Jak sobie poradzić z tłumieniem emocji i lękiem przed podejmowaniem działania?

Marcin. Mam 31 lat. Obecnie samotny, nigdy nie byłem w żadnym związku. Odkąd pamiętam wychowywałem się i przebywałem w toksycznych środowiskach. Moi rodzice okazywali wieczny brak szacunku, zrozumienia. W domu były notoryczne kłótnie, w których z bratem cierpieliśmy spychani na koniec łańcucha w hierarchii ważności. Wszelkie sukcesy jakie odnosiłem były deprymowane przez rodziców lub ich wartość zaniżana była w ich ocenie. Za błędy w domu płaciliśmy odrzuceniem emocjonalnym lub karami cielesnymi.

Wiecznie krytykowany (praktycznie za każde działanie, każdego dnia) przez rodziców, zacząłem czuć, że jedyna droga do ich miłości i zrozumienia, to bycie idealnym i doskonałym. To prowadziło do pełnej frustracji, bo doskonałość jak wiemy jest nieosiągalna. Najbardziej bolała krytyka w ważnych momentach życiowych. Sukces sportowy, zdobyta nowa praca, awans w pracy - wszystko zawsze było powodem do słów, z których jedyny komunikat jaki odbierałem od nich to taki, który utwierdzał mnie w przekonaniu, że nie są wystarczająco zadowoleni.

W każdej pracy naginałem się, pozwalałem wchodzić w swoją przestrzeń emocjonalną i życiową. Obawiałem się że jeżeli nie będę w stanie sprostać wszystkim wymaganiom, zostanę zwolniony. W związku z tym brałem na siebie najwięcej obowiązków, pracując często dużo ponad normę. Z czasem kiedy odmawiałem, przyzwyczajeni szefowie zaczynali być niezadowoleni. Pracowałem również w sytuacjach, gdzie wymagano ode mnie nieszczerości wobec klienta, której nie mogłem znieść. W sytuacjach, gdzie nieszczerość wobec pracodawców i współpracowników była głównym rdzeniem, na którym opierała się firma.

W końcu spróbowałem własnej drogi zawodowej jako fotograf. Nie udało mi się, ponieważ zamieniając hobby na pracę, znów musiałem być elastyczny i układać swoją pracę pod klienta. Niby oczywiste, ale dla mnie to już było zbyt wiele. Straciłem nawet chęć do fotografii jako hobby, ponieważ uwielbiałem fotografować ludzi, a teraz nie potrafię z nimi nawiązywać zupełnie kontaktu. Czuję wewnątrz ciągły brak zrozumienia ze strony ludzi, strach przed podjęciem nowej pracy w obawie, że powtórnie trafię w takie samo toksyczne środowisko. Mam lęk przed tym, że znów pojawią się ludzie, którzy będą ograniczać moją przestrzeń życiową i że nie będę potrafił z tym walczyć.

Tłumię w sobie wiele negatywnych uczuć: frustrację, lęk, złość, obawy. Nie mam z kim się nimi podzielić, nie w sensie fizycznym, ale sensie braku osoby, która czułbym, że to rozumie. Która by nie oceniała, nie doradzała. Po prostu mnie rozumiała. Niedawno podjąłem terapię u psychologa. Powoli pomaga. Problem w tym, że od jakiegoś czasu nie mam pracy i zaczynam się pakować w problemy finansowe. Rozwiązaniem jest dla mnie wyjazd za granicę do pracy. Wiąże się to jednak prawdopodobnie z przerwaniem terapii. Również z kolejnym odosobnieniem, którego z jednej strony tak bardzo potrzebuję, a z drugiej strony chcę z nim walczyć. Pozdrawiam, M.

MĘŻCZYZNA, 31 LAT ponad rok temu

Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom

Witam!

Warto by kontynuował Pan terapię jeśli przynosi efekty. Może Pan postarać się o pomoc finansową w OPS-ie. Powodzenie psychoterapii może być dla Pana wyzwoleniem się od koszmarów dzieciństwa, rozpoczęciem nowego życia i realizowaniem swoich marzeń.

Proszę również pamiętać, że nie ma negatywnych emocji - każda emocja jest pozytywna, bo informuje nas o stanie psychicznym. Może Pan sam starać się zgłębiać przyczyny powstawania takich uczuć oraz starać się rozwiązywać problemy.

Nie powinien Pan również tłumić w sobie emocji, przez to napięcie emocjonalne narasta, a Pana samopoczucie pogarsza się. Może Pan w trudnych momentach korzystać z pomocy telefonu zaufania oraz grup wsparcia. Poradzenie sobie z trudnościami i nauczenie się konstruktywnego rozwiązywania problemów da Panu szansę na realizację zamierzonych celów i spełnianie się w życiu.

Powinien Pan również pamiętać, że wartość jest w Panu i nie jest zależna od opinii innych. Jest Pan bardzo wartościowym człowiekiem, tylko musi Pan to w sobie odkryć.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty