Jak się otworzyć i pozwolić sobie pomóc?

Od jakiegoś czasu próbuję sobie poradzić sobie z samą sobą, ale mi to zupełnie nie wychodzi. Wcześniej jakoś udawało mi się walczyć samej, bez pomocy specjalisty, ale raczej tym sobie chyba zaszkodziłam niż pomogłam. W czerwcu zgłosiłam się na pierwszą wizytę do psychiatry. Myślę, że to mądry lekarz, tylko ja się nie potrafiłam otworzyć do końca przed nim, po prostu opowiedziałam mu o problemach życiowych, ale nie miałam odwagi powiedzieć, że się ogólnie źle czuję. Poradził mi żebym poszła na terapię dla DDA, więc poszłam do tej poradni - miałam pierwszą wizytę pod koniec lipca, to naprawdę było okropne doświadczenie, idąc tam postanowiłam sobie, że się w końcu otworzę i próbowałam na tej rozmowie, ale ta pani psycholog poświęciła mi 10 minut, na wypełnienie karty, zapytała tylko o sytuację życiową, stosunek do alkoholu itp., a kiedy próbowałam mówić o tym co naprawdę mnie boli to mnie gasiła, zostałam też umówiona przez tą panią na wizytę u tego samego psychiatry, u którego byłam wcześniej. Poszłam na tą wizytę i tym razem postanowiłam się przygotować do niej, więc wypisałam wszystkie objawy jakie mam na kartce i nawet nie miałam siły jej przeczytać. Lekarz to przeczytał i zapytał czy chcę leki, więc ja się zapytałam czy wg niego jest to potrzebne - powiedział, że to wynik wyczerpania emocjonalnego i że jest mi potrzebna terapia, więc ja powiedziałam, że jeśli on nie uważa tego za konieczne, to ja nie chcę, ale na koniec dodał też, że to jest kwestia mojej decyzji. Gubię się w tym wszystkim, ja po prostu mam w środku tyle tego wszystkiego, że nawet nie wiem z której strony to ugryźć, czuję, że jest źle, już prawie nie mam siły na nic, w zasadzie jeszcze jakoś funkcjonuję - z naciskiem na jakoś - tylko dlatego, że muszę i po każdej wizycie jeszcze bardziej siebie nienawidzę za to, że nie potrafię tego powiedzieć i jeszcze bardziej się zamykam. Tracę już siły i zaczynam się bać, że jeśli naprawdę nic z tym nie zrobię to nawet nie będę miała siły pójść na tą terapię 25 sierpnia, ale wydaje mi się, że to bez sensu - wiem, że muszę tam iść, bo nie mam już wyjścia, jeśli chcę dalej żyć.Zresztą mnie nawet rozmowa o pogodzie kosztuje mnóstwo wysiłku, a co dopiero o problemach. Czuję, że powinnam wrócić do tego psychiatry i wziąć te recepty, bo w coś brnę i zupełnie nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi, ale jak czytam informacje o różnych lekach, to tak naprawdę wątpię czy one cokolwiek pomogą, bo jak czytam o skutkach ubocznych to ja takie objawy mam i bez przyjmowania leków. Boję się jeszcze raz tam dzwonić i iść i nie wiem jak to wszystko przezwyciężyć. Na razie ratują mnie resztki zdrowego rozsądku i silnej woli, ale nie wiem na jak długo mi ich wystarczy. Co mam zrobić żeby w końcu wygrać ze sobą? Niestety jest tak, że jeśli sama tego nie zwyciężę, to nikt mi nie pomoże, bo nikt z najbliższego otoczenia kompletnie tego nie rozumie, nawet nie próbuje, więc muszę mieć siłę.
KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Witam!

Bardzo dobrym sygnałem jest to, że szuka Pani pomocy i chce ją przyjąć. Proszę się nie zrażać pierwszą wizytą w ośrodku. Procedura polega na tym, że pierwsze spotkanie to nie początek terapii, tylko zebranie danych od Pani i zarysowanie problemu oraz dobór odpowiedniej pomocy dla Pani. Dlatego psycholog, z którym Pani miała to spotkanie nie rozmawiał z Panią o Pani problemach. Na to będzie dużo czasu na terapii.

Jeśli nie chce Pani brać leków, to tak jak powiedział lekarz - jest to Pani decyzja. Jednak warto posłuchać go w kwestii terapii. Psychoterapia pozwoli Pani poukładać sprawy, uzewnętrznić trudne emocje i popracować nad swoim samopoczuciem. Pozwoli Pani także rozwiązać problemy z przeszłości i zamknąć tamten etap w życiu.

Czuje Pani presję wewnętrzną i chciałaby Pani pozbyć się tego napięcia opowiadając o swoich przeżyciach. Jednak coś Panią blokuje. Normalne jest, że nie otwieramy się przed obcymi ludźmi od razu. Nawet z lekarzem czy psychoterapeutą należy odbyć kilka spotkań, by poczuć się bezpiecznie i upewnić, że dobrze nas zrozumie. Dlatego nie musi Pani wyrzucać z siebie wszystkiego od razu. Na terapii przyjdzie czas na wyjawienie i pracę nad najtrudniejszymi przeżyciami.

Ważne, żeby postarała się Pani nie robić niczego wbrew sobie. Pani najlepiej zna swoje granice i wie, dokąd może się pokazać innym. Namawiam Panią na rozpoczęcie tej terapii, gdyż może Pani bardzo wiele dzięki niej zyskać. 

Pozdrawiam

0

Witam. Widzę, że jest Pani bardzo zagubiona ale walczy Pani o siebie - i to jest najważniejsze. Co do leków, to każdy ma jakieś skutki uboczne, nawet witaminy, więc proszę się zanadto tym nie martwić, bo dobry psychiatra dobierze najlepsze dla Pani. Jako psycholog uważam, że powinna Pani także zwrócić się do psychoterapeuty, żeby móc wszystko z siebie wyrzucić i przepracować swoje problemy - tyle, że chyba do innego niż ten poprzedni. W relacji psycholog-pacjent(klient) najważniejsze jest zaufanie, jeśli go nie ma, nic się nie uda. Pozdrawiam i mocno trzymam kciuki!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty