Jak powstrzymać płacz przy okazywaniu emocji?
Oglądam program o czyimś nieszczęściu - mokre oczy, chcę coś radosnego przekazać - mokre oczy, mąż mnie ochrzani - płaczę, aż mi głupio. Sama jestem na siebie zła, że nie potrafię opanować tych emocji. Mam tak odkąd pamiętam. Ale teraz to już mam 39 lat i głupio mi, że jestem taka beksa, szczególnie przy dzieciach, synu 17-letnim i córce 12-letniej. Nie wstydzę się oczywiście łez wzruszenia, kiedy jest to zrozumiałe, ale jak się pokłócę z kimś, albo przez telefon np. pani z urzędu nie jest miła i coś mi nie pójdzie tak - łzy w oczach. Myślę, że to już taka moja płaczliwa psychika, ale dokucza mi to, a raczej nie to, tylko że czasem nie może mi to przejść. Chce mi się płakać czasem do wieczora, albo przejdzie mi, a potem wystarczy jedno słowo nt. temat i znów płacz. A to jeden z przykładów: córka wpadła na auto rowerem uciekając przed innym autem i zrobiła ryskę no i pan policjant pytał się jak to się stało, czy ma już kartę rowerową itd., zwykła rutyna, a ja nie mogłam opanować emocji, zrozumiałabym, żeby to były mokre oczy, ale ja już nie mogłam słowa powiedzieć do dziecka, bo chciało mi się płakać, no aż głupio. Czy istnieją jakieś ćwiczenia, które pomogą mi, kiedy podczas rozmowy poczuję, że się zaraz rozpłaczę?