Jak przekonać męża, że rozstanie to nie jest wyjście z sytuacji?

Jesteśmy z mężem razem już od 6 lat. 16 miesięcy po ślubie. Mamy dwuletnią córkę. Jesteśmy młodym małzeństwem i młodymi rodzicami, bo ja mam 23 lata a mąż 24. Odkąd zaczęłam stosować antykoncepcję moje libido spadło diametralnie. Wiele się zmieniło. Mąż stwierdził że jestem tylko matką, żoną już nie. On również nie dość, że wyjeżdża z pracy bardzo często to jeszcze czasem mam wrażenie, że koledzy są ważniejsi. Od roku coś zaczęło się psuć. Ostatnio mąż stwierdził że lepiej będzie jeśli się rozwiedziemy, cały czas powtarza tylko o sytuacji finansowej mojej i dziecka- że zapewni nam wszystko- a przecież nie pieniądze są najważniejsze. Wiem, że nadal mnie kocha, bo mi to powiedział. Jest mu ciężko, ale kocha. Zgodził się iść ze mną na terapię dla par. Myśli o separacji. Ale mimo wszystko jest pesymistycznie do tego nastawiony. Jak przekonać go, że rodzina i małżeństwo to nie jest coś co trzeba rozwiązać gdy pojawi się problem tylko to ten problem trzeba rozwiązać ? Jego rodzice są po rozwodzie i czasem mam wrażenie, że to też pokazuje mu ze to najlepsze rozwiązanie. Oboje popelnialiśmy błędy więc to nie jest wina tylko jednego z nas. Nie jeden raz on zrobił coś źle i nigdy nie przyszło mi do głowy żeby od razu się rozstawać. A on gdy nie podobało mu się cos w moim zachowaniu zawsze "straszył mnie" rozstaniem. Jak przekonać go że to nie jest rozwiązanie sytuacji?
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Witam
Jest to rozległy i wielowątkowy temat i odpowiedź na portalu niewiele pomoże. Jeśli z relacji jedna ze stron chce odejść, to jakiekolwiek próby tłumaczenia, zatrzymywania czy przekonywania często przynoszą odwrotny skutek. W takiej sytuacji podjęcie wspólnej terapii jest dobrym rozwiązaniem, bo daje możliwość przepracowania emocji , przyjrzenia się temu, co działa z ukrycia , pomaga w "rozkminowaniu "tego, co jest przyczyną takich decyzji ,pomaga też w inny sposób spojrzeć na siebie i partnera , co w konsekwencji zawsze przynosi zmianę nastawienia obydwu stron. Jednak jeśli jedna ze stron ma ruch "od" to jest to tzw. "ruch duszy " i pomimo całego wysiłku terapeutycznego taka osoba wykona ten ruch, bo nie zawsze wspólna terapia , rodzinna,małżeńska czy partnerska jest w stanie podtrzymać związek w którym jedna ze stron podjęła wewnętrzną decyzję o odejściu i wówczas jest to kwestia czasu. Jednak zawsze terapia jest podjęciem próby ratowania związku i często przynosi dobry skutek.
Pozdrawiam i zapraszam na wspólną rozmowę do mojego gabinetu .
Anna Szyda

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty