecko i gdyby nie ono to już chyba bym dawno była na cmentarzu nie mogę już sama sobie ze sobą poradzić wciąż mi się chce tylko plakac i coraz częściej mysle o jednym rozwiązaniu jaka jest smierc ale jakos nie mam odwagi czy ktoś może mi pomoc
KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Dzień dobry.

Opisała Pani dolegliwości, które muszą mieć jakąś "zewnętrzną" bądź "wewnętrzną" przyczynę. Nie da się jej jednak ustalić drogą internetową na podstawie ww. opisu. Pani obniżony nastrój niewątpliwie wymaga skonsultowania z psychologiem.

Pozdrawiam.

0

Witam,
z cała pewnością potrzebuje Pani specjalistycznej pomocy, może się Pani udać do lekarza psychiatry bądź do psychoterapeuty. Może Pani szukać pomocy w Poradniach Zdrowia Psychicznego. Proszę zadbać o siebie, taki stan da się przezwyciężyć, proszę tylko szukać pomocy specjalistów. W razie jakichś wątpliwości czy dodatkowych pytań może się Pani kontaktować ze mną telefonicznie bądź mailowo. Pozdrawiam.

0
Mgr Monika Prus Psycholog, Lublin
57 poziom zaufania

Witam,
z krótkiego opisu Pani sytuacji wynika, że jest Pani w trudnym momencie życia. Nie napisała Pani o tym, czy w Pani życiu zaszły jakieś zmiany? Czy ktoś z bliskich jest przy Pani, z kim mogłaby Pani porozmawiać? Myśli o śmierci są niepokojące, szczególnie w kontekście opieki nad małym dzieckiem. Jeśli uzna Pani, że nikt w otoczeniu nie jest w stanie Pani pomóc, proszę poszukać pomocy u specjalisty.
Pozdrawiam
M. Prus

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Obawy przed śmiercią i smutek

witam od jakiegoś czasu placze jak np. jest smutna muzyka mysle o śmierci bliskich mam obawy przed nowotworem boje się śmierci ostatnio zdarza mi się ze nagle robi mi się slabo nogi miekna zawroty glowy i od razu chce mi się spac ogolnie jestem osłabiony i senny czy mohlo się to nasilić ze np. teściu ma raka złośliwego i np. o tym stale mysle czy może cos się rozwija nieraz zasne jadac samochodem nawet raz stanelem na czerwonym i zasnalem cukier w krwi ok ciala ketonowe w moczu 5 dziekuje
MĘŻCZYZNA, 45 LAT ponad rok temu

Objawy jakie Pan opisuje mogą mieć podłoże lękowe. Warto wykonać badania lekarskie, żeby wykluczyć przyczyny somatyczne doświadczanych dolegliwości oraz poszukać pomocy specjalisty - psychologa/psychoterapeuty, który pomoże Panu zredukować napięcie i odzyskać siły.

Pozdrawiam,
Katarzyna Binder

0

Witam,
zachęcam Pana do paru wizyt u psychoterapeuty. Jak najbardziej lęki przed śmiercią czy chorobą mogą się rozwinąć pod wpływem obserwacji lub informacji o poważnej chorobie kogoś z rodziny, bliskiego.
Do tego, jest Pan w wieku gdzie do człowieka dochodzi informacja, że nie będzie wieczny, a śmierć jest realnym następstwem końca życia.Zaczynamy na siebie patrzeć inaczej, przez pryzmat wieku i to upływającego.
Można tym zatruć sobie życie i całą z niego radość lub można czerpać z niego to co najlepsze, to kwestia wyboru.
Kolejne lata naszego życia mogą być nieraz bardziej udane niż jego początki, na co mamy niezbite dowody obserwując niektórych ludzi w naszym wieku ale i również już mocno sędziwych.
pozdrawiam
Beata Jaszczak

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty